Powstrzymajcie ten trend. Mercedes-AMG GT debiutuje z silnikiem 2.0
Jedni tańczą na TikToku, drudzy noszą za szerokie spodnie, a jeszcze inni wsadzają do flagowych modeli małe silniki. Gdybym mógł pozbyć się jednego trendu, zwróciłbym się do inżynierów z Affalterbach. Nowy Mercedes-AMG GT, technicznie spokrewniony z najnowszą generacją modelu SL, doczekał się bazowej wersji z 2-litrowym silnikiem benzynowym.
Droga do pełnej elektryfikacji nie jest łaskawa dla producenta spod znaku trójramiennej gwiazdy. Chcąc ciągle oferować klientom nietuzinkowe samochody, niemiecki producent jest zmuszony rozszerzać ofertę o warianty z mniejszymi silnikami. Jak można się było tego spodziewać, osoby, którym oktany płyną w żyłach, nie są fanami tego trendu.
Nowy trend w Mercedesie. Flagowe auta z małymi silnikami
Jeszcze do niedawna najmniejsze jednostki dostępne we flagowych modelach liczyły 3 litry pojemności, jednak z premierą Mercedesa SL nowej generacji, poprzeczkę obniżono jeszcze bardziej. Spektakularny i rasowy kabriolet zadebiutował z 2-litrowym silnikiem, który wcześniej mogliśmy zobaczyć w kompaktowym hatchbacku spod znaku A 45 S. Teraz jego los podzielił technicznie spokrewniony z SL-em sportowiec - nowy Mercedes-AMG GT.
Mercedes-AMG GT 43. Turbosprężarka z Formuły 1
Nowy GT spod znaku gwiazdy debiutuje w bazowej wersji z numerem "43" na klapie bagażnika. Podobnie jak w przypadku SL-a z miękkim dachem, oznacza to, że pod maską znajduje się 4-cylindrowa jednostka (M139) - w tym jednak przypadku rozwija ona moc 421 KM przy 6750 obr./min i oferuje 500 Nm maksymalnego momentu obrotowego w zakresie od 3250 do 5000 obr./min. W połączeniu z automatyczną, 9-stopniową przekładnią AMG SPEEDSHIFT MCT 9G, która przenosi cały ten moment na tylne koła, sprint od 0 do 100 km/h zajmuje 4,6 sekundy, a prędkość maksymalna to 280 km/h.
Producent podkreśla jednak, że mniejszy "piec" nie oznacza wcale, że GT 43 jest ślamazarny. Podobnie jak w modelu SL 43, ów silnik wyposażono w sterowaną elektrycznie turbosprężarkę zamontowaną w układzie wydechowym. Co to oznacza dla laika? Ta technologia wywodzi się z Formuły 1, a jej działanie polega na tym, że silnik elektryczny o grubości zaledwie 4 cm jest zamontowany bezpośrednio na wale turbosprężarki, między wirnikami turbiny i sprężarki. Jego zadaniem jest rozpędzanie wirnika sprężarki zanim zrobi to strumień spalin. Silnik jest połączony z pokładowym komputerem i stąd "wie", kiedy kierowca naciska gaz. Efekt jest taki, że reakcja na gaz jest jeszcze szybsza.
Mercedes-AMG GT. Czym się różni od poprzednika?
Sportowe GT wciąż wygląda drapieżnie i na wiele sposobów przypomina swojego poprzednika, który został zaprezentowany pod koniec 2014 roku, podczas Paris Motor Show. Nowa generacja jest jednak bardziej "cyfrowa", ma sztywniejsze podwozie i jest dłuższa o całe 180 mm (4728 mm). W środku czekaja na nas cyfrowe zegary z wyświetlaczem o przekątnej 12,3 cala oraz centralny ekran mający 11,9 cala, a także dwa miejsca w drugim rzędzie. Po raz pierwszy Mercedes oferuje to GT w 4-miejscowym wydaniu, jednakże - jak się można domyślić - nie ma tam miejsca na dorosłe osoby. W gruncie rzeczy przewiezienie nawet małych pociech może być problematyczne. Bagażnik natomiast mierzy 321 litrów, a przestrzeń ładunkowa po złożeniu oparć kanapy wzrasta do 675 litrów.
Mercedes-AMG GT. W ofercie ciągle jest V8
Poza nową wersją GT 43, w ofercie dostępne są również dwa warianty z podwójnie doładowanym V8 i napędem na wszystkie koła 4MATIC+. Wariant GT 55 4MATIC+ dysponuje mocą 476 KM, a topowy na chwilę obecną GT 63 4MATIC+ mocą 585 KM. W późniejszym czasie prawdopodobnie doczekamy się także wersji hybrydowej typu plug-in, której moc przekroczy 800 KM. Mercedes-AMG GT póki co na polskim rynku jest dostępny wyłącznie w najmocniejszym wydaniu, a jego ceny zaczynają się od 990 000 zł.