Mercedes EQS po modernizacji upodobnił się do auta spalinowego
Mercedes EQS po trzech latach obecności na rynku doczekał się modernizacji. Auto jest teraz bardziej podobne do swojego spalinowego odpowiednika i oferuje większy zasięg.
Mercedes EQS po liftingu upodobnił się do klasy S
Mercedes EQS pojawił się na rynku w 2021 roku, modernizację przeprowadzono więc trzy lata po premierze. Stylistyka EQS-a była dość dyskusyjna, po liftingu samochód zdecydowanie bardziej przypomina swojego spalinowego odpowiednika. Typowy dla elektrycznych modeli niemieckiej marki czarny pas został wzbogacony o namalowane błyszczące poprzeczki, które mają imitować żebra osłony chłodnicy w aucie spalinowym. Uwagę zwraca również znajdujące się na masce logo Mercedesa.
Wnętrze Mercedesa EQS. Fotele są wygodniejsze
Zmiany zaszły również w kabinie. Pojawiła się znacznie większa liczba chromowanych detali, ponadto zastosowane nowe tylne fotele, które mają oferować jeszcze większy komfort. Wszystko za sprawą dodatkowych 5 mm pianki w oparciu i oddzielonej od boczków tapicerki.
Mercedes EQS po liftingu z większym zasięgiem
Nie obyło się bez zmian w technicznych. Pojemność akumulatora wzrosła ze 108 kWh do 118 kWh, co ma przekładać się na zasięg większy nawet o 82 km. I tak w przypadku wariantu EQS 450 4MATIC (360 KM) zasięg będzie wynosić 799 km, przynajmniej mierzony w cyklu WLTP. W odmianie EQS 450+ (360 KM) będzie to natomiast 683-822 km. Mercedes poprawił również system rekuperacji oraz zwiększył uciąg modelu - z 750 kg do 1,7 tys. kg.
Kiedy ruszą zamówienia na zmodernizowanego Mercedesa EQS?
Nowego EQS-a będzie można zamawiać od końca kwietnia tego roku. Importer zapewnia, że ceny bazowe "zasadniczo pozostają bez zmian".
Mercedes nie porzuca silników spalinowych
Elektryfikacja nie przebiega jednak tak szybko, jak zapowiadano, w związku z czym część marek, które kilka lat temu ogłosiły zakończenie sprzedaży samochodów spalinowych, wprowadza korekty do swoich strategii. Takim przykładem jest właśnie Mercedes, który jeszcze w 2021 roku zakładał, że do 2030 roku usunie z oferty modele spalinowe,a do 2025 roku ponad połowę sprzedaży miały stanowić modele elektryczne.
Już wiadomo, że tak się nie stanie. Zyski firmy za ostatni kwartał 2023 roku nie spełniają oczekiwanych założeń, co wynika właśnie ze zmniejszonego popytu na auta zasilane prądem. W związku z tym niemiecki producent nie zamierza na razie rezygnować z silników spalinowych. Mało tego, to na nich skupi teraz swoją uwagę. Celem jest zaktualizowanie oferty modelowej o pojazdy z napędami hybrydowymi - szczególnie z hybrydami typu plug-in.