Volvo XC40 P8 Recharge - sportowy i elektryzujący
Elektryczne Volvo XC40 wygląda jak typowy miejski crossover, który większość swojego czasu spędzi tocząc się powoli w miejskich korkach. Kojarzy się przede wszystkim z bezpieczeństwem, elegancją i komfortem. To wszystko jednak pozory, bo samochód ten potrafi pokazać też drugie oblicze. Tym drugim obliczem jest jego sportowa dusza, przyspiesza bowiem do „setki” szybciej niż Porsche Taycan (to najsłabsze, ale zawsze). Tylko, czy takie połączenie ma w ogóle sens? Sprawdzamy.
Z zewnątrz samochód wygląda bardzo grzecznie i szykownie. Od wersji z silnikiem spalinowym odróżnia się przede wszystkim mocniej zabudowanym pasem przednim. Auto reprezentuje charakterystyczną dla marki szwedzką elegancję opartą na minimalizmie. Nadwozie o nienagannych proporcjach narysowane zostało prostymi liniami, prezentuje się bardzo dostojnie i skutecznie ukrywa swoje zdolności sprinterskie.
We wnętrzu również nie doszukamy się sportowych akcentów. Odnajdziemy tutaj za to świetnej jakości materiały, perfekcyjne spasowanie i poczucie prawdziwego luksusu. Niektórzy z pewnością nie będą zachwyceni sporą ilością fortepianowej czerni, która szybko brudzi się i rysuje. Kabina okazuje się być wyjątkowo przestronna, znacznie bardziej, niż wskazywałoby na to kompaktowe nadwozie - miejsca jest sporo w obu rzędach. Względem wersji spalinowych trochę zmniejszony został bagażnik, którego podstawowa pojemność zmalała z 460 do 414 litrów. W zamian udało się za to wygospodarować dodatkową przestrzeń bagażową pod przednią klapą. Jej pojemność jest niewielka, liczy raptem 31 litrów, ale bez problemu zmieści kable do ładowania, czy inne drobiazgi.
Wizualnie samochód prezentuje się bardzo spójnie zarówno w środku, jak i na zewnątrz. Projektantom Volvo w sposób bardzo wyważony i gustowny udało się stworzyć klasyczny projekt w nowoczesnym wydaniu. Nic tutaj nie szokuje, ani nie zaskakuje, a mimo to samochód wyróżnia się na ulicy swoją odpornością na panującą modę i powszechne trendy stylistyczne.
Korzystanie z głównego wyświetlacza dotykowego przypomina korzystanie z telefonu lub tabletu. System multimedialny oparty został na Android Automotive, dzięki czemu mamy tu dostęp między innymi do Google Maps i asystenta Google, który pozwala na obsługę głosową podstawowych funkcji pojazdu. Jest również sklep Google Play, gdzie sukcesywnie uzupełniane będą dodatkowe aplikacje, możliwe do pobrania i zainstalowania w systemie. Wszystko to sprawia, że korzystanie z systemu multimedialnego jest bardzo proste i intuicyjne. Po ustawieniu nawigacji komputer pokładowy szacuje, jaki będzie procentowy stan naładowania baterii po dotarciu do celu. Ekran główny oraz drugi w postaci cyfrowych zegarów są bardzo wysokiej jakości, a czytelność wyświetlanego na nich obrazu pozostała niewrażliwa na ostre słońce, które towarzyszyło nam podczas testu. Podczas zakupu auta otrzymujemy czteroletni transfer danych, do korzystania z funkcji internetowych.
Na łatwość obsługi wpływa tutaj również brak przycisku do uruchomienia silnika. Wystarczy wsiąść z kluczykiem do samochodu, wcisnąć pedał hamulca oraz wybrać żądany tryb jazdy i auto gotowe jest do jazdy. Silnik również wyłączy się automatycznie, gdy opuścimy pojazd - bardzo wygodne.
408 KM, moment obrotowy na poziomie 660 Nm dostępny praktycznie zawsze, a do tego stały napęd na wszystkie koła mogłyby sugerować, że ten drobny samochód będzie zabawką do zabrania na tor wyścigowy. W rzeczywistości tak jednak nie jest. Owszem, auto potrafi przyspieszyć do "setki" w 4,9 sekundy i rzeczywiście jest to lepszy wynik, niż uzyskuje bazowa wersja Porsche Taycan. Gdy jednak warunki trakcyjne są gorsze, to system kontroli trakcji dba przede wszystkim o bezpieczeństwo i nie dopuszcza do poślizgu kół, co z kolei trochę tłumi sportowe doznania. Samo działanie pedału przyspieszenia również przystosowano do warunków miejskich. W pierwszym zakresie jego wciśnięcia auto rusza bardzo powoli, a pełne uwolnienie mocy rozpoczyna się dopiero po mocniejszym nadepnięciu. Ułatwia to precyzyjne manewrowanie parkingowe i powolne toczenie się w korkach. Pedał przyspieszenia w wielu sytuacjach może okazać się tym jedynym, który będzie potrzebny do kontroli prędkości. Gdy włączymy funkcję sterowania jednym pedałem, to po jego odpuszczeniu rozpocznie się dość intensywne hamowanie rekuperacyjne, które odzyskuje energię przekazując ją do baterii i potrafi całkowicie zatrzymać samochód. Przy odpowiednim wyczuciu prawie eliminuje to konieczność korzystania z hamulca, który spełnia swoją funkcję głównie w awaryjnych sytuacjach.
Komfortowe jest również zawieszenie, które zapewnia odpowiednią stabilność i zwartość przy wyższych prędkościach, dzięki czemu samochód prowadzi się wyjątkowo pewnie. Nietrudno jednak zauważyć, że jego głównym zadaniem jest przede wszystkim szybkie i bezbolesne tłumienie wszelkich nierówności, z czym radzi sobie znakomicie. Dziury w asfalcie, progi zwalniające i leśne drogi nie stanowią tu problemu. W jeździe poza asfaltem pomaga także skuteczny napęd na wszystkie koła oraz dostępny tryb jazdy "off-road".
Na pokładzie znajdziemy również praktycznie wszystkie możliwe systemy bezpieczeństwa. Model XC40 od początku projektowany był z myślą o wersji z napędem elektrycznym i inżynierowie Volvo położyli szczególny nacisk na zabezpieczenie baterii w razie wypadku, osłaniając ją specjalnie zaprojektowaną klatką bezpieczeństwa. Podczas manewrowania przydaje się system kamer 360 stopni. Obraz, który przekazują jest wysokiej jakości, nie ma tu również problemów z płynnością. Osoby, które nie są przyzwyczajone do korzystania z kamer też nie powinny narzekać, bo widoczność jest tu naprawdę dobra. Szyby są spore, słupki wąskie, a duża tylna szyba zajmuje prawie całą powierzchnię lusterka wstecznego. Jedynie masywny słupek C zasłania trochę widok, ale ze względu na niewielką długość pojazdu nie stanowi to znaczącego problemu. Na pochwałę zasługuje również skuteczne wyciszenie kabiny, które sprawia, że bez przeszkód możemy cieszyć się dźwiękiem dobiegającym z bardzo dobrego systemu audio marki Harman Kardon. Warto uważać z dawkowaniem niskich tonów, bo potrafią one wywołać wyraźne wibracje na elementach wnętrza.
Zainstalowana tu bateria litowo-jonowa oferuje pojemność użyteczną na poziomie 75 kWh. Trzeba jednak pamiętać, że na pokładzie mamy dwa silniki elektryczne, które stale napędzają obie osie, a każdy z nich ma aż 204 KM, co skutkuje dosyć dużym zużyciem energii. Podczas jazdy testowej warunki były sprzyjające - temperatura wynosiła około 20 stopni Celsjusza, więc bateria pracowała w przyjaznych dla niej warunkach. Do tego klimatyzacja również nie miała zbyt dużo pracy. Producent deklaruje, że samochód na jednym ładowaniu jest w stanie pokonać 416 km w cyklu mieszanym (WLTP) oraz 534 km w ruchu miejskim. Podczas testu krótki odcinek po mieście oraz dłuższy po trasie szybkiego ruchu zaowocował zużyciem energii na poziomie 25,8 kWh/100 km. Niestety komputer pokładowy pokazywał jedynie procentowy stan naładowania baterii, a nie wyświetlał teoretycznego zasięgu. Oszacować jednak można, że taki styl jazdy pozwoli na przejechanie około 275 km. Spokojna jazda miejska może zwiększyć zasięg do około 350 km, a jadąc ze stałą prędkością około 90 km/h można przejechać nawet nieco ponad 400 km na jednym ładowaniu.
Samochód wyposażony został w system ładowania z gniazdem typu CCS. Baterię można ładować prądem stałym z maksymalną mocą aż 150 kW. Pozwoli to na uzupełnienie w pełni rozładowanej baterii do 80% jej pojemności w 40 minut. Obecnie jednak stacje o takiej mocy są raczej ewenementem, a użycie znacznie powszechniejszej stacji o mocy 50 kW wydłuży ten czas do około półtorej godziny. Baterię ładować możemy również prądem przemiennym, za pomocą gniazda Type 2. Jeśli skorzystamy ze stacji typu Wallbox o mocy 11 kW, to pełne naładowanie baterii zajmie nieco ponad 8 godzin. Decydując się na ładowanie ze standardowego gniazdka domowego, na całkowite naładowanie akumulatorów będziemy musieli poczekać 38 godzin i 30 minut.
Elektryczne Volvo XC40, przynajmniej na początku, dostępne będzie w jednym wariancie napędowym i w jednym standardzie wyposażenia. Podstawowa cena to 268 150 złotych i zawiera już prawie kompletne wyposażenie. Domówić możemy "pakiet rozszerzony" za 17 700 złotych, który zawiera między innymi panoramiczny dach, skrętne reflektory, czy elektrycznie regulowane fotele. Do tego możemy wybrać lepszej jakości tapicerkę, przyciemniane szyby, inny lakier, większe felgi, hak holowniczy oraz mocniejsze przewody do ładowania. Na tym opcje konfiguracji się kończą. Samochód można zamówić przez internet, ale zamówienie zostanie sfinalizowane u wskazanego dealera, który później będzie zajmował się również obsługą auta.
To zależy. Volvo nie ukrywa, że model XC40 P8 w takiej konfiguracji, to samochód skierowany do wąskiej grupy odbiorców. W swoich spalinowych odmianach szwedzki SUV często traktowany jest jako auto do miasta, ale do tej roli jest niepotrzebnie mocny i zdecydowanie zbyt drogi. Jak na auto rodzinne ma z kolei trochę za mały bagażnik, a dalsze wyjazdy utrudnia nie tyle zasięg (który jest całkiem dobry, jak na dzisiejsze realia), co bardzo uboga sieć szybkich ładowarek w Polsce. Jeśli ktoś jednak będzie potrafił zaakceptować te wszystkie cechy, to w zamian otrzyma ekskluzywną zabawkę, która dostarczy masę frajdy, zapewniając komfort na najwyższym poziomie, poczucie luksusu i niesamowite osiągi.
Tekst i zdjęcia: Michał Borowski