Wygląda na to, że pojęcie "przesyt SUV-ami" jest rynkowi zupełnie obce. Można powiedzieć, że jest wręcz odwrotnie, z czego doskonale zdaje sobie sprawę Volkswagen. Dowód? Na polskim rynku zadebiutował jego nowy SUV (Volkswagen nazywa go CUV-em), czyli Taigo. Oparto go o płytę podłogową wykorzystywaną m.in. w Polo (mowa o MQB A0). Auto stawia przede wszystkim na styl i możliwości personalizacji, choć pod względami praktycznymi nie ustępuje innym autom niemieckiej marki. Czym pierwszy SUV coupe Volkswagena chce przekonać do siebie klientów?
W ostatnim czasie Volkswagen zrobił wiele, by uprościć swoją ofertę. Nowymi zasadami kierowano się również w przypadku Taigo. Do wyboru są trzy wersje wyposażenia. Cennik otwiera kwota pięciocyfrowa, ale przedstawiciele niemieckiej marki nie ukrywają, że spodziewają się, że najczęściej wybierane wersje przekroczą próg 100 tys. zł. Bazową wersją Taigo jest wersja Life za 87 190 zł. Do wyboru są jeszcze wersje Style oraz R-Line. Wersja Style jest droższa o 13 tys. zł zł, a ceny wersji R-Line zaczynają się od 102 190 zł.
Wersje silnikowe też są trzy:
- 1.0 TSI o mocy 95 KM.
- 1.0 TSI o mocy 110 KM.
- 1.5 TSI o mocy 150 KM.
W przyszłości do oferty mają dołączyć inne warianty napędowe, ale póki co klienci będą mieli do wyboru tylko wersje benzynowe - dwie trzycylindrowe i jedną czterocylindrową. Zależnie od silnika Taigo jest wyposażany w 5-lub 6-biegową mechaniczną przekładnię lub w 7-biegową dwusprzęgłową skrzynię biegów (DSG).
Warto zaznaczyć, że uproszczenie oferty Volkswagena wiązało się z rozbudowaniem wyposażenia standardowego nowych modeli. I tak w Taigo standardem nawet w bazowej wersji Life są m.in.:
- podłokietnik z przodu z dodatkowym portem USB-C,
- wielofunkcyjna kierownica pokryta skórą,
- elektrycznie składane i ogrzewane lusterka zewnętrzne,
- relingi dachowe,
- 16-calowe obręcze kół z lekkich stopów i reflektory projekcyjne w lusterkach zewnętrznych.
Ponadto każdy wyjeżdżający z fabryki Taigo ma cyfrowe zegary, czyli tak zwany Digital Cockpit. Bogatsze wersje Style i R-Line celują w dwie inne grupy odbiorców. Style ma przypaść do gustu szczególnie tym klientom, którzy cenią sobie elegancję, a R-Line to już tradycyjnie oferta dla tych, do których gustu przemawiają sportowe akcenty. Warto jednak zaznaczyć, że R-Line technicznie niczym nie różni się od pozostałych wersji - jego zawieszenie nie jest twardsze.
Styl zwykle spycha na drugi plan kwestie praktyczne, ale w przypadku Taigo ta reguła się nie sprawdza. Wnętrze jest przestronne i ergonomiczne, a kolorowe listwy, które można dobrać pod kolor karoserii, urozmaicają cały projekt. A co z multimediami? Jest przejrzyście, logicznie, ale momentami system potrzebuje nieco zbyt dużo czasu na reakcję, szczególnie zaraz po uruchomieniu silnika. To, co wymaga podkreślenia, to pozycja za kierownicą. Na wygodnych fotelach Taigo siedzi się wysoko, jak na SUV-a przystało, dzięki czemu widoczność jest bardzo dobra, choć za plecy lepiej spoglądać z wykorzystaniem kamery cofania - ścięty dach ogranicza widoczność do tyłu.
Pierwsze jazdy odbyłem Taigo w wersji Style z 1.5-litrowym TSI o mocy 150 KM i skrzynią DSG. Zdaniem Volkswagena nie będzie to najczęściej wybierana odmiana - klienci częściej powinni wybierać 110-konne TSI, ale również wyposażone w skrzynię automatyczną. Jednak warto było się przekonać, co potrafi najnowszy SUV Volkswagena w topowej, najmocniejszej wersji napędowej.
Zapas mocy jak na auto ważące około 1200 kg jest zdecydowanie wystarczający. Motor pracuje cicho i bardzo kulturalnie - na postoju trudno się zorientować, czy silnik pracuje. Układ kierowniczy jest precyzyjny, ale nie stawia zbędnego oporu. Spotkałem się z opiniami kolegów po fachu, jakoby zawieszenie Volkswagena Taigo było nieco zbyt sztywne. Nie odniosłem takiego wrażenia i to mimo faktu, że celowo zabrałem niemieckiego SUV-a na jedną z najbardziej dziurawych dróg w stolicy - kto miał okazję podróżować ulicą Kinetyczną, ten doskonale wie, o jakim rodzaju nierówności piszę.
Pod względem systemów wspomagania kierowcy Taigo jest bardzo zbliżony do modeli Volkswagena z wyższych segmentów. Może być wyposażony w system Travel Assist - nowy aktywny tempomat ACC (automatyczna kontrola odległości z dodatkowym odniesieniem do ograniczeń prędkości i danych z systemu nawigacyjnego) oraz Lane Assist łączą się z innymi systemami i umożliwiają półautonomiczną jazdę do prędkości maksymalnej wynoszącej 210 km/h.
Nowa kierownica wielofunkcyjna jest wyposażona w powierzchnie pojemnościowe, które rejestrują, czy kierowca trzyma na niej dłonie. Każdy Taigo jest standardowo wyposażony w systemy asystujące, jak układ monitorowania przestrzeni przed autem Front Assist z funkcją awaryjnego hamowania w mieście i system Lane Assist.
Taki jest Volkswagen Taigo - nastawiony na indywidualizm, naszpikowany nowoczesną techniką, modny i przy tym wciąż bardzo praktyczny. Pierwsze wrażenie robi bardzo dobre. A to robi się tylko raz.