Tej skody będą zazdrościć ci sąsiedzi!
Od premiery obecnej generacji Skody Superb mija właśnie piąty rok. Nie dziwi więc, że Czesi zdecydowali się gruntownie odświeżyć swój flagowy model. Co zmieniło się w limuzynie z Mlada Boleslav?
Gdy w 2008 roku zaprezentowano obecne wcielenie Superba, auto wywołało lawinę kontrowersji. Skoda zerwała wówczas ze stonowaną stylistyką modeli z końcówki lat dziewięćdziesiątych - odważne linie i ekscentryczne rozwiązania konstrukcyjne (słynna tylna klapa "twin-door") sprawiały, że autu bliżej było do francuskiej limuzyny niż samochodu o kryptoniemieckim rodowodzie.
Na szczęście szybko okazało się, że podobieństwo do francuskich pojazdów klasy wyższej jest całkowicie przypadkowe. W przeciwieństwie do nich Skoda Superb sprzedawała się świetnie i szybko zyskała dobrą opinię użytkowników. Okazało się, że dyskusyjna uroda nie jest żadnym problemem - w tej klasie (cenowej) auto po prostu nie miało sobie równych.
W ostatnich latach w Skodzie sporo się jednak zmieniło. Nowe modele - Rapid i Octavia - znów stawiają na proste, ponadczasowe linie. By na ich tle flagowy model nie wyglądał staro, konieczna była kuracja odmładzająca. Co się zmieniło?
Styliści zafundowali Superbowi całkowicie nowy przód. Słowa "całkowicie" użyliśmy z premedytacją - nowe są bowiem nie tylko pas przedni, ale też błotniki i maska. Dzięki zastosowaniu osłony chłodnicy z nowym logiem i chromowaną ramką auto upodobniło się do najnowszych modeli - elegancji dodają mu teraz np. reflektory ze światłami do jazdy dziennej.
Na plus zaliczyć też trzeba zmiany, jakim poddano tylną część nadwozia. Do lamusa odeszły fikuśne, przywołujące skojarzenia z dawnymi modelami Tatry, lampy - w ich miejsce pojawiły się nowe, które przypominają teraz te, jakie spotkać można np. w Audi. Do nowości można też zaliczyć dwa nowe kolory lakieru i trzy wzory aluminiowych felg w rozmiarze 17 lub 18 cali.
Z mniejszym rozmachem styliści podeszli do projektu wnętrza. Wprawne oko zauważy nowe dekory, wzory tapicerek i przeprojektowaną kierownicę, ale to - w zasadzie - tyle. Nie jest to jednak powód do narzekań - Superb może się pochwalić jedną z najprzestronniejszych kabin w swojej klasie - pod względem ergonomii klienci również nigdy nie mogli narzekać.
Wraz z liftingiem pojawiło się za to kilka ciekawych rozwiązań z rodziny "simply&clever". Jednym z nich są np. przełączniki do elektrycznej regulacji fotela pasażera umieszczone w lewej, górnej części jego oparcia. Dzięki temu pasażer podróżujący na tylnej kanapie może sterować położeniem przedniego fotela. Praktyczne.
Żadnych nowości nie znajdziemy za to pod maską. Auto w dalszym ciągu oferowane będzie z siedmioma jednostkami napędowymi - czterema benzynowymi i trzema o zapłonie samoczynnym.
Podstawowym silnikiem pozostaje benzynowy 1,4 l TSI o mocy 125 KM. Zapewnia on przyspieszenie do 100 km/h w 10,2 s i prędkość maksymalną 204 km/h. Wśród "benzyniaków" do wyboru są też: 1,8 l TSI (160 KM), 2,0 l TSI (200 KM) oraz flagowe V6 o pojemności 3,2 l (260 KM). Modele z silnikami 1,8 l i 3,2 l mogą być wyposażone w napęd 4x4 (układ typu Haldex).
Superb z silnikiem 1,8 l TSI przyspiesza do 100 km/h w 8,2 s i rozpędza się do 222 km/h. Jednostka 2,0 l zapewnia sprint do setki w 7,7 s i prędkość maksymalną 240 km/h. W obu przypadkach realne zużycie paliwa waha się od ok. 8 do 12 l/100 km w zależności od warunków jazdy i temperamentu kierowcy.
Największą popularnością wśród kupujących cieszą się silniki wysokoprężne. Podstawowy - 1,6 l TDI - ma zaledwie 105 KM i kierowany jest raczej do bardzo spokojnych klientów (przyspieszenie do 100 km/h w 12,2 s). Większy - 2,0 l TDI - oferowany jest w dwóch wariantach mocy: 140 KM i 170 KM. Godny polecenia jest zwłaszcza mocniejszy, który zapewnia osiągi na poziomie benzynowego 1,8 l TSI zadowalając się średnio między 6,5 a 7 l oleju napędowego na 100 km.
Odświeżony Superb pojawi się w polskich salonach w lipcu. Auto oferowane będzie w czterech wersach wyposażeniowych: Active, Ambition, Elegance i Platinum. Ceny startują z pułapu 78 550 zł za podstawowy model z benzynowym silnikiem 1,4 l. Najtańszy Diesel - 1,6 l TDI - wyceniony został na 85 150 zł. Za najmocniejszą odmianę z silnikiem wysokoprężnym (2,0 l 170 KM) w najbogatszej wersji wyposażeniowej Platinum zapłacić trzeba będzie od 127 tys. zł. Dopłaty (10,6 tys. zł) wymaga dwusprzęgłowa, sześciostopniowa przekładnia DSG (dla modelu 1,8 l TSI siedmiostopniowa). Kolejne 9 tys. zł powinni przygotować klienci zainteresowani odmianą z napędem 4x4.