Tajemnice avantim'a

Renault avantime to samochód, o którym mówiło się, że nigdy nie wejdzie do produkcji seryjnej. Tymczasem już teraz wiadomo, że auto pojawi się w sprzedaży już w tym roku. Dlatego też warto przyjrzeć się temu pojazdowi.


Bez naśladownictwa

Na początek kwestia wyglądu zewnętrznego. Odpowiedzialny za design avantime'a projektant Thierry Metroz powiedział, że zespół kierowanych przez niego ludzi starał się uniknąć naśladownictwa. Chodziło również o to, aby ponownie przemyśleć koncepcję przewożenia czterech, pięciu osób w samochodzie typu coupe. Źródłem naszych inspiracji była architektura. Wykonany z aluminium dół samochodu to coś w rodzaju solidnych murów, góra zaś, świetlista i napowietrzona to jak szklany, przestrzenny wieżowiec. Myślę, że udało nam się wywołać grę kontrastów pomiędzy ostrymi a kolistymi kształtami form i brył.

Reklama


Trzy dni pracy

Podobno rysunkowa koncepcja avantime'a powstała w zaledwie trzech dni. Wykonanie pierwszej makiety zajęło trzy tygodnie. Nikt nie protestował w momencie akceptowania designu. Auto składa się więc z aluminiowej, okrążającej tylną szybę oraz resztę dwukolorowego nadwozia ramy. Ciekawa historia wiąże się z trójkątnymi wlotami powietrza umieszczonymi na masce. Ich obecność w tym akurat miejscu podyktowały badania aerodynamiczne, nie zaś względy estetyczne. Okazało się jednak, że to właśnie owe wloty stanowią mocny punkt stylizacji przedniej maski.


55 kilogramowe drzwi

Jedną z tajemnic samochodu jest konstrukcja jego drzwi. Pracowano nad nią... 24 miesiące. Drzwi avantime'a posiadają specyficzny, dwufazowy system otwierania. Pierwszy z nich to tradycyjny, uchylny wokół własnej osi, drugi natomiast rewolucyjny, polega na odsuwaniu się ważących 55 kilogramów drzwi od karoserii. Dzięki temu zajmowanie miejsc wewnątrz samochodu nawet na ciasnym parkingu nie przysparza większych problemów. Ponieważ drzwi avantime'a nie posiadają obramowania (co wynika z konstrukcji nadwozia), projektanci musieli rozwiązać problem szczelności i izolacji akustycznej. Uczynili to poprzez zastosowanie szyby, która przy każdym otwieraniu opuszcza się samoczynnie o kilka milimetrów, aby w ten sposób odłączyć od dachu. Nie bez znaczenia były także względy bezpieczeństwa. Mimo iż drzwi avantime'a nie posiadają środkowego słupka, potrafią wytrzymać nacisk pięciu ton przy zderzeniu czołowym.


6-stopniowa skrzynia biegów

Kolejną tajemnicę renault avantime'a ukryto pod maską samochodu. Jest nią sześciostopniowa, nowo skonstruowana skrzynia biegów. Nowa skrzynia posiada szereg ciekawych rozwiązań technicznych. Na przykład jej widełki są obecnie montowane na teflonowych pierścieniach i łożyskach igiełkowych. Na nowo opracowano synchronizatory, zmniejszono ciężar całego podzespołu o 2 kilogramy. Wszystkie te zabiegi pozwoliły na ograniczenie skoku dźwigni, uzyskanie większej płynności oraz zmniejszenie o 25 procent siły potrzebnej do zmiany przełożenia.


Zawsze zamknięte

Wspomniany już wcześniej brak słupka środkowego postawił przed konstruktorami avantime'a jeszcze jedno trudne zadanie. Zapewnienie bezpieczeństwa biernego w tego typu karoserii jest niezwykle trudne. Ale nie niemożliwe. Podczas zderzeń w nadwoziu avantime'a dużą rolę odgrywają drzwi. Jest to strategiczne ogniwo łączące przednią i tylną część nadwozia. To właśnie one przyczyniają się do rozproszenia energii uderzenia i zostały tak skonstruowane, aby nawet w najtrudniejszych warunkach pozostawały zawsze zamknięte. Ponadto górna część karoserii wykonana z aluminium charakteryzuje się wysokim współczynnikiem sztywności. Ewentualna siła uderzenia amortyzowana jest także przez płytę podłogową oraz potężne, ukryte w drzwiach i bocznych krawędziach dachu belki wzmacniające.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy