Skoda octavia RS - dobre auto czy "czeski błąd"?

Musimy przyznać, że z tym autem mieliśmy pewien problem. Jak, u licha, zrobić zdjęcia śnieżnobiałego samochodu w... śnieżnej zadymce?

Chociaż w zimowych warunkach trudno "cyknąć" temu autu ładne fotki, to z co najmniej trzech powodów zasługuje ono na szerszą publikację.

Po pierwsze, jak już zdążyliście zauważyć, zupełnie nie rzuca się w oczy, co dla wielu kierowców stanowi dużą zaletę. Po drugie, precyzją prowadzenia bije na głowę wiele stricte sportowych wozów i, po trzecie, naprawdę potrafi wywołać u kierowcy palpitacje serca. Niestety, poza świetnymi osiągami również ceną...

Przed wami sztandarowy pojazd przedstawiciela handlowego - biała skoda octavia kombi z silnikiem TDI. Na tle setek jej podobnych wyróżnia się jednak ogromnymi, 18-calowymi felgami i niewielkim, acz wiele znaczącym napisem RS.

Reklama

Dziwne uczucie dyskomfortu...

Pierwszym wrażeniem po zajęciu miejsca za kierownicą jest... zakłopotanie. Zdradzający znamiona przerażenia grymas twarzy kierowcy nie jest przypadkowy. Mogę przysiąc, że w życiu nikt tak ściśle nie obejmował moich pośladków jak kubełkowy - obszyty skórą i alcantarą - fotel RS. Te obce dla większości mężczyzn uczucie - nazwijmy to - dyskomfortu, jest jednak mylące. Nawet po 500-kilometrowej trasie po polskich drogach ani pośladki, ani plecy kierowcy nie dają powodów do narzekań.

Nie dostarcza ich również - typowy dla octavii - solidny i ergonomicznie zaprojektowany kokpit czy np. duże, zapewniające świetną widoczność lusterka. Panującą we wnętrzu większości skód chłodną atmosferę cmentarnej kaplicy ocieplają wykonane z plastikowego aluminium wstawki na konsoli wewnętrznej, ciekłokrystaliczny, dotykowy wyświetlacz pokładowego systemu audio (zintegrowanego z nawigacją), przeszycia na fotelach i kilka chromowanych znaczków przypominających, że mamy do czynienia z najbardziej nieokrzesaną wersją rodzinnego kombiaka.

Charakter auta - poza kubełkami - zdradzają również: obszyta skórą, doskonale leżąca w dłoniach kierownica i lewarek zmiany biegów, którego skoki są krótkie i "pewne".

W tej beczce miodu znalazła się też łyżka dziegciu. Na sportowej kierownicy zabrakło przełączników do sterowania radiem. Nie jest to wprawdzie duży mankament, ale - biorąc pod uwagę cenę auta (o tym później) - drażni.

No to jazda!

Zamontowana pod maską testowanego samochodu jednostka napędowa to doskonale znany wszystkim fanom Volkswagena 2,0-litrowy silnik TDI.

Wydawać by się mogło, że diesel pasuje do auta o sportowym zacięciu tak, jak gumofilce do garnituru, ale - z drugiej strony - czy ktokolwiek widział kiedyś białą octavię kombi z silnikiem benzynowym?

Dzięki wysokociśnieniowemu wtryskowi typu common-rail, pracując na wolnych obrotach silnik nie rozrywa już bębenków usznych, a niemieckim inżynierom udało się wykrzesać z niego moc 170 KM. Co lepsze, w zakresie od 1750 do 2500 obr/min kierowca ma do dyspozycji aż 350 Nm, będących gwarancją przyjemnego wciskania w fotel.

Wg danych technicznych, octavia 2,0 TDI RS przyspiesza do 100 km/h w 8,5 s i rozpędza się do prędkości maksymalnej 226 km/h. Tyle teorii. W praktyce - dzięki szybkiej reakcji na gaz i wysokiej wartości momentu obrotowego - kierowca ma wrażenie poruszania się zdecydowanie szybszym autem. Duża w tym zasługa świetnie zestopniowanej skrzyni biegów (w trasie najlepiej sprawdza się "długa" czwórka, pozwalająca na bezstresowe wyprzedzanie w zakresie prędkości od 70 do 130 km/h) i precyzyjnego układu kierowniczego. Warto też wspomnieć o obniżonym o 12 mm, utwardzonym zawieszeniu, które sprawia, że wyposażone w ciężki silnik Diesla auto, trzyma się drogi jak przyklejone. Pewne oznaki podsterowności dają o sobie znać wyłącznie wtedy, gdy mocno przesadzimy z prędkością. Rewelacyjne - bez żadnej przesady - są też hamulce.

Spalanie, czyli czeski błąd...

Producent deklaruje, że auto zużywa średnio 5,7 l oleju napędowego na 100 km. Niewykluczone jednak, że do polskiej specyfikacji czeskiego auta wkradł się... czeski błąd. W czasie naszych jazd testowych spalanie wynosiło nie 5,7 a 7,5 l/100 km. Biorąc jednak pod uwagę masę pojazdu (1400 kg) i to, że nader często korzystaliśmy z dobrodziejstwa momentu obrotowego, wynik i tak uznać trzeba za rewelacyjny.

A minusy? W normalnym, "cywilnym" użytkowaniu trudno je wskazać, ale jeśli sugerując się folderami reklamowymi zabierzecie octavię RS na tor, możecie się zdziwić. Sportowe nakładki na pedały i fakt, że pedał hamulca "bierze" na tej samej wysokości, co pedał gazu, sugeruje, że w ekstremalnej jeździe, oba naraz, obsługiwać można jedną nogą. Nic bardziej mylnego. Gdy przy wciśniętym pedale przyspieszenia dotkniecie hamulca, proekologicznie nastawiony komputer momentalnie odetnie wtrysk paliwa... Pamiętajcie więc - jeśli z tego powodu uderzycie w bandę na jakimś torze - miejcie pretensję do ekologów!

Nie dla skner...

Octavia kombi w wersji RS to wymarzona partia dla większości mężczyzn. Wprawdzie brak jej prezencji Angeliny Jolie czy zarezerwowanego dla Alfy Romeo seksapilu, ale nie sposób odmówić jej wielu zalet. Jest na tyle ładna, że bez obaw można pokazać ją kolegom i na tyle niepozorna, że żaden amator cudzej własności nie powinien chcieć nam jej "odbić".

Wychowana w Czechach - doskonale zna trudy i obowiązki życia codziennego. Każdego dnia odwozić może dzieci do szkoły, z chęcią poogląda z nami mecz (system multimedialny daje możliwość oglądania filmów DVD na postoju i przy prędkości do 10 km/h), a - gdy trzeba - dzięki bagażnikowi o pojemności 605 l - pomoże w przeprowadzce.

Kiedy jednak zostaniecie z nią sam na sam i popuścicie wodze fantazji, zapewni wam dużo przyjemności. Szkoda tylko, że - podobnie jak w przypadku wielu ekscytujących kobiet - atrybutem niezbędnym do jej zdobycia jest solidnie wypchany portfel...

Bazowy model RS kosztuje 115,5 tys. zł. Nasza "testówka" - doposażona m.in. w kosztujący circa 7 tys. zł system audio "columbus", tempomat, czujnik deszczu czy opcjonalne, 18-calowe, koła wyceniona została na... 133 tys. zł. Mniej więcej tyle samo trzeba zapłacić za podobnie wyposażonego passata kombi z taką samą jednostką napędową...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Czechy | Skoda Octavia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy