Skoda Kodiaq RS - sportowa mieszanka komfortowa
W poszukiwaniu szybkiego i ciekawego SUVa warto zapoznać się z najnowszą propozycją Skody. Czeski producent w ostatnim czasie zaprezentował Kodiaqa w sportowej odmianie RS. Co prawda jeszcze nie wiemy ile ta wersja będzie kosztowała, ale wiemy już jak jeździ. Stadko 240 koni mechanicznych w dużym SUVie daje radę.
Koniec roku to okres bardzo radosny dla Skody. Nie dość, że czeska marka bije rekordy sprzedaży, to na dodatek po wielu miesiącach oczekiwań na świat przyszedł model, który może sporo namieszać w głowach klientów, szczególnie tych, mających świadomość co w Skodzie oznaczają literki R i S. Pisane łącznie stanowią rodzinę sportowych modeli, która w ostatnich dniach powiększyła się o Kodiaqa RS.
Zdefiniowanie Kodiaqa jako rodzinnego SUVa niesie ze sobą trochę konsekwencji. Po pierwsze jest dostępny w konfiguracji 7- lub 5-osobowej (w tej drugiej opcji z mnóstwem miejsca na bagaże). Po drugie - z tej definicji wynikają między innymi parametry, zwłaszcza podwozia, które ewidentnie nastawione jest na komfort familii podróżującej czeskim autem. I po trzecie wreszcie - pierwiastek sportowy, który zaszczepiono do największego SUVa w gamie Skody zdecydowanie został złagodzony, tak by wspomniany wcześniej komfort podróżnych w żaden sposób na tej operacji nie ucierpiał.
Kodiaq RS jest bez wątpienia samochodem szybkim i sprawnym, jednak nie można o nim powiedzieć, że jest brutalny i narowisty, jak na mocarnych sportowców przystało. Zawieszenie wciąż zachowało więcej cech przydatnych w codziennej eksploatacji niż na torze wyścigowym. Układ napędowy pozwoli poszaleć na krętych drogach, ale równie doskonale sprawdzi się podczas zimowego rodzinnego wypadu na narty.
Stylistyka wersji RS stanowi twórcze rozwinięcie Kodiaqa w odmianie Sportline. W przednim zderzaku przeprojektowano dolny grill, z tyłu dwie końcówki układu wydechowego zamknięto w jednej czarnej ramce, a na krawędzi klapy bagażnika i zderzaka pojawiło się czerwone światło odblaskowe biegnące przez całą szerokość auta. Nawiązaniem do rodziny RS są również czerwone zaciski hamulców tarczowych, dostępny tylko w tej odmianie lakier nadwozia w kolorze Race Blue (niebieski wyścigowy), zaś ukłonem w stronę stylistycznych purystów standardowe 20-calowe koła, z aluminiowymi felgami wzoru Xtreme.
Całość koncepcji stylistycznej RS prezentuje się naprawdę wybornie, a uwaga ta dotyczy również wnętrza, gdzie dominującym elementem są zintegrowane z zagłówkami niezwykle wygodne fotele przednie, pokryte skórą oraz alcantarą. Warto wspomnieć, że oprócz wrażeń estetycznych, fotele te zapewniają dobre podparcie w zakrętach, a co za tym idzie również dobre czucie zachowania auta w “czterech literach" kierowcy.
Mocnym akcentem są także przeszycia wykonane czerwoną nicią. Znajdziemy je na fotelach, boczkach drzwiowych, mieszku drążka skrzyni biegów oraz na spłaszczonej u dołu kierownicy z pięknym logo RS. Sportowe odczucia potęgują również wstawki z tworzywa imitującego włókno węglowe na desce rozdzielczej (przed pasażerem) i na drzwiach.
Jak każda Skoda, Kodiaq RS wyposażony jest w wiele rozwiązań z szerokiej gamy pomysłów “Simply Clever". Poza tak oczywistymi jak parasolki ukryte w drzwiach przednich, elektrycznie sterowana klapa bagażnika czy skrobaczka do szyb schowana pod klapką wlewu paliwa, nam szczególnie do gustu przypadło jedno akcesorium z pakietu “Komfortowego snu" - zintegrowane z zagłówkami na tylnych siedzeniach podpórki dla pasażerów, podtrzymujące głowy w trakcie snu. Zaznaczyć trzeba, że choć spanie w takich warunkach rzeczywiście będzie komfortowe, to jednak bardzo krótkie - Kodiaqiem RS szybko dotrzemy nawet do odległego celu.
Aby podróże SUVem Skody były sprawne i bezpieczne, wersję RS wyposażono w mocny silnik. Podwójnie doładowana dwulitrowa jednostka wysokoprężna generuje 240 koni mechanicznych mocy oraz 500 Nm momentu obrotowego. To najmocniejszy diesel jaki kiedykolwiek został użyty w Skodach, a wyposażony w ten silnik Kodiaq RS jest najszybszym w całej gamie SUVów czeskiego producenta.
Sprint do setki trwa ledwie 6,9 sekundy (7 sekund dla odmian 7-osobowych). W dogodnych warunkach (czytaj na: na niemieckiej autostradzie) Kodiaq RS rozpędzi się do prędkości 221 km/h (220 km/h dla wersji 7-osobowej), a to wszystko przy masie własnej na poziomie 1900 kilogramów. Równie imponujące jest zużycie paliwa, które według pomiarów własnych producenta (metodologia NEDC) wynosi 7,4 l/100 km (warunki miejskie) lub 6,4 l/100 km w cyklu mieszanym. Silnik sprzęgnięty został z siedmiobiegową skrzynią automatyczną DSG, a moc przenoszona jest na wszystkie koła.
Dwa słowa: “sportowy" oraz “wysokoprężny", dość rzadko występują razem, częściej oddzielnie, choć historia motoryzacji zna interesujące kombinacje w tym zakresie. Aby poprawić odbiór pracującego silnika, w Kodiaqu RS zastosowano system Dynamic Sound Boost. Pozwala on dostosować dźwięki wydobywające się spod maski, przełączając się pomiędzy trzema charakterystykami: komfortową (cichą), normalną oraz sportową (zdecydowanie głośną).
Układ DCC (dynamicznej kontroli nadwozia), połączony z wyborem trybu jazdy zawiera ten sam zestaw programów co w standardowym Kodiaqu, z tym że znacznie ostrzej został skonfigurowany tryb sportowy. Wybierając ten program, pokładowy komputer zmienia charakterystykę działania systemu stabilizacji (opóźnia jego ingerencję, dopuszczając występowanie niewielkich poślizgów), progresywnego układu kierowniczego (utwardzenie przy większych prędkościach), a także zawieszenia (zdecydowanie sztywniejsze z zastrzeżeniem, że plomby z zębów nie będą wypadały).
Komunikację na pokładzie ułatwia zestaw cyfrowych zegarów (Virtual Cockpit), w którym zaszyto wiele przydatnych funkcji (jak choćby pomiar czasu jednego okrążenia na torze), a także systemy integracji smartfonów (CarPlay, Android Auto), jak również pokładowe WiFi. Co ważne Virtual Cockpit stanowi standardowe wyposażenie każdego Kodiaqa RS, podobnie zresztą jak i w pełni LEDowe wyśmienite reflektory przednie. O seryjnych lub opcjonalnych systemach bezpieczeństwa nawet nie ma co wspominać: oferta jest pełna, dostosowana do obowiązujących w tym zakresie standardów.
Projektując Kodiaga RS, inżynierowie Skody mocno pracowali nad znalezieniem odpowiedniego kompromisu. Bezsprzecznie z jednej strony chcieli zapewnić kierowcy wiele emocji związanych z prowadzeniem sportowego samochodu, z drugiej nie pogorszyć jednak komfortu podróżowania pozostałych pasażerów. Z tej burzy mózgów wyszedł model, który realizuje potrzeby wszystkich osób, będących w danej chwili na pokładzie.
Mimo wysokiej mocy (i dużego momentu obrotowego) Kodiaq RS nie jest samochodem przesadnie brutalnym. Jego reakcje na wciśnięcie pedału gazu są zdecydowane, ale łagodne. Najsztywniejsze ustawienia zawieszenia nie będą uciążliwe nawet na długich trasach, a dźwięk diesla dobrze maskuje generator Dynamic Sound Boost. Dzięki udanej stylistyce (m. in. 20-calowe koła) można się nim pokazać na modnych bulwarach, jak też i na torze wyścigowym, a co bardziej zainteresowani doświadczyć będą mogli również jazdy offroadowej.
Dzisiaj wiemy już, że Kodiaq RS jeździ bardzo przyjemnie, ale cena nadal pozostaje tajemnicą. Oficjalny cennik pojawi się dopiero w połowie stycznia 2019 roku, jednak my - bawiąc się nieco we wróżenie z fusów - dzisiaj obstawiamy, że sportowy SUV Skody kosztować będzie około 190 tysięcy złotych (standardowa konfiguracja). Dokładając do tego różnego rodzaju wyposażenie akcesoryjne, bez trudu zbliżymy się do kwoty 250 tysięcy złotych. Dokładnie 248 tysięcy kosztuje podstawowa odmiana Porsche Macan. I tu rodzi się pytanie: czy taka zbieżność cen nie będzie stanowiła pokusy? Oczywiście dla klienta Skody.
MW