Nowy Austral, który jest montowany w nowoczesnej fabryce w hiszpańskiej Palencii, rozszerza ofertę marki Renault w popularnym segmencie C. Model dołącza tym samym do modnej stylistycznie Arkany oraz elektrycznego Megane E-Tech, wprowadzając jednocześnie nową platformę CMF-CD trzeciej generacji - umożliwia ona zastosowanie m.in. ulepszonej wersji układu E-Tech full hybrid.
Chociaż zamówienia na Nowe Renault Austral będą przyjmowane w Polsce od listopada 2022 roku, o jego wadach i zaletach mogliśmy przekonać się już teraz, podczas pierwszych jazd nieopodal Madrytu.
Nowy SUV francuskiego producenta jest bez wątpienia ładnym samochodem, a jego spójna stylistyka wyraźnie wpisuje się w obecny kanon marki Renault. Muskularna sylwetka, podkreślona sporym prześwitem (180 mm) i wyraźnymi przetłoczeniami daje poczucie bezpieczeństwa i potrafi zwrócić uwagę w tłumie innych samochodów. Dużą rolę odgrywają tu liczne detale, które dodatkowo podkreślają nowoczesny wygląd auta.
Podobnie jak ma to miejsce w innych modelach Renault, reflektory Australa zachowują charakterystyczny układ w kształcie litery "C". Sama sygnatura świateł została jednak unowocześniona i teraz składa się z 12 paneli LEDowych. Spoglądając na tylne lampy, sprawne oko dostrzeże niewielkie krzyżyki, które tworzą ciekawy efekt wizualny.
Podczas pierwszych jazd testowych, Renault udostępniło nam modele w najbogatszej wersji wyposażenia - Esprit Alpine. Wariant ten bezpośrednio nawiązuje do sportowego DNA marki Alpine i wprowadza do samochodu liczne udogodnienia wizualne. Obejmują one m.in. specjalny, satynowy lakier nadwozia o nazwie schiste satin, lepszej jakości materiały we wnętrzu, dodatkowe wyposażenie, a także 20-calowe aluminiowe obręcze kół Daytona z napisem Alpine. Szczerze przyznajemy, że samochód - zwłaszcza w tej wersji - szalenie przypadł nam do gustu i doceniamy fakt, że Renault nie siliło się na niepotrzebne kontrowersje.
Sportowego ducha można wyczuć także we wnętrzu Australa. Kabina pojazdu w wersji Esprit Alpine została obszyta tapicerką z alcantary, łączonej z dobrej jakości tkaniną z podwójnymi przeszyciami w niebieskim kolorze. Podobne wstawki wykonane z tych samych materiałów pojawiają się również w panelach drzwi i na desce rozdzielczej przed pasażerem. Haftowane na zagłówkach logo Alpine i dyskretna niebiesko-białoczerwona flaga wszyta w szew tapicerki z boku siedzenia dodatkowo podkreślają dziedzictwo nowego SUV-a. Trójkolorowe przeszycia w narodowych barwach Francji znajdziemy także na dobrze wyprofilowanej kierownicy obszytej skórą nappa.
Całość robi bardzo dobre wrażenie, które jest dodatkowo potęgowane materiałami wysokiej jakości oraz ich świetnym spasowaniem. Owszem, znajdziemy tu także twarde plastiki - jednak zostały on ulokowane w niższych partiach kokpitu i niemal nie rzucają się w oczy. Trudno tu także szukać jakichkolwiek mankamentów znanych chociażby z modelu Arkana. Możemy śmiało zaryzykować stwierdzeniem, że wnętrze Australa może bez kompleksów konkurować z kabinami niektórych marek premium - przynajmniej w tej wersji wyposażenia. Czy w przypadku uboższych wariantów będzie równie dobrze? Na to postaramy się odpowiedzieć w późniejszym czasie.
Złego słowa nie można także powiedzieć o komforcie podróżowania. Krótkie zwisy i dość duży rozstaw osi (267 cm) przekładają się na ilość miejsca w środku. Pozycja za kierownicą jest bardzo wygodna, a stosunkowo wąskie słupki A, nie ograniczają pola widzenia. Pojemność bagażnika jest różna w zależności od wybranego układu napędowego. W odmianach z miękką hybrydą wynosi ona 500 litrów, z samoładującą hybrydą (klasyczną) została zmniejszona do 430 litrów. Co ważne - w każdej odmianie można regulować położenie tylnej kanapy.
Plusem jest także spora praktyczność Australa. W dodatkowej wolnej przestrzeni na powierzchni środkowej konsoli znajduje się teraz podłokietnik, który można przesuwać w przód i w tył. Bezpośrednio pod nim znajduje się schowek z dwoma uchwytami na kubki, dwoma gniazdami USB-C i jednym gniazdem 12 V2 . Dwa dodatkowe gniazda USB-C umieszczono z tyłu środkowej konsoli. Podróżujący mają dodatkowo do swojej dyspozycji poręczny, pionowy uchwyt na smartfona oraz liczne schowki.
Centralnym elementem kokpitu jest znany już z modelu Megane E-Tech ekran OpenR, który wraz z wyświetlaczem zegarów za kierownicą tworzy jeden wielki, cyfrowy kokpit w kształcie odwróconej litery "L". Sterowanie poszczególnymi funkcjami samochodu przychodzi intuicyjnie, a reakcja dotykowego ekranu na nasze polecenia jest zdumiewiająco szybka. Sam system OpenR Link oparty jest na systemie operacyjnym Android i zapewnia bezprzewodową łączność ze smartfonami.
Modele, którymi mogliśmy podróżować po drogach Hiszpanii zostały wyposażone w silniki ETech full hybrid z wysokonapięciowym rozrusznikiem-alternatorem (400 V), rozwijającymi łączną moc 200 KM. Rozwiązanie łączy 3-cylindrowy, turbodoładowany motor spalinowy o pojemności 1,2-litra z jednostką elektryczną. Całość jest wspierana skrzynią biegów z dwoma przełożeniami dla głównego silnika elektrycznego i czterema dla silnika spalinowego. Podobnie jak w przypadku poprzedniej generacji napędu E-Tech, każde ruszanie z miejsca odbywa się w trybie w 100 proc. elektrycznym z natychmiast dostępnym maksymalnym momentem obrotowym, a przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje tak wyposażonemu Australowi 8,4-sekundy. W trakcie jazdy w trybie standardowym spalanie modelu kształtuje się na poziomie 6,5-litra na 100 km.
Prowadzenie Australa jest przyjemne, a samochód zaskakuje swoją dynamiką. Pochwalić trzeba także wysokiej klasy zawieszenie, które w dużym stopniu wybiera wszelkie nierówności. Wprawdzie podczas jazdy przy wyższych prędkościach da się odczuć pewne opóźnienia reakcji w momencie nagłego przyspieszania - jak gdyby skrzynia biegów nie nadążała za naszymi działaniami, tak podczas standardowej i spokojniejszej podróży, samochód sprawuje się zgodnie z oczekiwaniami. Przedstawiciele Renault z góry zaznaczyli, że egzemplarze oddane do pierwszych jazd mogą mierzyć się jeszcze z pewnymi niedoskonałościami i w wersji produkcyjnej skrzynia biegów będzie reagowała sprawniej. Wierzymy na słowo.
Stosunkowo niewielkie problemy sprawiał nam także nieco zbyt nerwowo reagujący układ kierowniczy, który sprawiał wrażenie "gumowatości" oraz wydawał się nieco za twardy do danych warunków. Wytłumaczeniem zjawiska może być fakt zastosowania układu 4CONTROL, który dodaje do modelu Austral 4 skrętne koła wraz z wielowahaczowym tylnym zawieszeniem. Rozwiązanie to bez wątpienia ułatwia manewrowanie w ciasnych miejscach (średnica zawracania wynosi tu 10,1-metra) jednak stanowczo wyczuwalne "zacieśnianie zakrętów" w trakcie szybszej jazdy może okazać się dla niektórych kierowców nieintuicyjne i wymagać przyzwyczajenia. Na szczęście Renault umożliwiło ręczną konfigurację ustawień poziomu skrętu przy pomocy suwaka, dzięki czemu każdy może ustawić samochód według własnych upodobań.
Zamówienia na Nowe Renault Austral będą przyjmowane w Polsce od listopada 2022 roku. Samochód będzie dostępny w kilku wersjach wyposażenia oraz trzech wariantach napędowych - opisywanym ETech full hybrid nowej generacji oraz mild hybrid 12V o mocy 140 lub 160 KM. Chociaż polski cennik nie został jeszcze oficjalnie podany, we Francji model został wyceniony na 33.400 euro. Przy obecnym kursie oznacza to kwotę 161 000 złotych. Oczywiście mówimy tu o bazowej wersji. Widoczny na powyższych zdjęciach wariant Esprit Alpine to już koszt 44.900 euro, czyli granice 200 tysięcy złotych.
***