Nowa Skoda Superb Combi. Ten diesel jest świetny
Nowa Skoda Superb, podobnie jak jej poprzedniczka, oferowana jest również w nadwoziu kombi. Taką odmianę, zwłaszcza z silnikiem Diesla, z pewnością docenią polscy klienci. Lista zalet jest jednak znacznie dłuższa niż pojemność bagażnika i jednostka napędowa.
Skoda Superb czwartej generacji oferowana jest w dwóch wersjach nadwozia - liftback i kombi. Nietrudno zauważyć, że grono modeli oferujących tego typu nadwozia sukcesywnie się kurczy. Dziś prym wiodą SUV-y i crossovery. Nie każdy jest jednak fanem takich samochodów i przecież wciąż istnieją osoby, których marzeniem jest kupienie auta w "klasycznym" nadwoziu. Można powiedzieć, że Skoda stara się tutaj wypełnić pewną niszę. Czym w takim razie model może przekonać do siebie potencjalnego klienta?
Bez wątpienia nowy Superb zwraca na siebie uwagę wyglądem. Nie zaszła tu jednak żadna rewolucja i w sumie dobrze, bo nie było takiej potrzeby - trzecie wcielenie modelu wciąż prezentowało się bardzo dobrze. Czwartą generację można rozpoznać m.in. po ośmiokątnej osłonie chłodnicy. Chromowane wstawki zostały natomiast zastąpione elementami w kolorze Unique Dark Chrome. To jednak nie wszystko. Czeska marka chwali się również współczynnikiem oporu powietrza na poziomie 0,25 (w odmianie kombi, w wersji liftback jest to 0,23), co, zdaniem producenta sprawia, że Superb czwartej generacji jest najbardziej aerodynamicznym pojazdem tego typu w historii Skody.
Nowa Skoda Superb jest o 15 mm węższa od swojej poprzedniczki. Zyskała natomiast 40 mm długości i 5 mm wysokości. Dzięki temu w aucie, które oferowało sporo przestrzeni, zrobiło się jej jeszcze więcej. Śmiało mogę stwierdzić, że wnętrze nowej generacji jest wręcz przepastne. Nie wiem, jak wysoki musiałby być pasażer siedzący z tyłu, by narzekać na brak miejsca. Bez żadnych skarg na niewygodę autem tym z tyłu mogą podróżować zarówno dorośli, jak i dzieci. Fotele są bardzo wygodne i całkiem spore (co może sprawić, że przy dynamicznej jeździe po zakrętach drobne osoby mogą trochę narzekać na trzymanie boczne). Nie można też nie zwrócić uwagi na bardzo daleko wysuwające się podparcie ud.
Skoro już przy rozmiarach jesteśmy, nie można nie zwrócić uwagi na pojemność bagażnika. Ten w odmianie kombi oferuje 690 litrów, czyli o 30 litrów więcej niż poprzednia generacja. Bez wątpienia przy planowaniu wakacyjnego wyjazdu nie musimy się martwić o to, czy nasze bagaże się pomieszczą.
Z perspektywy kierowcy chyba najbardziej zauważalną zmianą jest przeniesienie dźwigni zmiany biegów na kolumnę kierownicy. Osoby mające już doświadczenie z samochodami z grupy Volkswagen, w których zastosowano takie rozwiązanie (przede wszystkim gama ID.), być może będą narzekać na to, że chcąc wybrać pozycję D wrzucą R i na odwrót. Miałem już kilka okazji, by przekonać się, że taka dźwignia nie jest do końca intuicyjna, a podróż Superbem jeszcze mocniej mnie w tym przekonaniu utwierdziła.
Przeniesienie dźwigni ma jednak praktyczny wymiar. Dzięki takiemu rozwiązaniu w konsoli środkowej otrzymano więcej miejsca na schowki. Od wersji wyposażenia Selection klienci mogą tutaj liczyć na rozwiązanie zwane Phone Box. Umożliwia ono indukcyjne szybkie ładowanie telefonu, a ponadto posiada funkcję aktywnego chłodzenia.
Do obsługi multimediów w Superbie w standardzie służy 10-calowy wyświetlacz. Opcjonalnie może on mieć 13 cali. Jeśli chodzi o tę obsługę, nie powinno być problemów, szczególnie dla osób już zaznajomionych z systemem koncernu Volkswagen. Oprogramowanie jest bardzo intuicyjne. Na pochwałę zasługuje także działająca bardzo sprawnie systemowa nawigacja.
Przed kierowcą znajduje się natomiast bardzo czytelny 10-calowy wyświetlacz. Mimo jego sporych możliwości, trudno będzie narzekać na przesyt danych. Wszystko jest dawkowane w odpowiedni sposób, a informacje wyświetlane na ekranie można w łatwy sposób zmienić.
Najciekawszym rozwiązaniem wewnątrz nowego Superba są chyba jednak trzy pokrętła nazwane Smart Dials. Za ich pomocą możemy korzystać z różnych funkcji. O tej, która jest obecnie włączona, informują nas 32-milimetrowe wyświetlacze. Jak to działa? Dwa zewnętrzne pokrętła pozwalają na sterowanie trzema funkcjami - temperaturą klimatyzacji, a także ogrzewaniem i wentylacją foteli.
Środkowe pokrętło natomiast steruje maksymalnie czterema funkcjami wybranymi przez użytkownika z sześciu dostępnych (chociaż możemy ustawić mniej niż cztery skróty): głośność multimediów, prędkość wnetylatora, kierunek nawiewu, inteligentna klimatyzacja, tryby jazdy lub powiększanie mapy. Choć może to brzmieć skomplikowanie, w rzeczywistości jest banalnie proste. Daną funkcję możemy zmieniać poprzez naciśnięcie pokrętła, a następnie, kręcąc nim, regulujemy wybraną opcję (np. zwiększyć głośność systemu multimediów).
Pora przejść do silników. Skoda Superb Combi, podobnie zresztą jak liftback, ma być dostępna z sześcioma układami napędowymi. Póki co w polskiej ofercie znajduje się połowa. Klienci mogą nabyć auto z silnikiem benzynowym o pojemności 1,5 oraz wspomagającą go instalacją elektryczną w układzie miękkiej hybrydy. Oferuje on 150 KM i 250 Nm momentu obrotowego i napęd na przód. Do 100 km/h rozpędza się 9,3 sekundy. Prędkość maksymalna wynosi natomiast 222 km/h.
Oprócz tego polscy klienci mają jeszcze do wyboru dwulitrowy silnik Diesla w dwóch wariantach. W pierwszym samochód oferuje 150 KM, 360 Nm i napęd na przód. Rozpędza się do pierwszej setki w 9,3 s. Prędkość maksymalna tej wersji to, podobnie jak w powyższym przypadku, 222 km/h. W drugim przypadku mamy do dyspozycji 193 KM, 400 Nm i napęd na cztery koła. Na osiągnięcie 100 km/h auto potrzebuje 7,6 s, a maksymalnie może rozpędzić się do 230 km/h. Wszystkie obecnie dostępne warianty współpracują z siedmiobiegową skrzynią dwusprzęgłową. W niedalekiej przyszłości do oferty mają dołączyć również hybryda plug-in oraz dwa warianty benzynowe, z czego mocniejszy również będzie oferował napęd na cztery koła.
W czasie jazd testowych miałem okazję przejechać się wariantem, który najprawdopodobniej będzie cieszył się największym zainteresowaniem Polaków. Chodzi o słabszego diesla. Trudno się tutaj do czegokolwiek przyczepić. Sprawdzał się on doskonale zarówno, kiedy niespiesznie sunęliśmy wzdłuż portugalskiego wybrzeża, a także, kiedy wyjechaliśmy w bardziej górzysty teren czy mknęliśmy po autostradach. W pierwszych okolicznościach silnik był kulturalny i pracował na tyle cicho, że trudno było wychwycić "na ucho" czy mamy do czynienia z jednostką wysokoprężną. W jeździe po wzgórzach i po autostradach silnik chętnie wchodził na obroty, a przy tym oferował zadowalającą dynamikę. 150 KM w zupełności wystarczy do dynamicznego podróżowania. Wyciszenie wnętrza przy prędkościach autostradowych jest na bardzo zadowalającym poziomie.
Jeśli chodzi o wrażenia z jazdy, Skoda Superb Combi jest dokładnie taka, jak tego oczekujemy. Samochód prowadzi się bardzo pewnie. Choć nie został zaprojektowany z myślą o jak najlepszym wchodzeniu w zakręty, to jest na tyle sztywny, by ich pokonywanie w dynamiczny sposób nie stanowiło problemu. Z drugiej strony Skoda pamiętała również o komforcie. Superb doskonale wybiera nierówności. A co ze spalaniem? Średni wynik wynosił 6,7 litra. Warto przypomnieć, że większość trasy przebyliśmy po terenie górzystym i na autostradzie, a sam test nie był zbyt długi. Bardziej wiarygodne wyniki będziemy mogli podać, kiedy auto trafi do nas na dłuższy test.
Nie była to jedyna wersja napędowa, którą mogłem przejechać się w czasie testów. Miałem również okazję pokonać kilka kilometrów odmianą z miękką hybrydą. W czasie powolnej jazdy wzdłuż wybrzeża sprawdziła się ona również dobrze, co auto z jednostką wysokoprężną. Przy przyspieszaniu można natomiast narzekać na wycie spowodowane redukowaniem biegu. Choć zarówno miękka hybryda, jak i słabszy diesel oferują taką samą moc, czas do setki i prędkość maksymalną, raczej zdecydowałbym się na tę drugą opcję - przede wszystkim z uwagi na wyższy model obrotowy oraz wysoką kulturę pracy silnika.
Obecnie Skoda Superb w obu wersjach nadwoziowych oferowana jest w trzech wersjach wyposażenia. W pierwszej z nich, Essence, znajdziemy m.in.:
- dwustrefową klimatyzację
- fotele z manualną regulacją
- 10-calowy ekran multimediów
- podgrzewane przednie fotele
- reflektory Full LED
- czujniki parkowania z tyłu
- kamerę cofania
- asystenta pasa ruchu
- system rozpoznawania znaków drogowych
- 16-calowe felgi
W wyższej odmianie, Selection, dodatkowo znajdziemy np.:
- trzystrefową klimatyzację
- czujniki parkowania z przodu i z tyłu
- częściowo elektrycznie sterowane przednie fotele
- 17-calowe felgi
- bezdotykowe otwieranie i zamykanie elektrycznie sterowanej klapy bagażnika
W topowej odmianie, L&K, samochód wyposażony jest ponadto m.in. w:
- reflektory TOP LED Matrix Beam i tylne światła TOP LED
- progresywny układ kierowniczy
- 13-calowy wyświetlacz multimediów
- podgrzewanie przedniej szyby oraz kierownicy
- 18-calowe felgi
Ceny Skody Superb Combi startują od 156 900 zł. Tyle właśnie musimy zapłacić za miękką hybrydę w odmianie Essence. Topową pozycją w ofercie jest obecnie diesel z napędem na cztery koła w wariancie L&K. Tutaj ceny startują od 239 900 zł.
Skoda Superb świetnie wygląda, ma bardzo atrakcyjne wersje napędowe i już w podstawie oferuje całkiem niezłe wyposażenie. Trudno znaleźć w tym samochodzie wady, które faktycznie mogłyby zniechęcić do zakupu tego auta. Jest to tym ważniejsze, że obecnie rynek kombi jest niewielki. Właściwie największym problemem w tym aucie wydaje się obsługa dźwigni zmiany biegów.