Najważniejszy model w ofercie. Cena poniżej 30 tys. zł?
Citigo to najmniejszy, ale jednocześnie bodaj najważniejszy model w ofercie Skody. Co najmniej z dwóch powodów.
Po pierwsze, wraz z rozpoczęciem jego produkcji Czesi wkraczają w nowy dla nich, wielce obiecujący segment rynku. Po drugie, to właśnie ów miejski maluch ma pozwolić firmie z Mlada Boleslav zrealizować ambitne plany globalnej ekspansji.
Zalety i - nieliczne - wady czterodrzwiowej wersji nowej skody mieliśmy okazję poznać podczas jazd testowych zorganizowanych dla dziennikarzy w Portugalii.
Zacznijmy jednak od informacji najważniejszej. W polskich salonach produkowane w zakładach w Bratysławie citigo pojawi się w maju. Ceny? Jeszcze nieustalone. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, są dwie koncepcje: skoda będzie nieco tańsza od bliźniaczego volkswagena up! lub, przy tych samych pieniądzach, lepiej wyposażona. Trudno jednak podobno oczekiwać, by nawet najtańsza wersja kosztowała poniżej 30 000 zł.
Właśnie pogodzenie wewnętrznej konkurencji - przypomnijmy, że oprócz skody citigo i vw up! jest jeszcze seat mii - będzie nie lada wyzwaniem dla speców od marketingu w koncernie Volkswagena. Zapytaliśmy jednego z nich, dlaczego klient miałby wybrać akurat "czeszkę", a nie na przykład praktycznie identycznego i oferowanego w zbliżonej cenie "apa"? Nieco się stropił, a potem odrzekł, że to kwestia "nastawienia do marki".
Cóż, zobaczymy jak to zadziała w Polsce, gdzie Skoda rozmościła się na fotelu lidera sprzedaży nowych samochodów, a up! nie jest do końca uznawany za "prawdziwego" volkswagena, bowiem te, sądząc po komentarzach w Internecie, zdaniem fanów marki zaczynają się dopiero od golfa w górę.
Przystępując do opisu nowej skody mamy pewien kłopot. Otóż właściwie wystarczyłoby powtórzyć to wszystko, co pisaliśmy przy okazji recenzowania vw up! i seata mii. No dobrze, z dziennikarskiego obowiązku przypomnijmy podstawowe fakty i dane.
Citigo to konstrukcja całkowicie nowa. Samochód ma 3563 mm długości, 1478 mm wysokości i 1910 mm szerokości (z bocznymi lusterkami). Dzięki zadziwiająco dużemu rozstawowi osi (2420 mm) udało się wygospodarować naprawdę obszerne wnętrze z, jak twierdzi producent, rekordowo dużą szerokością kabiny na wysokości ramion pasażerów (1360 mm). Równie rekordowa jest pojemność bagażnika - 251 litrów (z zestawem naprawczym zamiast koła zapasowego). Po złożeniu oparcia tylnej kanapy wzrasta ona do 959 l. We wnętrzu auta można przewozić przedmioty o długości do 2 metrów. Maksymalna ładowność - 436 kg.
Przednie koła najmniejszej skody mogą być napędzane jednym z dwóch - do wyboru - trzycylindrowych silników benzynowych, również całkiem od nowa skonstruowanych. Oba mają po 999 ccm pojemności, lecz dzięki odmiennemu oprogramowaniu sterowania różnią się mocą (60 KM i 75 KM) i zapewniają odmienne osiągi. Przyspieszenie od 0 do 100 km/godz., odpowiednio: 13,2 s i 14,4 s, prędkość maksymalna: 160 km/godz i 171 km/godz. I jedna, i druga jednostka napędowa współpracuje z manualną, pięciobiegową ręczną skrzynią biegów (w nieodległej przyszłości ma pojawić się wersja z zautomatyzowaną skrzynią manualną).
Skoda ocenia, że citigo będzie kupowane przez ludzi młodych, jako pierwszy samochód w ich życiu, pary z małymi dziećmi, ale także przez osoby w sile wieku (po angielsku grupę tę określa się jako "best ages"), którzy po odchowaniu potomstwa zechcą zamienić dotychczas użytkowane duże auto na coś mniejszego, poręczniejszego i tańszego w eksploatacji. Będzie również służyć jako drugi samochód w rodzinie. Prawdopodobnie ze względu na tę uniwersalność producent unika nazw typu "maluch", "auto miejskie", używając w opisach tego pojazdu nazwy "subkompakt".
Z analiz wynika, że Europie Zachodniej wersje trzy- i czterodrzwiowe citigo będą cieszyć się niemal jednakową popularnością. W środkowej i wschodniej części kontynentu zdecydowanie większe zainteresowanie wzbudzi odmiana 4d. Jest praktyczniejsza, a poza tym tego typu niewielkie samochody bywają tu często podstawowymi i jedynymi środkami lokomocji.
We wnętrzu citigo zwracają uwagę liczne pożyteczne drobiazgi: uchwyty na butelki z boku oparć przednich foteli, klips na listę z zakupami lub zdjęcie narzeczonego (narzeczonej) przy radiu, haczyki umożliwiające powieszenie torebki lub siatek z zakupami, specjalne miejsce na smartfona itp. Bardzo fajnym udogodnieniem z zakresu tzw. infotainment jest opcjonalny system Move&Fun, łączący funkcje nawigacji satelitarnej, odtwarzacza multimediów, głośnomówiącej instalacji do telefonu komórkowego oraz rozbudowanego komputera pokładowego. Wszystkie informacje ukazują się na wyświetlaczu, umieszczonym w wysięgniku sprytnie montowanym na desce rozdzielczej.
Dużą uwagę zwrócono na bezpieczeństwo. Citigo otrzymało 5 gwiazdek w testach Euro NCAP. Ma w standardzie cztery poduszki powietrzne (boczne pełnią również funkcję kurtyn). Opcjonalnie może być też wyposażane w szczegółowo opisywany już przy okazji testów volkswagena up! system, umożliwiający samoczynne zahamowanie samochodu w razie groźby kolizji z poprzedzającym go pojazdem.
Skoda zapowiada pojawienie się kolejnych wersji citigo: napędzanego gazem płynnym LPG, gazem ziemnym CNG (nie wiadomo, czy będzie dostępna w Polsce) oraz "ekologicznej" Green tec (fabryczny system start&stop, opony o obniżonych oporach toczenia, system odzyskiwania energii hamowania).
W Portugalii jeździliśmy skodą citigo autostradami, krętymi, wąskimi drogami górskimi oraz równie krętymi, wąskimi i stromymi uliczkami starej części Lizbony. I, prawdę mówiąc... nie ma się do czego przyczepić. Z przodu auta jest zadziwiająco mnóstwo miejsca. Nawet bardzo wysoki kierowca nie będzie miał żadnych problemów z zajęciem odpowiedniego miejsca za kierownicą. W monolitycznych fotelach (oparcie zintegrowane z zagłówkami) siedzi się wygodnie. Z tyłu jest oczywiście znaczniej gorzej, dwie dorosłe osoby mogą mieć problemy ze zmieszczeniem nóg, ale jeździliśmy samochodami, w których pomimo pokaźniejszych gabarytów było jeszcze ciaśniej.
Wszystkie pokrętła i przyciski obsługuje się intuicyjnie i ergonomicznie. Przyjemna w dotyku kierownica dobrze leży w dłoniach. Kierowca ma przed oczami duży prędkościomierz oraz obrotomierz i wskaźnik poziomu paliwa (te dwa ostatnie są nieobecne w podstawowej wersji auta - ich rolę przejmuje wyświetlacz komputera pokładowego). Widoczność z wnętrza auta - bez zarzutu.
Citigo niezależnie od warunków (przynajmniej w Portugalii) jeździ się bardzo przyjemnie. Auto gładko przyspiesza, skutecznie hamuje (oczywiście jak na klasę, która reprezentuje), pewnie trzyma się drogi, sprawnie pokonuje zakręty. Łatwo się nim manewruje i łatwo parkuje. Elektromechanicznie wspomagany układ kierowniczy pracuje płynnie, podobnie jak skrzynia biegów. Krótki bądź co bądź i pozbawiony wyrafinowanego zawieszenia (z przodu układ MacPhersona, z tyłu belka skrętna) pojazd bez kłopotu niweluje nawet spore nierówności jezdni. Trudno mieć jakiekolwiek pretensje również do kultury pracy silników (przypomnijmy: trzycylindrowych!), chociaż ten mocniejszy wyraźnie góruje nad słabszym pod względem elastyczności. Spalanie: komputer wskazał średnią 6 l/100 km (75 KM). To sporo więcej niż obiecywane przez producenta 4,7 litra, ale i tak przecież niewiele.
Do wnętrza kabiny nawet przy autostradowych prędkościach nie przedostają się nadmierne hałasy.
Jedyną naprawdę denerwującą niedoróbką jest półka bagażnika, która nie unosi się wraz klapą. Trzeba ją podnieść ręcznie, a potem w ten sam sposób opuścić. Kto tego nie zrobi, będzie jeździł z częściowo zasłoniętą tylną szybą.
Na zakończenie warto dodać, że citigo jest pierwszym modelem Skody z nowym logo marki, do tego umieszczonym w innym niż dotychczas miejscu - na masce zamiast na grillu. Według projektodawców jest ono teraz bardziej wyraziste i symbolizuje "apetyt na sukces". Rzeczywiście szybko rosnący. W ubiegłym roku Skoda sprzedała 879 200 samochodów. Począwszy od 2018 r. chce ich zbywać rocznie 1,5 miliona.