Fiesta - mniejszy Focus?

Ford Fiesta to jeden z najbardziej popularnych samochodów świata. Od swojego debiutu w roku 1976, ten kompaktowy hatchback cieszył się nieustanną popularnością wśród klientów. Nazwa Fiesta widniała na listach najlepiej sprzedających się aut w Europie, np. na rynku Wielkiej Brytanii przez 24 lata przewodziła w segmencie samochodów klasy niższej. W połowie ubiegłego roku z linii produkcyjnych zjechał 10-milionowy model Fiesty. Mały przedstawiciel Forda stał się tym samym najbardziej popularnym samochodem europejskim w historii pojazdów klasy niższej.


Fiesta dołączyła do grona innych aut mogących pochwalić się ośmioma cyframi w liczbie sprzedanych modeli, wśród których znajdują się też dwa inne fordy - Escort oraz legendarny... Model T. Ale nawet dla najbardziej udanego i najbardziej popularnego auta przychodzi taki czas kiedy odchodzi do historii. I tak stało się z Fiestą. Wprawdzie nazwa pozostaje, ale pojazd, który już niebawem trafi do sprzedaży to całkiem nowy samochód, który poza nazwą nie będzie mieć nic wspólnego z dotychczasowym modelem. Przez 25 lat swojej historii mały ford był produkowany w czterech różnych europejskich zakładach: w Saarlouis (Niemcy), w Dagenham (Wielka Brytania) i w Walencji (Hiszpania). Ale najważniejszą fabryką dla Fiesty jest Kolonia, w której już rozpoczęła się produkcja nowej generacji fiesty.

Reklama

Małego forda mieliśmy sposobność poznać już na krańcach Europy. Jej konstrukcję, a przede wszystkim walory trakcyjne sprawdzaliśmy na autostradach wzdłuż Costa del Sol - andaluzyjskiego odcinka wybrzeża śródziemnomorskiego w południowej części Hiszpanii. Nie ograniczaliśmy się jednak do równych jak stół asfaltowych tras, ale poruszaliśmy się po krętych, niekiedy nieco dziurawych górskich drogach.

Do dyspozycji były Fiesty trzema silnikami benzynowymi i jednym "dieslem". My do jazd testowych wybraliśmy auta z jednostkami o pojemności 1400 ccm. Rozpoczęliśmy od napędu wysokoprężnego. To turbodoładowany silnik Duratorq TDCi pracujący w systemie common-rail nowej generacji. Powstał on przy współpracy Forda z grupą PSA (Peugeot, Citroen). Z pojemności 1,4 litra osiąga moc 68 KM i dysponuje maksymalnym momentem obrotowym 160 Nm, co w sumie daje parametry niczym nie ustępujące jednostkom benzynowym.

"Nasze" testowe auto przyspieszało dość żwawo (według danych fabrycznych od 0 do 100 km/h w czasie 14,9 sekundy), na autostradzie rozpędziliśmy je do prędkości 150 km/h (według danych katalogowych prędkość maksymalna to 164 km/h). A więc parametry jak w normalnym "benzyniaku". Najchętniej jednak Fiesta TDCI "zbierała" się przy 3 tysiącach obrotów. O ile jednak przy równej jeździe po autostradzie (i włączonym radiu) nie było słychać zbytnio pracy silnika o tyle przy "górskich" próbach, kiedy często zmienialiśmy biegi (skrzynia w nowej Fieście pracuje bez zarzutu) hałas "diesla" dawał się nieco we znaki.

Następna "testowa" Fiesta wyposażona była w benzynowy silnik Duratec 16V o pojemności 1,4 litra i mocy 80 koni mechanicznych. Oznacza to, że teoretycznie przynajmniej powinna być nieco mocniejsza. Nie zauważyliśmy jednak zbytniej różnicy tych 12 koni mechanicznych. Przynajmniej na autostradzie. W jeździe pod górę "benzyniak" żwawo mknął do przodu, silnik miło mruczał, nie był więc - jak to było w przypadku "diesla" - zbyt uciążliwy dla uszu.

Czas na ocenę elementów podwozia nowej Fiesty. Zawieszenie jest na przyzwoitym poziomie. Ani za miękkie, ani za twarde - auto zapewnia dobrą przyczepność do nawierzchni, precyzyjne reaguje na ruchy kierownicy i świetnie hamuje. A to za sprawa potężnych wentylowanych tarcz hamulcowych z przodu o wymiarach 22x258 mm oraz 208-milimetrowych bębnów przy tylnych kołach. Hamulce współpracują z dwoma elektronicznymi systemami wspomagającymi: ABS i EBD. Pierwszy z nich to czterokanałowy program zapobiegający poślizgowi kół przednich i tylnych, które komputerowo sterowane zapewniają stabilność auta i utrzymanie żądanego kierunku jazdy podczas hamowania. EBD uaktywnia się natomiast tuż przed ABS-em i pomaga kierowcy przy gwałtownym hamowaniu, dociskając szczęki na tarczach hamulcowych.

Na koniec nieco o wyglądzie karoserii i kabinie pasażerskiej. Z zewnątrz Fiesta zupełnie zmieniła swoją twarz w stosunku do poprzedniej generacji. Teraz samochód przypomina małego Focusa, o krótkiej kabinie, obszernych szklanych powierzchniach zgodnie z filozofią New Edge. Z przodu znajdziemy charakterystyczne dla Forda, duże reflektory zachodzące daleko za maskę i eliptyczny grill chłodnicy. Z tyłu zaś znajomo prezentują się umieszczone wysoko na słupkach tylne światła. Patrząc z boku charakterystycznym elementem są wyraźnie zaznaczone nadkola, które przysłaniają 14-calowe koła.

Wprawdzie wymiary zewnętrzne nowej Fiesty powiększyły się - nowy pojazd jest dłuższy, szerszy i wyższy od poprzednika, jednak wciąż pozostała ona niewielkim samochodem miejskim, łatwym w manewrowaniu i parkowaniu. Różnicę zauważyć można we wnętrzu auta, które zapewnia wygodną podróż pięciu osobom i ich bagażowi. Pamiętano o przestrzeni na nogi i to zarówno dla siedzących z przodu, jak i z tyłu. Ci ostatni siedzą w miarę swobodnie dzięki "wnękom" w oparciach przednich foteli. Dla osób o wzroście powyżej 185 cm fotele - także te tylne - są jednak nieco za małe. Kierowca, który ma dobrą widoczność dzięki niskiej krawędzi okien i dużym szklanym powierzchniom dysponuje czytelnymi przyrządami umiejscowionymi na nieco siermiężnej - naszym zdaniem - desce rozdzielczej. Jej największym mankamentem jest... toporny materiał, z którego została wykonana. To po prostu twardy i brzydki plastik.

Nowa Fiesta w Polsce pojawi się w połowie 2002 roku. W tym czasie w sprzedaży będą już inne auta tego samego segmentu - Citroen C3, nowy Volkswagen Polo i Seat Ibiza. Który z tych samochodów wygra batalię o klienta? Być może ford. Samochodem tym jeździ się bardzo dobrze. Jest ładny, nowoczesny, ekonomiczny i bezpieczny. Wiadomo już o nim wszystko. Poza jednym - ceną.

Zobacz GALERIĘ Forda Fiesty.

Zobacz też ZDJĘCIA, które wykonał reporter INTERIA.PL podczas jazd testowych nową Fiestą.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy