Czy nowa Skoda Kodiaq przejedzie 100 km bez odpalania silnika? Sprawdzam
Nigdy nie rozumiałem dogmatu Trójcy Świętej. Po spotkaniu z ładowaną z gniazdka Skodą Kodiaq już wiem, jak to jest być we troje będąc samemu. I ile nowa Skoda Kodiaq przejedzie na samej energii elektrycznej.
Wróciłem z prezentacji nowej Skody Kodiaq. Przyznam, że stylistycznie nowy model mnie nie zachwyca. Poprzedni podobał mi się bardziej, miał w sobie więcej charakteru, a ten nowy przy dzisiejszych konkurentach jest taki jakiś... nijaki. Jednak bardzo przypasowała mi wersja z napędem plug-in. Wybierając ją, trzeba mieć jednak świadomość jednego, dużego minusa.
100 km zasięgu bez odpalania silnika
Podobno hybrydy plug-in, czyli te ładowane z gniazdka, ostatnio mocno zyskują na popularności i rynkowo zaliczają największe procentowe wzrosty. Nie mówię konkretnie o Skodach, ale o rynku plug-inów w ogóle. Mają coraz większe baterie, a co za tym idzie - coraz atrakcyjniejsze zasięgi. Teraz juz nikt nie odważy się wprowadzić do sprzedaży plug-ina z zasięgiem 30 km, bo nikomu nie chciałoby się dla nich km szarpać z podłączaniem kabla do gniazdka w garażu. Ale 100 km to już nie w kij dmuchał - wielu z nas mogłoby jeździć na co dzień wyłącznie korzystając z energii z gniazdka (ładowarka pokładowa AC Kodiaqa przyjmie do 11 kW) i tej, którą auto produkuje samo podczas hamowania rekuperacyjnego.
Jaka jest pojemność baterii Skody Kodiaq PHEV?
Nowa Skoda Kodiaq w wersji PHEV ma baterię o pojemności 25,7 kWh brutto, co przekłada się na niemal 20 kWh energii do wykorzystania przez kierowcę. Taka bateria spokojnie naładuje się ze zwykłego gniazdka przez noc i pozwoli na osiągnięcie sensownego zasięgu. Jakiego dokładnie? Czesi tego jeszcze nie podali, póki co musi nam wystarczyć informacja o "ponad 100 km według WLTP". Czyli np. moja żona ładowałaby go co najwyżej 2 razy w tygodniu.
Wsiadłem w takie auto podczas prezentacji, by sprawdzić ile faktycznie da się przejechać plug-inem Skody. Niestety - jedyny wolny egzemplarz miał baterię naładowaną w 40 proc. i pokazywał zasięg 40 km. Wybrałem się na pętlę, która miała 120 km i wiodła przez teren niezabudowany, trochę małych miejscowości i przez moment prowadziła autostradą. Na tych 40 proc. zrobiłem 50 km uzyskując średnie zużycie energii 17,8 kWh, z czego jestem całkiem zadowolony, bo w takim razie to możliwe, że na pełnej baterii przejechałbym przeszło 100 km.
Potem było gorzej, bo przecież jechaliśmy we trzech
Przejeżdżając wcześniej tę samą pętlę podstawową wersją samochodu z silnikiem 1.5, uzyskałem średnie zużycie paliwa 6,3 litra. Teraz pozostałe 70 ze 120 km zrobiłem z pustą baterią, która odzyskiwała energię w momentach hamowania. Wynik, przy silniku spalinowym o tej samej pojemności - średnie zużycie wyższe o litr. Zrzucam to na karby zestawu baterii spod podłogi. Waży on dokładnie 172,5 kg - czyli tyle, co dwaj dorośli pasażerowie. A gdybym jechał nie sam, ale z pełnym składem, siedmiomiejscowym egzemplarzem, byłaby nas dziewiątka. Jestem bardzo ciekawy, jakie zużycie pokazałby wówczas komputer pokładowy. Biorąc pod uwagę, że zbiornik paliwa PHEV-a ma 45 litrów, pewnie nie zajechalibyśmy zbyt daleko.
Masa baterii to największa wada hybrydowego Kodiaqa. A może jednak zaleta?
Gdy pustoszeje bateria, silnik musi radzić sobie z dodatkowym balastem ważącym tyle co dwoje dorosłych. Z drugiej strony, dzięki tym "dwóm dorosłym" codzienne sprawunki w mieście można załatwić taniej niż autem spalinowym. Wystarczy mieć dostęp do zwykłego gniazdka. Może więc w sumie nie jest to wada, ale zaleta? Szczególnie dla tych, którzy głównie kręcą się autami wokół domu, a kupują tak duże samochody, by wygodnie spakować się dwa razy w roku na urlop? Wówczas wożenie dwóch "pasażerów" pod podłogą wciąż może się kalkulować. Na co dzień pozwolą na tańszą jazdę, szczególnie, gdy ktoś tak czy inaczej korzysta np. z fotowoltaiki, a podczas urlopu zaoszczędzone w ciągu roku pieniądze osłodzą zwiększone zużycie paliwa w dalekiej trasie.
Wiele zależy jeszcze od tego, czy czeski producent nie przesadzi z ceną, bo ta dla wersji PHEV jeszcze nie została podana. Ale według mnie to najciekawsza odmiana tego auta.