Czeski krążownik

Luksusowe modele Skody wciąż budzą kontrowersje - głównie wśród osób, które żartują z "zielonej kury" w logo.

Trzeba jednak zaznaczyć, że Superb nie jest próbą awansu do klasy Premium, a raczej zasłużonym powrotem do tradycji. Przypomnijmy - pierwsza generacja luksusowej Skody Superb była produkowana jeszcze przed wojną, w latach 1934-1949.

Wnętrze testowanej wersji rozpieszcza wyposażeniem, precyzją wykonania i jakością materiałów. Oczywiście - nie jest to Audi, ale na tle rywali oferowanych w podobnych cenach wypada nieźle. W tym miejscu pojawia się oczywiście pytanie: z czym porównywać Superba? Jeśli kluczem ma być cena zakupu, Superb nie boi się żadnego rywala - Ford Mondeo, Opel Insignia czy VW Passat są wykończone na bardzo podobnym poziomie. Jeśli weźmiemy pod uwagę gabaryty nadwozia i segment premium, do którego aspiruje czeski model, okaże się, że Skoda wciąż musi uznać zdecydowaną wyższość konkurentów takich jak Audi A6, BMW 5 czy Mercedes E.

No dobrze. Popatrzmy jednak na Superba okiem kierowcy, który ma do wydania ok. 130 tys. zł. W takim przypadku oferta Skody będzie kompletna, w zasadzie przewyższająca oczekiwania.

Nadwozie

Samochód bazuje na płycie podłogowej VW Passata B6 i dzieli z nim większość technicznych rozwiązań, choć szczegóły - w tym sama jakość niektórych części - może się różnić (przykładem są choćby elementy zawieszenia; w Passacie dominują stopy lekkie, a w przypadku Skody stal i żeliwo). Inne są także gabaryty nadwozia, choć różnice są naprawdę znikome. Rozstaw osi Passata to 2 712 mm, a Superba: 2 761 mm, długość Passata: 4 769 mm, długość Superba: 4 838 mm.

Reklama

O ile proporcje wersji liftback (czy może sedano-liftback?) budzą kontrowersje, o tyle prezentowane kombi wydaje się wyjątkowo zgrabne. Tradycyjna dla Superba wydłużona część dla pasażerów siedzących z tyłu (wygospodarowano ją kosztem objętości bagażnika) świetnie komponuje się z całością, która w żadnym razie nie przypomina jamnika.

Testowany egzemplarz (wersja Elegance) był niemal kompletnie wyposażony. Wśród najważniejszych elementów wpływających na wygląd i komfort jazdy należy wymienić czarny, perłowy lakier (2200 zł), 17-calowe felgi ze stopów lekkich (500 zł), przyciemniane szyby (900 zł), jasna skórzana tapicerka (seryjna dla modelu Elegance) oraz panoramiczne, sterowane elektrycznie okno dachowe (4900 zł).

Na listę tego co cieszy, a czego z zewnątrz nie widać wpisujemy niezależne ogrzewanie postojowe sterowane pilotem (funkcjonalność ograniczono do trybu ON/OFF) za 4000 zł, oraz układ podgrzewania i wentylacji foteli (podgrzewane są także tylne fotele) za 1500 zł.

Czego nam brakowało? Elektrycznie podgrzewanej przedniej szyby, choć trzeba przyznać, że odpowiednio wczesne uruchomienie ogrzewania postojowego (pilot ma naprawdę duży zasięg) sprawia, że wsiada się do auta z odszronionymi szybami.

Szkoda również, że guzik, który na pilocie służy do otwierania klapy bagażnika, nie pozwala na jej zamknięcie - trzeba użyć przycisku na klapie.

W pozostałych kwestiach trudno mieć do czeskiego auta jakiekolwiek zastrzeżenia - doskonały komfort, świetny zestaw audio, pełna "elektryfikacja" obsługi poszczególnych elementów wyposażenia i oczywiście mnóstwo przestrzeni.

Silnik

Pod maską testowanego modelu znalazł się silnik 2.0 TDI 170 KM, wyposażony w system zasilania Common rail. Gwarantuje wystarczające osiągi zarówno pustego jak i obciążonego auta, ale ze względu na kulturę pracy (ma w końcu tylko cztery cylindry) nie jest oczywiście jednostką klasy premium. Z drugiej jednak strony właśnie ta wersja silnikowa jest wyjątkowo korzystnie wyceniona - kombi Elegance z ręczną skrzynią kosztuje 123 800 zł a w wersji z DSG - 134 400 zł. Dla porównania za najsłabszego diesla w wersji kombi (1.6 TDI 105 KM) trzeba zapłacić 112 tys. zł), a wersja 2.0 TDI 140 KM kosztuje 120 000 zł. Jest to obecnie najczęściej wybierany model. Mocniejszych 6-cylindrowych diesli na razie nie ma, a prestiżowa, sześciocylindrowa wersja benzynowa 3.6 FSI kosztuje znacznie więcej, bo ok. 170 tys. zł.

Jazda

Na równych asfaltowych drogach samochód sunie jak czołg. Niewrażliwy na boczny wiatr, doskonale utrzymuje obrany kierunek, miękko amortyzuje nierówności.

Problemy pojawiają się wtedy, kiedy zaczynają się zakręty. Podwozie jest zdecydowanie zbyt miękkie. Sytuacja staje się niepokojąca, kiedy na pokład wsiądzie komplet pasażerów z bagażem. Tylna część auta wyraźnie siada i trzeba jechać ostrożnie, aby nie zawadzić podwoziem o koleiny.

Bardzo mocnym punktem samochodu jest układ napędowy. Trudno nie zauważyć jego oczywistych zalet: niewielkie zużycie paliwa (średnio w teście od 7-9 l/100 km), doskonała praca skrzyni biegów, osiągi wystarczające do sprawnego poruszania się w każdych warunkach i przyzwoity komfort akustyczny. Przyzwoity, a nie wzorowy, ponieważ podczas gwałtownego przyspieszania jednostka jest głośna. Przynajmniej jak na ten segment. Po ustabilizowaniu prędkości jazdy na autostradzie samochód przyjemnie cichnie.

Sześciobiegowa skrzynia DSG pracuje wzorowo - pisaliśmy o tym wielokrotnie. To zaawansowane mechaniczne rozwiązanie z automatycznym sterowaniem elektronicznym nie zwiększa zużycia paliwa w stosunku do wersji z tradycyjnym "manualem", a czasy zmiany biegów robią wrażenie na każdym kto nie eksploatował jeszcze tego typu modeli.

W zależności od wybranego trybu pracy (normal lub sport) zmienia się zakres obrotów przy których następuje zmiana biegów. W trybie sport skrzynia dodatkowo opóźnia opadanie obrotów podczas zwalniania - dość długo utrzymuje je na poziomie ok. 1500 obr./min, tak aby w razie potrzeby zagwarantować niezwłoczne przyspieszenie.

Biegi można oczywiście zmieniać ręcznie (lewarkiem lub łopatkami pod kierownicą), ale automatyka działa tak dobrze, że będzie to jedna z najrzadziej wykorzystywanych opcji tego modelu.

Podsumowanie

Kwestię tego, czy Skoda Superb kombi jest autem prestiżowym czy nie, pozostawmy osobom, które decydują o zakupach samochodów dla pracowników wyższego szczebla. Z czysto praktycznego punktu widzenia to doskonała oferta. Auto idealnie nadaje się na taksówkę. Z powodzeniem może także pełnić rolę auta rodzinnego, pod warunkiem, że kierowca przyzwyczai się do sporej długości samochodu, którym dość ciężko parkuje się w zatłoczonym mieście.

Jacek Ambrozik

Skoda Superb 2.0 TDI 170 KM DSG

Cena egzemplarza testowanego: 171 800 zł

Cena wersji podstawowej: 143 400 zł (ze skrzynią DSG, bez uwzględnienia promocji)

Silnik: wysokoprężny, czterocylindrowy z turbodoładowaniem, o pojemności 1968 ccm

Osiągi:

0-100 km/h: 8,9 s

Vmax: 218 km/h

Spalanie w teście: 7-9 l/100 km

Moc max. 170 KM

Max mom.obr.: 350 Nm

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: modele | Czechy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy