Zmiany dla kierowców Ubera. Wielu może stracić prawo wożenia pasażerów
Już w połowie czerwca wszyscy kierowcy, którzy zajmują się przewozem osób, będą musieli posiadać polskie prawo jazdy. Większość z pracujących w ten sposób obcokrajowców będzie musiała w tym celu jedynie podejść do egzaminu, ale choć do rozpoczęcia obowiązywania przepisów został niewiele ponad miesiąc, zainteresowanie zdobyciem polskich uprawnień obecnie nie jest duże. Może to oznaczać, że kolejki na egzamin w WORD-ach dopiero przed nami. Nie ma też gwarancji, że kierowcy podchodzący do egzaminu zdadzą go za pierwszym razem lub zdążą podejść do niego ponownie przed upływem terminu.
Od 17 czerwca tego roku wszyscy, którzy będą chcieli pracować jako kierowcy w firmach świadczących usługi przewozu osób, będą musieli posiadać polskie prawo jazdy. Zmiana wynika z nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz innych ustaw autorstwa resortu cyfryzacji. Nowelizacja weszła w życie 1 lipca ubiegłego roku, ale przepisy zawarte w ustawie o transporcie drogowym, które zmieniła, a które dotyczą obowiązku posiadania krajowego prawa jazdy, zaczynają obowiązywać po 12 miesiącach od dnia ogłoszenia.
Jak przekazał PAP resort infrastruktury, celem wprowadzenia takiego rozwiązania było zwiększenie bezpieczeństwa przewożonych osób oraz uniemożliwienie świadczenia usług przewozowych przez kierowców, którzy nie spełniają wymagań niezbędnych do wykonywania zarobkowych przewozów osób samochodami osobowymi i taksówkami. Z informacji, jakie przekazało MI wynika, że zmiana przepisów spowodowała znaczący wzrost liczby wniosków o wymianę prawa jazdy w największych miastach w Polsce.
Pomimo informacji jakimi dysponuje ministerstwo, kierownik Wydziału Realizacji Egzaminów Państwowych i egzaminator warszawskiego WORD Rafał Grodzicki powiedział, że na razie liczba wniosków o wydanie polskiego prawa jazdy nie odbiega od normy. - Być może przyjdzie czas, że osoby, które nie posiadają polskiego prawa jazdy będą chciały zdać jak najszybciej egzamin. Natomiast dzisiaj w Warszawie takiego wzrostu jeszcze nie zauważyliśmy - powiedział Grodzicki.
Taksówki z aplikacji będą droższe. Wszystko przez nowe przepisy
Zapytany o to, jakie egzaminy będą musieli zdawać kierowcy chcący po 17 czerwca wykonywać przewóz osób zaznaczył, że zależy to od tego, z jakiego kraju pochodzą, i czy podlegają Konwencji Genewskiej lub Konwencji Wiedeńskiej. - Większość wymian praw jazdy będzie polegała na zdaniu egzaminów teoretycznych - powiedział Grodzicki. Podkreślił, że dotyczy to np. kierowców z Ukrainy, czy Białorusi. Dodał, że egzamin teoretyczny na prawo jazdy kat. B można zdawać w języku polskim, angielskim, niemieckim lub ukraińskim.
Nowelizacja Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw to odpowiedź na falę przestępstw, do których dochodziło w tzw. taksówkach na aplikację, w tym gwałty na klientkach przewozu osób. Zmieniona regulacja zobowiązuje przedsiębiorców pośredniczących w przewozach drogowych między innymi do weryfikacji kierowców przed rozpoczęciem współpracy i zleceniem pierwszego przewozu. Konieczne jest osobiste stawiennictwo kierowcy, potwierdzenie jego tożsamości, utrwalenie wizerunku, sprawdzenie posiadanych uprawnień do kierowania pojazdami oraz niekaralności.
Zgodnie z regulacją, przedsiębiorca prowadzący pośrednictwo przy przewozie osób może przetwarzać informacje dotyczące osób wykonujących przewóz przez 5 lat, licząc od końca roku kalendarzowego, w którym kierowca zakończył współpracę z danym przedsiębiorcą.
Ustawa zaostrza również kary (do miliona złotych) dla przedsiębiorców pośredniczących w przewozach oraz dla osób wykonujących przewóz za naruszenie obowiązków przewidzianych ustaw. W ustawie przewidziano szereg naruszeń, które będą karane, np. prowadzenie pośrednictwa przy przewozie osób bez wymaganej licencji - 500 tys. zł, a za nieokazanie i nieudostępnienie do kontroli urządzenia, na którym zainstalowana jest aplikacja mobilna - 12 tys. zł.