Złodzieje majstrują przy grillach. Teraz kradną tę część

Paweł Rygas

Oprac.: Paweł Rygas

​W latach dziewięćdziesiątych wśród złodziei panowała moda na radia i lusterka. Potem nastała - trwająca po dziś dzień - era katalizatorów. Co będzie następne? Na horyzoncie pojawił się już nowy gracz.

Radary wyprą katalizatory? Szykuje się nowa moda wśród złodziei
Radary wyprą katalizatory? Szykuje się nowa moda wśród złodzieiMichał DomańskiINTERIA.PL

Przypomnijmy - od lipca bieżącego roku każdy nowo homologowany na terenie Unii Europejskiej samochód osobowy musi mieć na wyposażeniu system ISA czyli "inteligentny asystent kontroli prędkości".

Te bardziej zaawansowane nie tylko przypominają kierowcy o obowiązującym na danym odcinku ograniczeniu, ale też potrafią same dostosować do znaków prędkość pojazdu. ISA, oprócz danych z kamer i systemu GPS, często korzysta również z radarów odpowiadających za działanie aktywnego tempomatu. Właśnie te urządzenia coraz częściej padają dziś łupem złodziei.

Ukradł 7 radarów. Szkody? 76 tys. zł

30-latek z Legnicy kradł radary głównie z Audi. Dokonał 7 kradzieży wyrządzając szkody na 76 tys złPolicja
"Aż 7 kradzieży radarów od aktywnych tempomatów z pojazdów marki Audi udowodniono 30-letniemu legniczaninowi, który nocą przyjeżdżał do Lubina i Głogowa chcąc zarobić w łatwy sposób na spłatę swoich długów"
informuje policja z Lubina na Dolnym Śląsku.

Mężczyznę udało się zatrzymać i postawić mu zarzuty kradzieży. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Pomysłowemu złodziejowi grozi teraz kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. W tym konkretnym przypadku "imponujący" jest bilans wyrządzonych przez mężczyznę szkód. Straty właścicieli siedmiu okradzionych aut policja oszacowała na - uwaga - 76 tys. zł.

Radary zamiast katalizatorów. Nowa moda wśród złodziei

Niestety konstrukcja nowoczesnych aut ułatwia kradzieże czujników odległościGetty Images

Sąd najprawdopodobniej zobliguje sprawcę do naprawienia szkody, co oznacza, że zatrzymany mężczyzna dorobił się właśnie długu w wysokości blisko 80 tys. zł. Łatwo policzyć, że jedna kradzież powodowała dla właściciela auta szkody w wysokości ponad 10 tys. zł. Dla porównania - nawet najbardziej pożądane przez złodziei katalizatory, wyceniane są w skupach na maksymalnie 5-7 tys. zł. Czy oznacza to, że w najbliższym czasie czeka nas wzbierająca fala kradzieży samochodowych radarów?

Na szczęście ceny "używanych" radarów lub - jak kto woli - "sensorów odległości" do większości popularnych aut najczęściej zamykają się w przedziale miedzy 500 a 2 tys. zł. W przeciwieństwie do katalizatora, kradzież radaru nie oznacza też dla właściciela wyłączenia pojazdu z ruchu.

Niestety - w wielu przypadkach - kradzież takiego urządzenia jest też dużo prostsza niż katalizatora. Złodziej nie musi przecież taszczyć ze sobą pił do cięcia metalu, a "narzędziem zbrodni" może być zwykły śrubokręt.

Na korzyść przestępców działa też konstrukcja współczesnych aut, która - z uwagi na wyśrubowane normy emisji spalin, nade wszystko podporządkowana jest niskiej masie. W efekcie wiele nowych modeli pozbawionych jest chociażby solidnej płyty pod silnikiem, a popularność suvów - przez ich wysoki prześwit - sprzyja amatorom cudzej własności.

Jak chronić się przed kradzieżą radaru?

Czujniki odległości najczęściej montowane są w obudowie chłodnicy. O ile dostęp do niej od zewnątrz jest mocno utrudniony w klasycznych autach, o tyle w suvach radary często trafiają na "grill" zderzaka. W takim przypadku złodziej może łatwo dostać się do nich od spodu. Rozwiązaniem może być montaż dodatkowej pływy pod silnikiem, ale i ona nie gwarantuje właścicielowi spokoju. W przypadku szczególnie cennego modelu złodziej zawsze może przecież wyrwać część "grilla" i łatwo dostać się do urządzenia potęgując jedynie szkody. Najlepszą ochroną wydaje się więc indywidualny garaż i... polisa AC.

***

Moto Flesz - odc. 55. Nowy Jeep, nowy Nissan i nowe OPPINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas