Zlikwidowany autobus 666 powróci na Hel? Nieoczekiwany zwrot akcji
W połowie czerwca PKS Gdynia poinformował o likwidacji linii autobusowej 666, która od dobrych 10 lat woziła mieszkańców i turystów na Hel. Decyzja miasta wywołała spore poruszenie i zyskała ogromny rozgłos w mediach. Internauci chcą jej przywrócenia - petycję podpisało już kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
Spis treści:
Autobus linii 666 od 2013 roku woził na Hel turystów i mieszkańców. Każdego roku, przez wakacyjne miesiące, startował z Karwi lub Dąbek, a następnie jechał jechał przez Jastrzębią Górę, Władysławowo, Chałupy, Jastarnię, aż do Juraty. Autobus z trzema szóstkami jeździł wzdłuż morza przez 10 lat, ale przez rzekome “kontrowersje" został wycofany i zastąpiony linią 669. O sprawie legendarnego autobusu mówiły nawet wielkie, zagraniczne media taki jak Sky News, CBC News czy New York Post.
Autobus do piekła? Linia 666 jeździła na Hel
Numer 666 to w nawiązaniu do biblijnej księgi Apokalipsy tzw. liczba Bestii, czyli szatana. Skierowanie linii 666 na Hel, czyli do piekła (ang. "hell"), trudno uznać za przypadek. Przedstawiciele PKS Gdynia przekazali jednak, że nie był to celowy zabieg. Ostatecznie zapadła jednak decyzja, by ostatnia szóstka odwróciła się do góry nogami. Autobus linii 666 jeszcze w czerwcu zastąpi linia 669.
Nowy autobus też może budzić kontrowersje
Nowy wybór PKS Gdańsk również może budzić kontrowersje ze względu na równie międzynarodowe znaczenie liczby 69. Ta numerologiczne uznawana jest jako anielska liczba będąca symbolem skupienia, idealizmu, zdrowia i uwolnienia od niepokoju, ale z drugiej strony jest również oznaczeniem pozycji seksualnej.
Internauci podjęli walkę. Stworzyli nawet petycję
W internecie sprawa nie milknie. Wielu osobom naprawdę zależy na tym, autobus linii 666, uważany za wizytówkę miasta, został przywrócony. Ilu jest zwolenników? Cała masa, bowiem petycję podpisało już kilkadziesiąt tysięcy osób.
Linia 666 została w ostatnich dniach zlikwidowana z powodów religijnych. Najsłynniejsza linia w Polsce, która wzbudzała uśmiech nie tylko u polskich turystów, lecz także zagranicznych. Był to swojego rodzaju niewinny dowcip, a nie zaproszenie do udziału w czarnych mszach na półwyspie. (...) Domagamy się przywrócenia jednej z wizytówek miasta i wycieczek na Hel!
***