Złe ciśnienie w oponach i tracisz uprawnienia. Absurdalne kary na SKP
Krośnieński oddział ogólnopolskiego Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Komunikacji wystosował pismo skierowane do posłów sejmu nowej kadencji. Członkowie SITK domagają się m.in. podniesienia stawek za badania techniczne pojazdów i liberalizacji przepisów dotyczących kontroli nad diagnostami. Wskazują przy tym na szereg absurdów prawnych - np. taki, że diagnosta może dziś stracić uprawnienia do wykonywania zawodu jeśli przegapi zbyt niskie ciśnienie w ogumieniu któregoś z kontrolowanych pojazdów.
Spis treści:
Jednym z wyzwań stojących przed nowymi władzami Ministerstwa Infrastruktury jest rozwiązanie - tlącego się od wielu lat - konfliktu z diagnostami i właścicielami Stacji Kontroli Pojazdów. Ci ostatni domagają się podwyżek - wynikających z ministerialnego rozporządzenia - stawek za obowiązkowe badania techniczne pojazdów. Diagności zwracają uwagę na absurdalne przepisy dotyczące kontrolowania ich pracy przez urzędników
Badania techniczne będą droższe? Ceny przeglądów "zamrożone od 20 lat"
Przedstawiciele SITK - kolejny już raz - zwracają uwagę, że tabela obowiązujących do dziś opłat za badania techniczne powstała w 2004 roku. Autorzy pisma wskazują, że argumenty za podniesieniem opłat na SKP są "oczywiste".
Przez 19 lat podrożało wszystko m. in. ceny m.in. gazu, energii elektrycznej, wody, kanalizacji, wynajmu pomieszczeń, rat kredytowych oraz innych pochodnych związanych z generowaniem wyłącznie kosztów wraz z podwyższeniem podatku VAT z 22 proc. do 23 proc.
Kolejnym istotnym parametrem odzwierciedlającym koszty ponoszone przez właścicieli stacji kontroli pojazdów jest płaca minimalna, która w 2004 roku wynosiła 824 zł brutto, czyli aż o 2776 zł mniej niż obecnie.
505 zł za badanie techniczne samochodu. Tyle płaciliśmy 20 lat temu
Autorzy pisma zwracają uwagę, że w momencie opublikowania stosowanego do dziś załącznika (z dnia 29.09.2004 roku), opłata za przeprowadzenie okresowego badania technicznego samochodu osobowego kategorii M1 stanowiła równowartość 11,9 proc. minimalnego wynagrodzenia. Dla porównania w ubiegłym roku było to już tylko 2,71 proc., a obecnie - od stycznia 2024, gdy kolejny raz podniesiono próg płacy minimalnej - zaledwie 2,31 proc. minimalnego wynagrodzenia. Posługując się wskazanymi zależnościami, gdyby nowy cennik wykorzystywał ten sam mechanizm, za okresowe badanie techniczne samochodu osobowego kategorii M1 od stycznia 2024 roku kierowcy płaciliby - uwaga - 505 zł (4242 zł wynagrodzenia minimalnego x 11,9 proc.).
Złe ciśnienie w oponie i tracisz uprawnienia. Cała rodzina bez środków do życia
Członkowie SITK zwracają ponadto uwagę na kwestie, która w dyskusji dotyczącej wysokości opłat za badania techniczne rzadko przebija się do świadomości społecznej - absurdalnych przepisów dotyczących karania diagnostów. Mało kto zdaje sobie sprawę, że diagności mogą być pozbawieni prawa do wykonywania zawodu aż na 5 lat, w przypadku stwierdzenia choćby najmniejszego i drobnego uchybienia przy pracy.
Autorzy listu zwracają uwagę, że od lat tej samej karze podlegają nieuczciwi diagności samochodowi, którzy np. "podbijają" przeglądy "korespondencyjnie", nie widząc nawet "kontrolowanego" pojazdu. Zdarzają się sytuacje, iż urzędnik rejestrujący pojazd wpisze do dowodu rejestracyjnego błędnie jedną literę w numerze identyfikacyjnym VIN (nie ponosząc jakichkolwiek konsekwencji), a diagnosta, który nie wykryje tego błędu na badaniu technicznym, może otrzymać decyzję o cofnięciu uprawnień.
Obecnie na cofnięcie uprawnień naraża się np. diagnosta samochodowy, który przeprowadzi okresowe badanie techniczne samochodu osobowego w sposób "prawie" idealny, lecz zapomni np. wyregulować ciśnienia w ogumieniu pojazdu.