Zarządca autostrady nie chce zwrócić 1,2 mld zł

Autostrada Wielkopolska, właściciel autostrady A2, nie ma zamiaru zwrócić do budżetu państwa 895 mln zł z odsetkami. I to mimo decyzji Komisji Europejskiej.

Problem rozpoczął się, kiedy Komisja Europejska zakazała "ręcznego" poboru opłat od pojazdów ciężarowych na jednym z odcinków A2
Problem rozpoczął się, kiedy Komisja Europejska zakazała "ręcznego" poboru opłat od pojazdów ciężarowych na jednym z odcinków A2Lech GawucReporter

Jak podał dziennik.pl, Autostrada Wielkopolska SA chce odwołać się do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu, poza tym złożyć pozwy w polskich sądach. Zofia Kwiatkowska, rzecznik prasowy AW w rozmowie z Interią.pl twierdzi, że decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły i odsyła nas do oficjalnego komunikatu spółki. Wynika z niego, że zarząd spółki poddał już analizie decyzję Komisji Europejskiej wraz z jej uzasadnieniem i teraz zastanawia się co dalej zrobić. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa przystąpiło już jednak do egzekucji. Pismo do koncesjonariusza w tej sprawie wystosowano 8 września.

O co chodzi?

Spór prywatnego inwestora Autostrada Wielkopolska SA ze Skarbem Państwa trwa już niemal 10 lat. Wykorzystano w nim wszystkie instancje. Wydawało się, że ostateczna będzie więc decyzja Komisji Europejskiej, która uznała w sierpniu br., że AW SA musi zwrócić państwu niesłusznie wypłacone rekompensaty z tytułu rozliczeń za przejazd samochodami ciężarowymi w latach 2005-2011.

To kwota 895 mln, jednak razem z odsetkami to już 1,2 mln zł. Bruksela uznała, że operator odcinka A2 w latach 2005-2011 otrzymał nieprawnie nadmierną rekompensatę ze Skarbu Państwa, z tytułu rozliczeń za przejazd samochodami ciężarowymi odcinkiem A2 Nowy Tomyśl - Konin.

Przypomnijmy, winietki dla samochodów ciężarowych obowiązywały w Polsce od 2002 r. Nie działały jednak na autostradach prywatnych, na których kierowcy musieli oddzielnie płacić za przejazd. Gdy weszliśmy do Unii Europejskiej, Komisja Europejska zwróciła na to uwagę, uznając podwójne płatności za niezgodne z przepisami. Koncesjonariusze zawarli więc porozumienie z rządem w sprawie rekompensaty za okres, kiedy autostrada opłat już nie pobierała. Kłopot w tym, że została ona naliczona niezgodnie ze stanem faktycznym, przez co zdaniem rządu, AW SA dostała z budżetu więcej pieniędzy, niż gdyby zarabiała na przejazdach ciężarówek.Mieliśmy rację Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad na razie nie komentuje sprawy, licząc na wykonanie decyzji Komisji Europejskiej. - Decyzja Komisji potwierdziła wyniki naszej kontroli z poprzednich lat. Tym samym Komisja przyznała nam rację. Procedurę odzyskania pieniędzy prowadzi teraz ministerstwo odpowiedzialne za transport - tłumaczy Jan Krynicki, rzecznik prasowy GDDKiA. - Jestem przekonany, że środki z niesłusznie wypłaconej rekompensaty zasilą niedługo Krajowy Fundusz Drogowy. Ostatnio zwiększono limit w programie budowy dróg z 107 do 135 mld zł. Według naszych szacunków całość pochłonie jednak 198 mld zł. Środki przyznane nam przez Komisje Europejską w sporze z AW SA, spowodują, że szybciej będziemy mogli realizować ważne inwestycje infrastrukturalne - dodaje Krynicki.Juliusz Szalek

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas