Zapomniał skrobaczki do szyb. Mandat: 15 tys. złotych

Ponad 15 tys. zł grzywny za brudne szyby ma do zapłacenia pewien kierowca, który natknął się na patrol policji w okolicach miasta Eskilstunie w środkowej Szwecji. Taką karę wymierzył lokalny sąd, biorąc pod uwagę status materialny oskarżonego. W czasie policyjnej kontroli mężczyzna oczyszczał szyby tabakierką, bo - najprawdopodobniej - zapomniał o skrobaczce.

Jak informuje szwedzka agencja informacyjne Siren, lokalny sąd skazał 62-letniego kierowcę na grzywnę w wysokości 40 stawek dziennych czyli czterdziestokrotność kwoty 1000 koron. W przeliczeniu na złotówki daje to niemal 15,4 tys. zł.

Wysokość "mandatu" to efekt lokalnych przepisów, które uzależniają kwotę grzywny od wysokości dochodów obwinionego. Przykładowo szwedzki "taryfikator" zakłada, że za nieprawidłowe parkowanie zapłacić można mandat w wysokości od 400 do 1000 koron. W przypadku poważniejszych wykroczeń, jak np. przekroczenie prędkości o ponad 40 km/h - sprawa kierowana jest przez policjantów do sądu.

Reklama

Tak samo stało się w tym przypadku. Policjanci, którzy zatrzymali auto do kontroli uznali, że szyby (przednia i boczna) były tak skute śniegiem i lodem, że w dramatyczny sposób ograniczało to widoczność z kabiny pojazdu.

Co ciekawe, sama kontrola miała mieć miejsce na "polnej drodze", ale w tym przypadku trzeba brać poprawkę na gęstość zaludnienia i specyficzne warunki drogowe w Szwecji. Wiele wskazuje na to, że "mandat" w wysokości 15,4 tys. koron to efekt nie tyle bezmyślności, co gapiostwa kierującego. Jeden z lokalnych portali donosi, że zatrzymany przez policję kierowca zaczął usuwać z szyb śnieg i lód przy pomocy... tabakierki, co wskazuje, że najprawdopodobniej zapomniał zabrać ze sobą skrobaczki do lodu.   

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: mandat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy