Zaparkował na drodze S7 i poszedł spać do rowu

​Blisko 3 promile alkoholu w organizmie miał 56-letni mieszkaniec Suchedniowa (Świętokrzyskie), który zaparkował samochód na drodze ekspresowej S7. Sam zaś usnął w rowie dzielącym jezdnie. Grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności.

article cover
Adam Staśkiewicz East News

Funkcjonariusze ze skarżyskiej jednostki policji otrzymali w piątek przed północą zgłoszenie, że w Suchedniowie na drodze ekspresowej S7 stoi nieoświetlony samochód. Na lewym pasie jezdni w kierunku Kielc policjanci zastali zaparkowanego peugeota. W stacyjce auta znajdowały się kluczyki.

"Przeszukując pobliski teren, w rowie dzielącym jezdnie policjanci zauważyli leżącego mężczyznę. Okazał się nim kompletnie pijany 56-latek z Suchedniowa. W jego organizmie znajdowały się blisko 3 promile alkoholu. Stróżom prawa tłumaczył, że wracał ze Skarżyska, źle się poczuł, więc zatrzymał pojazd i z niego wysiadł" - powiedział asp. Jarosław Gwóźdź z Komendy Powiatowej Policji w Skarżysku-Kamiennej.W ciągu minionego weekendu skarżyscy policjanci zatrzymali jeszcze dwóch kolejnych pijanych kierowców. W sobotę na ulicy Metalowców w Skarżysku-Kamiennej 61-letni mieszkaniec miasta kierujący bmw spowodował kolizję, doprowadzając do zderzenia z fordem. Od kierowcy niemieckiego auta wyczuwalna była silna woń alkoholu. Badania alkomatem wykazały, że jest nietrzeźwy. Wydmuchał bowiem prawie 2,5 promila.W sobotni wieczór 29-letni mieszkaniec gminy Skarżysko-Kościelne ujął sprawcę kolizji, który na ulicy Piłsudskiego uszkodził mu samochód i odjechał z miejsca zdarzenia."Siedzący za kierownicą seata zatrzymał się dopiero na ulicy Metalowców. Był nim 51-latek zamieszkały w Skarżysku. Miał w sobie 2,40 promila alkoholu. Ponadto pobrano mu krew do badań. Szybko wyszło na jaw, że sprawca kolizji nie posiada prawa jazdy, posiada natomiast sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych" - podkreślił asp. Gwóźdź.Za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas