Zakończył się proces Pawła K. Adwokatowi grozi 5 lat więzienia
Zakończył się proces adwokata Pawła K. oskarżonego w 2021 roku o spowodowanie czołowego zderzenia, w którym zginęły dwie kobiety jadące autem marki Audi. Sprawa nabrała szczególnego rozgłosu po kontrowersyjnej wypowiedzi mężczyzny. Stwierdził on, że ofiary jechały "trumną na kołach".

Spis treści:
Po niemal dwóch latach zakończył się głośny proces łódzkiego adwokata Pawła K. Mężczyzna został oskarżony przez prokuraturę o spowodowanie czołowego zderzenia, w którym śmierć poniosły dwie kobiety. Prokurator wnioskował o wymierzenie mu kary 5 lat pozbawienia wolności oraz 10-letniego zakazu prowadzenia pojazdów. Dodatkowo wnosił o wypłatę zadośćuczynienia rodzinom ofiar w kwocie od 10 do 50 tys. zł.
Konfrontacja bezpiecznego samochodu z "trumną na kołach"
Do wypadku doszło 26 września 2021 roku na lokalnej drodze między Jezioranami a Barczewem na Warmii. Wiekowe Audi 80, którym podróżowały dwie kobiety, zderzyło się czołowo z Mercedesem CLA prowadzonym przez łódzkiego adwokata. W wyniku wypadku obie kobiety zginęły na miejscu.
Niedługo po zdarzeniu adwokat nagrał kontrowersyjny film, który opublikował w internecie. Na nagraniu stwierdził, że wypadek by konfrontacją bezpiecznego samochodu z "trumną na kołach" i m.in. dlatego kobiety zginęły.
Adwokat w nagraniu stwierdził: "Niektórzy są zadowoleni, bo kupili sobie auto za 3 tys. zł. A nie lepiej wziąć kredyt? Pożyczyć od kogoś kasę? Poczekać? Uzbierać? I kupić auto bezpieczne?". Jego wypowiedź, opublikowana w mediach społecznościowych, wywołała lawinę oburzenia wśród opinii publicznej.
Po fali krytyki adwokat zdecydował się usunąć nagranie, zastępując je oświadczeniem. Napisał w nim: "Pod wpływem emocji nagrałem relację, w której użyłem niewłaściwych słów. Z całego serca przepraszam za te wypowiedzi rodziny ofiar i wszystkich tych, których moje słowa uraziły, zbulwersowały, oburzyły".
Paweł K. nie rozumie konsekwencji? Jest uzależniony od social mediów
Zgodnie z aktem oskarżenia Paweł K., prowadząc Mercedesa CLA, naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, przekroczył podwójną linię ciągłą i wjechał na przeciwny pas. W konsekwencji doprowadził do wypadku, zderzając się czołowo z nadjeżdżającym Audi 80.
Prokurator podkreśłał, że kobiety miały zapięte pasy, a ich samochód przeszedł wcześniej badania techniczne i został dopuszczony do ruchu.
Według oskarżyciela przyczyną wypadku było to, że Paweł K. nie skupiał się na obserwowaniu drogi. Podkreślono również, że adwokat "jest osobą uzależnioną od social mediów, a jego zachowanie po zdarzeniu powinno zostać uwzględnione przy wymierzaniu kary lub środków karnych".
Pierwszy raz spotykamy się, żeby oskarżony publikował film z tak negatywnym wydźwiękiem. Nie interesują go uczucia pokrzywdzonych. Nawet te przeprosiny są influencerskie. Oskarżony jest adwokatem, ojcem, a całe zachowanie po wypadku świadczy, że mamy do czynienia z osobą, która jakby miała 13 lat i nie rozumiała konsekwencji swoich działań.
Obrońcy Pawła K. zarzucali błędy i nieścisłości w opinii biegłych
W mowach końcowych, które odbyły się na ostatniej rozprawie 1 kwietnia, obrońcy oskarżonego zarzucili, że postępowanie nie doprowadziło do zebrania wystarczającego i wyczerpującego materiału dowodowego. Mecenas Władysław Marczewski zwracał uwagę na błędy oraz nieścisłości w opiniach biegłych. Z kolei mecenas Kazimierz Pawelec podkreślił, że dowody elektroniczne pochodzące z samochodu oskarżonego nie zostały poddane pełnej analizie.
Analiza pokładowego komputera pokazała, że przed wypadkiem kierownica Mercedesa była lekko skręcona w lewo. Dopiero tuż przed zderzeniem kierowca podjął manewr obronny, gwałtownie skręcając w prawo.
Sąd ogłosił, że publikacja wyroku nastąpi 11 kwietnia. Proces toczył się od lutego 2023 r. Paweł K. konsekwentnie nie przyznaje się do winy, a podczas procesu odmówił składania wyjaśnień.