Znany adwokat dostał karę za wypadek drogowy. Straci pracę na 2 lata
Paweł K. to adwokat z Łodzi oskarżony o spowodowanie wypadku, w którym zginęły dwie kobiety podróżujące Audi 80. Właśnie nałożono na niego dwuletni zakaz wykonywania zawodu. W głośnej sprawie toczy się też osobne postępowanie karne.
Jak informuje "Fakt", sąd dyscyplinarny przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Łodzi zdecydował zawiesić adwokata w zawodzie na okres 16 miesięcy. Paweł K. wniósł od tej decyzji skargę kasacyjną do Wyższego Sądu Dyscyplinarnego w Warszawie. Ten zdecydował się jednak wydłużyć wyrok do 24 miesięcy i uznał skargę za "bezzasadną". To pokłosie wypadku, do jakiego doszło 26 września 2021 roku pod Olsztynem - na trasie Barczewo-Jeziorany. Według aktu oskarżenia adwokat przekroczył podwójną linię ciągłą i zjechał na przeciwny pas ruchu. W efekcie prowadzony przez niego dwuletni Mercedes CLA zderzył się z prawidłowo jadącym z przeciwka Audi 80. Dwie podróżujące tym samochodem kobiety zginęły na miejscu.
Wkrótce po wypadku adwokat wywołał skandal, gdy określił pojazd, którym poruszały się ofiary wypadku, mianem "trumny na kołach". Jego komentarz w formie opublikowanego w internecie nagrania wywołał prawdziwą burzę. Adwokat usunął nagranie ze swojego profilu, ale nadal można je odnaleźć w internecie. Po fali nieprzychylnych komentarzy usunął swoje wpisy i przeprosił za swoje zachowanie.
Proces adwokata z Łodzi. Grozi mu do 8 lat więzienia
Niezależnie od postanowienia Okręgowej Rady Adwokackiej w Łodzi i decyzji Wyższego Sądu Dyscyplinarnego w Warszawie o pozbawieniu prawa do wykonywania zawodu adwokata na okres 24 miesięcy, przeciwko Pawłowi K. toczy się również osobny proces przed sądem rejonowym w Olsztynie.
W śledztwie okazało się także, że w organizmie adwokata wykryto śladowe ilości niedozwolonych substancji. Okazało się, że stężenie było zbyt małe, by prokuratura sformułowała zarzut prowadzenia auta pod wpływem narkotyków. Paweł K. pytany w wywiadzie telewizyjnym o obecność narkotyku w organizmie przyznał, że nie nigdy nie spożywał takich substancji świadomie.
Jeszcze w lutym 2023 roku, gdy sprawa ruszyła z miejsca, prokuratura informowała, że w sprawie wypadku Paweł K. nie przyznał się do dokonania zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień. Prokurator nakazał mu wówczas "powstrzymywanie się od kierowania autem", ale sąd nie zdecydował się na odebranie mu prawa jazdy.
W ocenie Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Paweł K. umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym. W czasie śledztwa prokuratura zabezpieczyła majątek oskarżonego o wartości 300 tys. zł. Pawłowi K. grozi do 8 lat pozbawienia wolności.