​Zakaz wjazdu dla aut z silnikami Diesla. Czy Polska będzie następna?

Władze dużych miast Europy oraz Ameryki Północnej zapowiedziały, że do 2025 roku wprowadzą zakaz wjazdu do centrów miast dla pojazdów z silnikami diesla. Czy Polska będzie kolejnym krajem, który w ten sposób będzie walczył z problemem smogu?

Decyzja o wprowadzeniu zakazu poruszania się pojazdów napędzanych dieslem po centrach Paryża, Madrytu, Aten i Meksyku związana jest z wysokim stężeniem zanieczyszczeń w powietrzu. Podobna sytuacja ma miejsce w Polsce, gdzie w ostatnich miesiącach regularnie ogłaszane są alarmy smogowe. Problem ten dotyczy m.in. największego polskiego miasta, czyli Warszawy, w której zanieczyszczenie powietrza przekracza przyjęte normy nawet trzykrotnie.

Skąd ten smog?

Zdaniem Krystyny Barańskiej z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Warszawie, zjawisko wysokich stężeń pyłu występuje głównie zimą i ma związek z pyłem uwalnianym do atmosfery z domów ogrzewanych indywidualnie, które opalane są niskiej jakości paliwami stałymi (węglem lub drewnem) i nierzadko śmieciami. Jednak, ze względu na bardzo duże natężenie ruchu w stolicy, również komunikacja samochodowa ma swój znaczący wkład w stężeniu pyłu i tlenków azotu.

Reklama

 - Według szacunków WIOŚ w Warszawie, średnio 80 proc. pyłu powodowanego przez komunikację samochodową w stolicy stanowi tzw. pylenie wtórne, czyli pył podrywany z nawierzchni dróg przez ruch samochodowy. Pozostałe kilkanaście procent to pył ,,z rury'' związany ze spalaniem paliwa oraz, kilka procent, pył powstający w wyniku ścierania opon i klocków hamulcowych. Jak się okazuje, rodzaj paliwa zasilającego pojazd może przyczynić się do zmniejszenia stężeń pyłu powodowanego przez komunikację samochodową. - Każdy pojazd, niezależnie od paliwa i silnika, będzie powodował pylenie wtórne oraz ścieranie opon i klocków hamulcowych, jednak wyeliminowanie silników diesla na rzecz gazu w pewnym stopniu może przyczynić się do zmniejszenia stężeń pyłu powodowanego przez komunikację samochodową - dodaje Krystyna Barańska z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Warszawie.

Warto wspomnieć także, że zgodnie z publikacją "Autogas in Europe, the Sustainable Alternative" wydaną przez Europejską Organizację Gazu Płynnego (AEGPL), jeden pojazd zasilany olejem napędowym emituje taką samą ilość NOx co ponad 20 pojazdów na gaz. Co więcej, emisja cząstek stałych przez samochody na LPG w cyklu miejskim jest poniżej minimalnego, mierzalnego poziomu. - LPG stanowi mieszankę propanu i butanu, czyli czystych chemicznie gazów o prostej molekularnie budowie, które nie zawierają żadnych domieszek. W przeciwieństwie do benzyny czy diesla, autogaz nie emituje cząstek stałych do atmosfery, będących w istocie głównym składnikiem smogu. Co więcej, LPG w znacznie mniejszym stopniu wydziela inne toksyczne substancje, takie jak np. CO czy NOx - mówi Tomasz Cybulko, dyrektor Centrum Badawczo - Rozwojowego firmy AC S.A., producenta systemów autogaz marki STAG.

Nie tylko smog jest problemem

W ostatnich latach pojawił się w Polsce problem, jeszcze nie tak bardzo medialnie nagłośniony, związany z wysokim stężeniem ozonu w okresie letnim, przy dużym nasłonecznieniu i wysokich temperaturach powietrza. - Ozon przy powierzchni ziemi uważany jest za substancję szkodliwą, kancerogenną, która powstaje w wyniku przemian fotochemicznych (przy dużym nasłonecznieniu) i w środowisku o wysokich stężeniach tlenków azotu i węglowodorów - mówi Krystyna Barańska z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Warszawie. Co ważne, Urząd Marszałkowski województwa mazowieckiego niedawno opracował tzw. Plan Działań Krótkoterminowych w przypadku wystąpienia wysokich stężeń ozonu. - Jeśli WIOŚ w Warszawie stwierdzi przekroczenia norm ozonu w 2016 r., wówczas Urząd Marszałkowski będzie musiał opracować Program Ochrony Powietrza, w którym zostaną opisane długoterminowe działania systemowe, mające na celu ograniczenie emisji prekursorów ozonu z komunikacji samochodowej - informuje Krystyna Barańska z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Warszawie.

Polska ma więc szansę dołączyć do krajów, które wprowadzą zakaz wjazdu do centrów miast dla pojazdów z silnikami Diesla. Działanie to jednak uzależnione jest od poziomu zanieczyszczeń powietrza w polskich miastach - jeżeli alarmy smogowe będą nadal tak częstym zjawiskiem, to polski rząd będzie musiał podjąć odpowiednie kroki, aby zapobiec tej sytuacji.

Warto jednak zwrócić uwagę na pewną niesprawiedliwość takiego zakazu. Ograniczenie ruchu pojazdów ze starymi dieslami jest logiczne, ponieważ faktycznie emitują one wiele szkodliwych substancji. Co jednak z najnowszymi silnikami, takimi spełniającymi normę Euro 6? Mają one nie tylko filtry cząstek stałych (montowane w autach od wielu już lat), ale także katalizatory SCR, redukujące tlenki azotu. Takim samochodom trudno jest przypiąć łatkę największych trucicieli, ale na Zachodzie wszystkie diesle są wrzucane do jednego worka i u nas może być podobnie.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy