Wziął koronawirusową dotację i kupił sobie za nią Lamborghini!

Rządowe wsparcie dla firm walczących o przetrwanie w dobie koronawirusa obecne jest w wielu krajach i, jak się okazuje, w niektórych pozwala nawet na spełnianie swoich motoryzacyjnych marzeń. Krótkotrwałe, ale jednak.

Pewien mieszkaniec Florydy złożył jakiś czas temu wniosek o rządowe wsparcie związane z epidemią koronawirusa. 29-latek podał w nim, że jest właścicielem czterech firm i zatrudnia w sumie 70 osób. Na ratowanie swoich biznesów chciał otrzymać 13,5 miliona dolarów! Ostatecznie otrzymał tylko 3,9 miliona, co i tak jest kwotą niebotyczną, szczególnie na polskie warunki.

Mężczyzna nie zamierzał jednak inwestować w utrzymanie na rynku swoich firm. Zamiast tego przeprowadził się do luksusowego hotelu w Miami Beach i ruszył na zakupy do markowych sklepów. Ukoronowaniem jego zakupowego szaleństwa była wizyta w salonie Lamborghini, gdzie za 320 tys. dolarów kupił niebieskiego Huracana. Na pensje dla pracowników nie wydał natomiast nic.

Reklama

Długo się też nie nacieszył swoim nowym życiem. Został aresztowany i postawiono mu zarzut składania fałszywych wniosków o pomoc rządową. Władze przejęły 3,4 mln dolarów, jakich jeszcze nie zdążył roztrwonić i zajęły jego nowy samochód. Teraz grozi mu nawet 70 lat więzienia! Chyba nie było warto.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama