Wyposażenie na abonament? Producenci próbują, ale klienci mówią stanowcze "NIE"
Całkiem niedawno producenci wpadli na “genialny” pomysł, by zamiast sprzedawać opcje w samochodach, po prostu je udostępniać. Mowa o płatnych subskrypcjach, o których robi się coraz głośniej. Producenci twierdzą, że ma to sens, ale klienci się na to nie nabierają. Według najnowszych badań, to rozwiązanie nie ma przyszłości, przynajmniej w samochodach.
Technologia gna przed siebie, a rozwiązania stosowane dziś w samochodach, przechodzą czasami ludzkie pojęcie. Najbardziej zaawansowane auta na rynku potrafią dziś znaleźć naszą ulubioną restaurację i zarezerwować w niej stolik, wymasować nam wszystkie części ciała wraz z łydkami, a nawet wyświetlić film na ponad 30-calowym telewizorze w rozdzielczości 8K.
Można by rzecz, że to istne szaleństwo, ale absurdalne jest dopiero podejście producentów. Niektóre marki poszły o krok dalej i za korzystanie w swoich autach z fabrycznie zainstalowanych funkcji, żądają w zamian od klientów płacenia abonamentu. Głośno mówiło się o BMW, które takie niewielkie opłaty pobiera za korzystanie z podgrzewania foteli i kierownicy czy słuchania bardziej rasowego dźwięku silnika. Najnowsze badania wskazują, że na takie praktyki klienci nie będą się godzić.
Zainteresowanie klientów, na płacenie abonamentu za już i tak obecne na pokładzie elementy wyposażenia w nowych samochodach, przeprowadziło AutoPacific. Jak się szybko okazało, zarówno osoby młode, jak i te starsze, są temu przeciwne. Są jednak opcje, za które chętnie zapłacą.
Najwięcej osób jest skłonnych regularnie płacić za dostęp do internetu i WiFi w samochodzie (ok. 30 proc.). Niewiele mniej klientów (ok. 23 proc.) chciałoby sterować funkcjami auta z poziomu aplikacji. Spora część badanych jest też zainteresowana (ok. 20 proc.) możliwością udostępniania ekranu smartfona na ekranie multimedialnym (Apple CarPlay lub Android Auto).
Kiedy zapytano badanych, jakie funkcje interesują ich najbardziej, wówczas okazało się, że przewagę mają gry wideo i dostęp do Netflixa czy YouTube. Część osób byłaby również w stanie płacić za abonament, gdyby chodziło o branie udziału w spotkaniach firmowych zza kierownicy. Podobnym zainteresowaniem cieszy się opcja sterowania autem z poziomu telefonu.
***