Wszystkie Aston Martiny Jamesa Bonda

​Na ekrany polskich kin wchodzi najnowszy film o Jamesie Bondzie "Nie czas umierać". Polska premiera odbędzie się 1 października.

Aston Martin DB5 na premierze "Nie czas umierać"
Aston Martin DB5 na premierze "Nie czas umierać"Getty Images

W rolę agenta 007 ponownie - i już po raz ostatni - wciela się Daniel Craig. A jakimi pojazdami porusza się tym razem agent Jej Królewskiej Mości?

James Bond wrócił do korzeni i ponownie zasiada za kierownicami Aston Martinów. Używamy liczby mnogiej, bowiem jak zdradził angielski producentów samochodów, w filmie "zagrają" aż cztery modele tej marki. Przede wszystkim będzie to kultowy, znany z filmów jeszcze z Seanem Connerym, Aston Martin DB5, który oczywiście naszpikowany został bronią i nowoczesnymi technologiami.Ale kultowy oldtimer to nie wszystko. W filmie zobaczyć można również klasycznego Aston Martina V8 Vantage, a także DBS Superllegera oraz Valhalla.

Aston Martin V8 na premierze "Nie czas umierać"Getty Images

Czarne charaktery również używają samochodów brytyjskich marek, jeżdżąc głównie Land Roverami Defenderami nowej generacji oraz Range Roverami Sport, które oczywiście niszczone są na rozmaite sposoby...

Aston Martin Valhalla to 950-konna hybryda

Aston Martin zaprezentował właśnie produkcyjną wersję modelu, którym wchodzi na rynek hybrydowych hipersamochodów. Mowa oczywiście o długo wyczekiwanej Valhalli.

Jakby mocy było mało, przy każdej osi znajduje się dodatkowy silnik elektryczny. Łącznie generują one 204 KM, dzięki czemu moc systemowa to aż 950 KM, a maksymalny moment obrotowy wynosi 1000 Nm. 
Aston Martin Valhalla wygląda po prostu niesamowicie, tworząc unikalne połączenie wyglądu wyścigowego bolidu z elementami charakterystycznymi dla brytyjskiej marki. 
Valhalla nie straszy przy tym ogromnymi spojlerami i chociaż z tej perspektywy najlepiej widać, jak wiele elementów zostało podporządkowanych właśnie aerodynamice. Jak podaje producent, przy prędkości 240 km/h, auto generuje 600 kg docisku. 
Tak ogromna moc katapultuje Valhallę do 100 km/h w zaledwie 2,5 s, a prędkość maksymalna wynosi 330 km/h. 
Najwyraźniej Brytyjczycy nie chcieli, aby ciężka bateria, wpłynęła negatywnie na masę Valhalli. Dzięki temu auto może pochwalić się naprawdę niezłym wynikiem 1550 kg. 
Na życzenie Valhalla może być jednak "eko-samochodem" i poruszać się wyłącznie na energii elektrycznej. Tylko niezbyt daleko, ponieważ deklarowany zasięg wynosi... 15 km. 
Te dwie nietypowo umieszczone końcówki wydechu, odpowiadają za odprowadzanie spalin z 4-litrowego, podwójnie doładowanego V8, które generuje aż 750 KM. 
Aston Martin zapewnia, że jego nowy hipersamochód będzie przy okazji całkiem dobrze wyposażony. Na pokładzie ma znaleźć się między innymi dwustrefowa klimatyzacja oraz systemy asystujące kierowcy. 
Niestety na zdjęcia wnętrza oraz dalsze szczegóły na temat Valhalli będziemy musieli jeszcze poczekać. 
Valhalla otrzymała adaptacyjne amortyzatory, a z przodu zastosowano zawieszenie typu pushrod. O odpowiednią siłę hamowania dbają ceramiczne hamulce z technologią brake-by-wire, a więc bez fizycznego połączenia z pedałem hamulca. 

Co ciekawe, Daniel Craig przyznał, że po zakończeniu zdjęć przez rok mógł jeździć jednym z Aston Martinów. Następnie samochód został przekazany na aukcję charytatywną. Więcej o ciekawostkach z filmu przeczytacie w ekskluzywnym wywiadzie z Danielem Craigiem. Przypomnijmy, że Daniel Craig jest szóstym aktorem wcielającym się w rolę Jamesa Bonda, a "No time to die" jest piątym filmem o agencie 007, w którym grał główną rolę. Wcześniej Craig pojawił się w "Casino Royale" (2006), "007 Quantum of Solace" (2008), "Skyfall" (2012) i "Spectre" (2015).

***

Moto flesz (5)INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas