Wszczepiła pod skórę chip do auta

Służące do uruchamiania pojazdu karty czy "inteligentne" kluczyki systemu "keyless entry" to dzisiaj chleb powszedni nawet w popularnych modelach tanich segmentów. Nowe technologie dają jednak zdecydowanie szersze możliwości, zwłaszcza jeżeli należycie do rosnącej grupy miłośników piercingu...

Na nietypowy pomysł wpadła ostatnio amerykańska programistka, inżynier i entuzjastka "sztuki modyfikacji ciała" Amie Dansby. Młoda Amerykanka postanowiła wszczepić sobie pod skórę kartę RFID służącą do uruchamiania jej Tesli model 3! W ten sposób udało się jej rozwiązać problem trapiący miliony kierowców na całym świecie - Dansby nigdy już nie będzie musiała zastanawiać się, gdzie zostawiła kluczyki...

Wszczepiony pod skórę przedramienia chip to nie pierwszy implant Amerykanki. Kilka lat temu zdecydowała się na podobny zabieg - pod skórę dłoni wszczepiono jej wówczas kartę RFID, służącą do odryglowywania drzwi jej skomputeryzowanego domu. Podobny pomysł pojawił się w jej głowie, gdy tylko stała się właścicielką Tesli model 3.

Reklama

Dansby podzieliła się swoimi spostrzeżeniami z użytkowania podskórnych implantów na zamieszczonym w internecie filmiku. Sam zabieg wszczepienia pod skórę mikrokarty RIFD wymagał wydobycia układu scalonego z karty służącej do uruchamiania auta. W tym celu, na około godzinę, trafiła więc ona do pojemnika z acetonem. Następnie trzeba było skontaktować się z producentem tego rodzaju implantów. W efekcie sam układ scalony otrzymał otoczkę ze specjalnego, bezpiecznego dla organizmu, biopolimeru. Ostatecznie implant trafił pod skórę przedramienia Dansby, a związany z zabiegiem obrzęk (opuchlizna) szybko ustąpił.

Obecnie Amerykanka cieszyć się już może komfortem płynącym z możliwości użytkowania samochodu bez obawy o zgubienie karty kodowej. Przynajmniej do czasu, gdy będzie chciała go sprzedać, a nowy nabywca zażąda od niej kompletu "kluczyków"...


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy