Wjechała pod rogatkę na czerwonym świetle. Niewiarygodne, co zrobiła potem
Do kuriozalnej, a jednocześnie niezwykle groźnej sytuacji doszło na jednym z przejazdów kolejowych w powiecie krapkowickim. 73-latka wjechała na przejazd przy czerwonym świetle, ale następnie przez 10 minut bez ruchu siedziała w samochodzie, na który opadła rogatka.
Wykroczenia popełniane na przejazdach kolejowych należą do najostrzej karanych. Wystarczy chwila nieuwagi, by narazić się na mandat w wysokości 2 tys. zł. Jednak kara finansowa to nie wszystko, złamanie przepisów przede wszystkim naraża kierowcę, czy innego użytkownika drogi, na tragiczne w skutkach bliskie spotkanie z pociągiem.
Przede wszystkim trzeba pamiętać, że migające czerwone światło na przejeździe kolejowym, niezależnie od tego czy rogatki są opuszczone czy nie, oznacza bezwzględny zakaz wjazdu na przejazd. Jest to bowiem informacja, że niedługo przejedzie w tym miejscu pociąg.
Jeśli przejazd posiada rogatki, czerwone światło zapala się wcześniej, jeszcze przed ich zamknięciem. Chodzi o to, by pojazdy nie zostały zablokowane przez zapory i wskutek tego nie utknęły na przejeździe. Niezależnie jednak od tego, czy rogatki na danym przejeździe są, czy ich nie ma, kierowca, widząc czerwone światło, ma obowiązek zatrzymać się przed przejazdem kolejowym.
Zapomniała o tym 73-letnia kierująca Volkswagenem, która chciała pokonać jeden z przejazdów w Gogolinie na Śląsku. Kobieta powoli podjechała do przejazdu, następnie zignorowała czerwone światło i wjechała na przejazd. Na lekkim podjeździe samochód jej zgasł, a zanim zdołała go uruchomić, opadająca rogatka oparła się o dach.
Jak informują policjanci, kobieta w żaden sposób nie zareagowała na to, co się stało i przez kolejne 10 minut siedziała w samochodzie. Na szczęście, system monitorujący rogatki wychwycił ich nietypowe zachowanie i stosowaną informację otrzymał maszynista pociągu, który wyhamował skład.
Warto wiedzieć, że rogatki kolejowe można bardzo łatwo, ręką wyłamać i w takiej sytuacji należy tak właśnie zrobić. Następnie trzeba opuścić przejazd.
Kierująca Volkswagenem została ukarana mandatem w wysokości 2 tys. zł, otrzymała również 15 pkt punktów karnych. Taką karę przewiduje taryfikator za zignorowanie czerwonego światła na przejeździe kolejowym.
Przejazd kolejowy to miejsce szczególne. Policjanci przypominają, że zgodnie z przepisami ruchu drogowego zabrania się:
- objeżdżania opuszczonych zapór lub półzapór oraz wjeżdżania na przejazd, jeżeli opuszczanie ich zostało rozpoczęte lub podnoszenie nie zostało zakończone,
- zatrzymywania pojazdu na przejeździe kolejowym oraz w odległości mniejszej niż 10 m od przejazdu,
- wyprzedzania pojazdu na przejeździe kolejowym i bezpośrednio przed nim
- wjeżdżania na przejazd, jeżeli po drugiej stronie przejazdu nie ma miejsca do kontynuowania jazdy,
- omijanie pojazdu oczekującego na otwarcie ruchu przed przejazd, jeżeli wymagałoby to wjechania na część jezdni przeznaczoną dla przeciwnego kierunku ruchu
- wchodzenia na torowisko, gdy zapory lub półzapory są opuszczone lub rozpoczęto ich opuszczanie
Większość tych wykroczeń karana jest mandatem w wysokości 2 tys. zł, a w przypadku recydywy - nawet 4 tys. zł