Wiózł pasażera w bagażniku. Wpadł przez monitoring

Policja zatrzymała 22-latka, który w Łodzi przewoził swoją hondą 6 osób, w tym jedną w bagażniku. Okazało się, że kierowca ma zabrane prawo jazdy i ponad 1 promil alkoholu w organizmie, za co grozi mu do 2 lat więzienia.

Na samochód, którym w czwartkową noc podróżowało ulicami Łodzi zbyt wielu pasażerów, zwrócili uwagę operatorzy monitoringu miejskiego. Informacja trafiła do policjantów z kompanii wywiadowczej, którzy zatrzymali 22-letniego kierowcę hondy do kontroli na al. Kościuszki.

"Funkcjonariusze nie mogli wyjść ze zdziwienia, że w samochodzie, łącznie z kierowcą, znajdowało się siedem osób. Jeden z podróżujących nie zmieścił się na tylnej kanapie i siedział w bagażniku" - podkreślił kom. Marcin Fiedukowicz z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.

Reklama

Podczas legitymowania kierujący przyznał się, że nie ma prawa jazdy, ponieważ zostało mu zabrane za przekroczenie prędkości. Po zbadaniu trzeźwości okazało się, że kierowca w chwili zatrzymania miał ponad 1 promil alkoholu w organizmie.

Każdy z pasażerów dostał mandat 100 zł za jazdę bez zapiętych pasów bezpieczeństwa, natomiast kierowca za popełnione wykroczenia ma zapłacić 400 zł. 22-latkowi zostanie postawiony także zarzut jazdy samochodem w stanie nietrzeźwości, co jest zagrożone karą do 2 lat pozbawienia wolności.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy