Karol Nawrocki nie usiądzie za kierownicą przez 5 lat. Dostał zakaz
Prezydent-elekt Karol Nawrocki nie będzie mógł już wsiąść za kierownicę swojego Renault Twingo – przynajmniej przez najbliższe pięć lat. To nie wynik odebrania prawa jazdy czy skandalu drogowego, a... zwyczajny wymóg służbowy. Obejmując urząd prezydenta, Nawrocki wchodzi do elitarnego grona osób, którym – choćby i bardzo chcieli – nie wolno prowadzić samochodu. Czym teraz będzie jeździł i dlaczego nie może już samodzielnie kierować?

W skrócie
- Karol Nawrocki po objęciu urzędu prezydenta nie może już prowadzić swojego prywatnego samochodu ze względów bezpieczeństwa.
- Dotychczas jeździł Renault Twingo, ale teraz korzystać będzie z opancerzonego Maybacha.
- Zakaz prowadzenia pojazdów przez głowę państwa wynika z procedur Służby Ochrony Państwa.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Karol Nawrocki pożegna się z Renault Twingo
Po wpadce na początku kampanii wyborczej, gdy na jedno z pierwszych spotkań Nawrocki pojechał służbowym autem z IPN, co wytknęli mu dziennikarze, obecny prezydent-elekt zaczął się pokazywać w Renault Twingo i zapewniał, że to jego prywatny samochód.
Gdy jednak w maju wybuchła afera w wyłudzeniem mieszkania i Karol Nawrocki został zmuszony do upublicznienia oświadczeń majątkowych, po Twingo nie było w nich śladu. W oświadczeniu z 2021 roku polityk wykazał, że jest właścicielem Opla Insignii z 2014 roku. Obecnie ten samochód ma 14 lat i jest warto około 20-30 tys. zł, ale w oświadczeniu z 2025 roku już go nie ma.
W żadnym oświadczeniu (ani z 2021, ani z 2025 roku) nie ma również Renault Twingo. Dlaczego? Model ten, w takiej wersji, jaką jeździł Nawrocki, był produkowany był w latach 2007 - 2010, a dziś jest warty około 8 - 10 tys. zł. Tymczasem do oświadczeń majątkowych trzeba wpisywać tylko samochody o wartości wyższej niż 10 tys. zł. Według najnowszego oświadczenia prezydent-elekt takiego pojazdu nie ma.
Tak czy inaczej, po zwycięstwie w wyborach Karolowi Nawrockiemu żaden samochód nie będzie już potrzebny. Wszystko z powodu zasad bezpieczeństwa, które obowiązują głowę państwa.
Karol Nawrocki będzie podróżował luksusowym Maybachem
Nowym autem Karola Nawrockiego będzie Mercedes-Maybach S600 Guard. To wzmocniona wersja flagowego Mercedesa klasy S, której parametry nie robią wrażenia jedynie wśród miłośników motoryzacji - to klasa sama w sobie. Pod maską tego potwora kryje się benzynowe V12 o mocy 530 KM. Maksymalny moment obrotowy wynosi aż 830 Nm. Choć w teorii samochód mógłby rozwinąć większą prędkość, ograniczono ją do 210 km/h ze względu na masę wynikającą z opancerzenia.
Co wyróżnia prezydenckiego Maybacha? Przede wszystkim poziom ochrony balistycznej VR10 - to najwyższy standard dla pojazdów cywilnych, zapewniający odporność na ostrzał z broni maszynowej i eksplozje. Specjalne szyby, stalowy pancerz i opony run-flat Michelin PAX umożliwiają przejechanie nawet 30 km po przebiciu opony. Do tego pneumatyczne zawieszenie i aktywna kontrola tłumienia gwarantują komfort i bezpieczeństwo w każdych warunkach.
Dlaczego Karol Nawrocki nie może prowadzić?
Zgodnie z procedurami Służby Ochrony Państwa (SOP), prezydent Polski - podobnie jak były prezydent czy wiceprezydent USA - po prostu nie może prowadzić samochodu. To nie kaprys ani zapis ustawy, ale wymóg bezpieczeństwa. Kierowcy SOP-u są specjalnie szkoleni do jazdy w kolumnie, w której każdy pojazd ma swoje zadania.
Choć SOP nigdy oficjalnie nie potwierdził, że prezydentom zakazuje się prowadzenia, jest to tajemnica poliszynela. A ponieważ procedury służb specjalnych są utajnione, nikt nie powie tego wprost - wystarczy jednak spojrzeć na fakt, że wszyscy prezydenci od lat korzystają z profesjonalnych kierowców i pancernych limuzyn.
Choć Karol Nawrocki żegna się z prowadzeniem samochodu, nie musi żałować - teraz jego codzienność to najwyższej klasy opancerzona limuzyna, która sama w sobie jest dziełem sztuki inżynierii. Może i stracił możliwość wciskania gazu w Twingo, ale zyskał bezpieczeństwo i luksus, jakiego nie daje żadne inne auto w Polsce. Taki właśnie jest los prezydenta - coś za coś.