Wiózł i zabił dziecko...

11-letnia dziewczynka zmarła na skutek obrażeń odniesionych w wypadku, do którego doszło we wtorek w Ostrowcu Świętokrzyskim. Kierowca auta, którym jechała, najprawdopodobniej był pijany.

11-letnia dziewczynka zmarła na skutek obrażeń odniesionych w wypadku, do którego doszło we wtorek w Ostrowcu Świętokrzyskim. Kierowca auta, którym jechała, najprawdopodobniej był pijany.

Jak poinformował Grzegorz Dudek z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji, dziewczynka jechała oplem ze swoją matką oraz jej znajomym, który kierował pojazdem. Prawdopodobnie podczas próby wyprzedzania opel zahaczył o mercedesa po czym wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Ranna 11-letnia pasażerka zmarła po przewiezieniu do szpitala.

32-letni kierowca najprawdopodobniej był pijany; czuć było od niego alkohol. Pobrano od niego krew do badań na zawartość alkoholu. Mężczyzna nie miał uprawnień do kierowania pojazdami. Doznał obrażeń, które nie zagrażają jego życiu. Matka dziewczynki miała 1,28 promila alkoholu w organizmie.

Reklama

Za jazdę pod wpływem alkoholu grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności, a jeśli pijany kierowca spowoduje wypadek, którego następstwem jest śmierć innej osoby, grozi mu do ośmiu lat więzienia

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy