Wielkie sterty opon porzucone w lesie
W jednym z lasów w województwie lubuskim, nieznani sprawcy urządzili sobie nielegalne wysypisko śmieci. W oczy rzucają się szczególnie setki opon, zalegające tam hałdami. Leśnicy apelują o pomoc w ustaleniu sprawców.
Góra śmieci znajduje się na terenie leśnictwa Marianka, około 100 m od drogi publicznej. W dużej stercie dominują zużyte opony różnego typu: dużych samochodów ciężarowych, samochodów osobowych oraz mniejszych pojazdów m.in. urządzeń rolniczych. Między oponami znajduje się także zużyta wełna mineralna, stara papa rozbiórkowa oraz folie.
Stan odpadów wskazuje na to, że zanim zostały podrzucone do lasu, musiały być składowane przez dłuższy czas (nawet przez kilka lat) w innym miejscu. Na jednej z opon widnieje data: 29.03.2013. Leśnicy zwrócili się o pomoc w ustaleniu sprawcy zaśmiecenia. Leśnego śmieciarza poszukuje także policja.
- Gdy pojawiła się ustawa o odpadach, myśleliśmy że problem zniknie. Jednak my leśnicy, ciągle borykamy się z takimi obrazkami jak ten - powiedział leśniczy Paweł Mrowiński.
Leśnicy zapewniają, że uprzątną nielegalne wysypisko. Według ich szacunków leśników koszt wywiezienia i utylizacji odpadów wyniesie około 20 tys. zł.
- Chcemy doprowadzić tę sprawę do końca. Ustalić, kto jest właścicielem odpadów, kto jest za to odpowiedzialny, i skierować sprawę do sądu - dodał leśniczy.
Lasy Państwowe każdego roku na sprzątanie terenów leśnych wydają ok. 20 mln zł. Z leśnych ostępów wywożonych jest ok. 115 tys. m3 odpadów. To ponad 1000 wagonów kolejowych wypełnionych po brzegi śmieciami. W samym tylko woj. lubuskim w 2020 roku zebrano 403 m3 śmieci. Ich uprzątniecie kosztowało 50 tys. zł.
Ochrona lasów nie może spoczywać tylko na barkach leśników. Dlatego przedstawiciele Lasów Państwowych apelują o odpowiedzialne zachowanie podczas przebywania w lesie i odpowiednią reakcję w razie zauważenia wyrządzanych szkód, szczególnie w zakresie ochrony przed pożarami, zaśmiecaniem, niszczeniem urządzeń leśnych czy turystycznych.
***