Wielkie emocje na torze pełnym niespodzianek
To już w ten weekend! Ten wyścig to wielka niewiadoma! Karol Basz i Bartosz Paziewski startują w weekend w kolejnych dwóch wyścigach z serii Lamborghini Super Trofeo. Te odbędą się na holenderskim torze Zandvoort, który do 1985 roku gościł wyścigi Formuły 1, a teraz wraca do kalendarza po 34 latach. Kierowcy różnych kategorii nie wiedzą za wiele na jego temat.
Wiadomo, że Zandvoort to tor nadmorski, położony na wzgórzach. Jest znany z nietypowych, trudnych zakrętów, po jednym z nich droga prowadzi w dół. Uchodzi za tor, na którym liczą się umiejętności techniczne i kierowcy bez doświadczenia mogą mieć spore problemy. Dla Basza to akurat dobrze, bo od lat jest zawodnikiem, który szybko przyzwyczaja się do nowych warunków. Przykład? Rok temu po raz pierwszy ścigał się Lamborghini na niezwykle wymagającym torze Mid Ohio, jednym z najtrudniejszych na świecie. Polak nie przestraszył się trudnych warunków i od razu stanął na podium (zajął trzecie miejsce). W Holandii, u boku Paziewskiego (wyścigi trwają po 50 minut i kierowcy raz zamieniają się w jego trakcie), też liczy na sukces.
- Szykuje się bardzo ciekawy weekend. Po pierwsze, nie znam tego toru. Po drugie, sporą niewiadomą będzie pogoda. Dzień przed pierwszym wyścigiem mamy dwa treningi, więc na poznanie toru nie będzie za bardzo czasu i warunków. Na szczęście Bartosz zna ten tor trochę lepiej ode mnie - mówi Basz przed startami w Holandii.
Podczas ostatnich wyścigów z serii Lamborghini Super Trofeo Europe, na włoskim torze Misano, Basz i Paziewski dwukrotnie zajęli drugie miejsce. W klasyfikacji generalnej są na tej samej pozycji, mając siedem punktów straty do liderów - Vito Postiglione i Kikko Galbiatiego, którzy reprezentują ten sam zespół Imperiale Racing.
Pierwszy wyścig w Holandii rozpocznie się w sobotę o 16:05 polskiego czasu. Drugi natomiast dzień później, a start przewidziany jest na godzinę 10:05. Znów szykują się wielkie emocje.