Wielka zmiana na skrzyżowaniach. Czwarte światło na sygnalizacji

Niewykluczone, że już wkrótce kierowcy będą musieli zmienić swoje przyzwyczajenia dotyczące sygnalizacji świetlnej. Być może obok zielonego, żółtego i czerwonego pojawi się kolejne – białe. Taki właśnie pomysł mają amerykańscy naukowcy.

Być może wkrótce na sygnalizacjach świetlnych pojawi się czwarte światło.
Być może wkrótce na sygnalizacjach świetlnych pojawi się czwarte światło.Adam BurakowskiReporter

Nowe światło na sygnalizacji

Naukowcy z North Carolina State University (NCSU) wypracowali modele, które wykazują, że dobrym rozwiązaniem jest dodanie do sygnalizatorów czwartego sygnału - białego. Widząc takie światło, kierowcy otrzymywaliby informację, że ruch na danym skrzyżowaniu kierowany jest przez algorytm, który może komunikować się z samochodami korzystającymi z rozwiązań jazdy autonomicznej.

Komunikowanie się między samochodami to szereg rozwiązań, które coraz częściej trafiają do sprzedawanych obecnie pojazdów. Wraz z upowszechnianiem się pojazdów autonomicznych coraz łatwiej będzie je spotkać na ulicach. W związku z tym naukowcy ze wspomnianej uczelni opracowali model sterowania ruchem, który został roboczo nazwany "koncepcją białej fazy". Opiera się on na wymianie danych między zbliżającymi się do skrzyżowania pojazdami autonomicznymi i samą sygnalizacją świetlną.

Inżynierowie ruchu z NCSU wymyślili w związku z tym, by zbliżające się do skrzyżowania samochody formowały kolumny - coś na kształt "pociągów" drogowych. Kiedy do sygnalizacji zbliży się kolumna o odpowiedniej długości, sygnał automatycznie zmieni się na biały.

Dlaczego białe światło?

Wielu mogłoby w związku z tym zastanawiać się, po co wprowadzać dodatkowe światło - przecież systemy mogłyby reagować również dobrze na światło zielone. Okazuje się jednak, że dodanie kolejnego światła jest znacznie lepszym rozwiązaniem. Naukowcy przeprowadzili symulacje z wykorzystaniem skomplikowanych modeli obliczeniowych, które wykazały, że najlepsze rezultaty da właśnie zamontowanie na sygnalizatorze dodatkowego światła. Wybór padł na biały kolor, ponieważ jest on kontrastowy i dobrze rozpoznawalny dla kierowców - z punktu działania systemu nie kolor nie ma jednak żadnego znaczenia.

Profesor z NCSU, Ali Hajababaie, zaznaczył, że czerwone światło ciągle będzie oznaczać konieczność zatrzymania się, zielone pozwoli na kontynuowanie jazdy, a białe będzie informować "ludzkiego" kierowcę, by podążał on za samochodem jadącym przed nimi.

Takie rozwiązanie pozwoliłoby na włączenie kierowców "zwykłych" samochodów do procesu kształtowania się kolumn pojazdów autonomicznych. Symulacje pokazują, że w przypadku gdy 30 proc. samochodów przejeżdżających przez skrzyżowanie będą stanowić pojazdy autonomiczne, płynność ruchu poprawi się o niemal 11 proc. To zaś oznacza mniej czasu straconego na postój i energii wykorzystanej do zatrzymywania i ruszania.

Kierowca klasycznego samochodu, który zbliża się do skrzyżowania, widząc białe światło, wiedziałby, że fazy sygnalizacji sterowane są automatycznie na podstawie danych z pojazdów autonomicznych. Wówczas miałby on za zadanie jedynie zrobić to, co poprzedzający go pojazd. Jeśli autonomiczny samochód jadący przed nami nie zwalnia i wjeżdża na skrzyżowanie, kierowca jadący za nim powinien zrobić to samo, bez obaw, że zapali się czerwone światło.

Kiedy nowe światło na skrzyżowaniach?

Koncepcja białej fazy sprawdziła się już na zaawansowanych modelach matematycznych. Kolejnym etapem są jednak testy w prawdziwym ruchu drogowym. Profesor Hajbabaie sugeruje, że pierwsze próby mogłyby się odbyć w kontrolowanym zamkniętym środowisku o dużym natężeniu ruchu - np. w terminalach rozładunkowych w portach. Jeśli takie testy zakończą się sukcesem, będzie można myśleć o próbie adaptacji rozwiązania do warunków drogowych i rozpoczęcie testów na wybranych odcinkach dróg.

Tak jeździ nowa Dacia Bigster. W Polsce to murowany hitINTERIA.PL