Wielka Brytania ma nowy rząd. Zakaz samochodów spalinowych już za 6 lat
W Wielkiej Brytanii odbyły się wybory parlamentarne. W ich wyniku po 14 latach władzę straciła Partia Konserwatywna, a nowy rząd utworzy Keir Starmer, lider centrolewicowej Partii Pracy.
Jak podkreślają brytyjscy komentatorzy polityczni, taki wynik wyborów to przede wszystkim efekt zmęczenia obecną władzą. Brytyjczycy chcieli zmian i je dostaną. Ale czego mogą się spodziewać brytyjscy kierowcy?
Największą nowością będzie wprowadzenie zakazu rejestracji samochodów spalinowych już w 2030 roku. Taki zakaz został ogłoszony już w 2020 roku przez Partię Konserwatywną. Ponieważ jednak sprzedaż samochodów elektrycznych w ostatnich latach nie szła, tak jak tego oczekiwano, jesienią ubiegłego roku brytyjski rząd przesunął zakaz na 2035 rok.
W zeszłym roku tylko jeden na sześć nowych samochodów zarejestrowanych w Wielkiej Brytanii miał napęd elektryczny i był to podobny odsetek do tego z 2022 roku.
W kampanii wyborczej obie partie obiecywały m.in. poprawę stanu dróg, jednak żadna nie proponowała wprowadzenia dopłat do zakupu samochodów elektrycznych. A jak pokazuje życie, bez tego wsparcia rynek aut elektrycznych, czeka w najlepszych wypadku stagnacja.
Parta Pracy nie zamierza również luzować celów zakładających, że sprzedaż samochodów elektrycznych musi stanowić określoną część całościowej sprzedaży samochodów każdego producenta. Mówią one, że w tym roku 22 proc. sprzedanych samochodów ma być elektrycznych, a w 2030 roku - 80 proc. Producentom, którzy tych wymogów nie spełnią, grożą wysokie kary - 15 tys. funtów za każde auto.
Te wymogi, wobec obecnej sytuacji na rynku aut elektrycznych nie podobają się firmom motoryzacyjnym. Np. szefowa brytyjskiego oddziału Stellantisa zagroziła zamknięciem fabryk w Ellesmere Port i Luton, jeśli rząd nie wprowadzi dopłat do aut elektrycznych lub nie złagodzi celów sprzedażowych. A to oznaczałoby utratę pracy przez 2500 osób, nie licząc tych, którzy pracują u poddostawców.
Z kolei Ford zapowiada, że chcąc osiągnąć 22-procentowy poziom sprzedaży samochodów elektrycznych po prostu... ograniczy ofertę samochodów spalinowych. Innymi słowy, chcąc kupić w Wielkiej Brytanii Forda będzie można kupić elektrycznego lub wcale.
Wygląda więc na to, że zmiana rządów dla brytyjskich kierowców będzie raczej niezauważalna. Pierwsze i to drastyczne zmiany mogą nadejść w 2030 roku, o ile Partia Pracy będzie wówczas jeszcze rządzić.