Wielka Brytania jak Niemcy. Bez ograniczeń prędkości na autostradach?
Ograniczenia prędkości na brytyjskich autostradach są bardziej restrykcyjne niż w Polsce, ale wkrótce może to ulec zmianie. Tak przynajmniej sugeruje kandydatka na stanowisko premiera Liz Truss.
Być może niedługo w Wielkiej Brytanii, podobnie, jak w Niemczech, nie będzie ograniczeń prędkości na autostradach.
Obecna liderka w wyścigu o fotel premiera Wielkiej Brytanii, minister spraw zagranicznych Liz Truss stwierdziła podczas ostatniej konwencji Partii Konserwatywnej przed wskazaniem następcy premiera Borisa Johnsona (premier w Wielkiej Brytanii jest również liderem swojej partii), że być może pochyli się nad kwestią zniesienia obowiązkowych ograniczeń prędkości na inteligentnych autostradach, jeśli obejmie urząd premiera.
Jeden z uczestników konwencji zapytał, czy Liz Truss, jako szefowa brytyjskiego rządu, zrezygnuje z inteligentnych autostrad oraz obowiązujących na nich ograniczeń prędkości. Minister spraw zagranicznych odpowiedziała, że kwestię inteligentnych autostrad trzeba przeanalizować i, jeśli nie są odpowiednio wydajne, zrezygnować z tego projektu. Odnośnie zniesienia ograniczeń prędkości stwierdziła, że byłaby gotowa rozważyć również tę kwestię.
Inteligentne autostrady to system, który jest nadzorowany zdalnie. Jednostki, które monitorują ruch na drogach, w zależności od natężenia ruchu mogą aktywować lub zmieniać obowiązujące znaki i ograniczenia prędkości. W celu poprawienia przepustowości dróg, możliwe jest również włączenie pobocza, jako dodatkowego pasa ruchu. Informacje dla kierowców są podawane za pośrednictwem umieszczonych nad drogą wyświetlaczy, na których pojawiają się ograniczenia prędkości, a także informacje o tym, czy pobocze jest otwarte. Czerwony znak "X" zabrania jazdy danym pasem.
Nad tym, by kierowcy przestrzegali obowiązujących w danej chwili znaków, czuwają m.in. fotoradary i kamery CCTV. Z tego względu jazda pasem, mimo zakazu, czy przekroczenie dozwolonej prędkości wiąże się z konsekwencjami prawnymi.
Ograniczenia prędkości mogą być bardzo odczuwalne dla kierowców. Spotkać się możemy zarówno z panującymi na inteligentnych autostradach znakami, dopuszczającymi jazdę z prędkością 70 mph (113 km/h), czyli maksymalną wartością na brytyjskich autostradach, ale też z ograniczeniami do 60, 50, czy nawet 20 mph (32 km/h). Na autostradzie.
Los inteligentnych autostrad jest bardzo niepewny. W podobnym tonie, co Liz Truss, wypowiedział się jej kontrkandydat w wyścigu o fotel premiera Wielkiej Brytanii, były minister finansów, Rishi Sunak. Stwierdził on, że inteligentne autostrady są niebezpieczne.
Inteligentne autostrady stanęły w ogniu krytyki ze względu na możliwość jazdy po poboczach. Uszkodzony samochód, który na nim stoi, może być łatwo uderzony przez inny pojazd. Brytyjskie Ministerstwo Transportu oraz National Highways uważają z kolei, że są one bezpieczniejsze niż zwykłe autostrady. Niemniej rząd ogłosił w styczniu, że nie powstaną nowe inteligentne autostrady, dopóki nie będzie danych, dotyczących bezpieczeństwa tych zbudowanych przed 2020 rokiem. Decyzja ta ma związek z raportem Komisji Transportu Izby Gmin, który wykazał, że nie ma wystarczającej ilości danych, dotyczących bezpieczeństwa ruchu drogowego na inteligentnych autostradach.
Podobnie krytykowane są ograniczenia prędkości na autostradach. Zdaniem niektórych ekspertów są one zbyt restrykcyjne. Poza tym wielu kierowców i tak się do nich nie stosuje.
Brytyjczycy, choć jeżdżą wolniej od nas, nie muszą płacić za korzystanie z większości dróg oraz autostrad. Opłaty za drogi obowiązują na odcinku autostrady M6 biegnącym od wschodniego przedmieścia Birmingham do Cannock. Płatny jest także przejazd autostradą M25 mostem nad Tamizą w Dartford. Opłacie podlegają też przejazdy niektórymi tunelami oraz mostami.
***