W wypadku zginęli starsi ludzie. Dopiero wtedy usunięto betonowe bariery

Dzień po tym, jak w wypadku zginęło starsze małżeństwo z drogi wojewódzkiej w Otominie usunięto tworzące szykanę betonowe kręgi. Jak się okazuje, policja już rok temu wskazywała, że takie rozwiązanie jest niebezpieczne, jednak wówczas nikt się tym nie przejął.

Do tragedii doszło w środę. Hyundai i20, którym podróżowało starsze małżeństwo, uderzyło w jeden z kręgów zwężających drogę to jednego pasa. Według organizatora ruchu szykana miała zwiększać bezpieczeństwo. 

Samochód rozbił się o szykanę. Zginęły dwie osoby

W wypadku na miejscu zginął 77-letni kierowca i siedząca obok jego 75-letnia żona. Jak ustaliło radio RMF, już w zeszłym roku policjanci wnioskowali o usunięcie betonowych kręgów tworzących szykanę. Nie było jednak tak, że funkcjonariuszom to rozwiązanie nie podobało się od początku. Stosowany wniosek złożyli dopiero po tym, gdy po uderzeniu w betonową przeszkodę zginął motocyklista.

Reklama

Skutki tragicznego wypadku w Warszawie. Będą zmiany w przepisach

Jedna śmierć, to było jednak za mało. Dopiero po środowym wypadku, w trybie ekspresowym kręgi zostały usunięte. Zniknęły w czwartek.

Usunięcie kręgów było bezpośrednim efektem spotkania przedstawicieli policji i starostwa powiatowego. Na nim zapadła decyzja, że kręgi są niebezpieczne i należy je zlikwidować.

"Zamiast zwracać uwagę na ludzi, trzeba na przeszkody"

Członek zarządu powiatu gdańskiego Daniel Kulkowski powiedział radiu RMF, że wcześniej kręgów nie usunięto, bo uznano, że przyczyną wypadku motocyklisty nie była infrastruktura. Innego zdania byli sami kierowcy. - Zamiast zwracać uwagę na ludzi i inne rzeczy, trzeba zwracać uwagę na przeszkody. To jest bezpieczne? Moim zdaniem nie - powiedział radu RMF jeden z mieszkańców Otomina i trudno nie przyznać mu racji.

Wśród władz samorządowych nie brakuje zwolenników ustawiania przeszkód i zwężania dróg. Jednak zwykle w tym celu stosuje się pachołki, słupki i krawężniki. Uderzenie w tego typu przeszkody kończy się szkodami materialnymi, ale nie zagraża życiu i zdrowiu. Natomiast nagminne stosowanie tego typu przeszkód na pewno rozprasza kierowcę i utrudnia obserwowanie tego, co najważniejsze, czyli innych uczestników ruchu, w tym pieszych. Szczególnie jest to niebezpieczne w okresie jesiennym, gdy szybko zapada zmrok i często pada deszcz.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: tragiczny wypadek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy