Ukradł 70 samochodów przez 7 lat. Wpadł z "gameboyem" w Rudzie Śląskiej
Blisko 70 skradzionych aut w ciągu 7 lat. Samodzielnie, bez wspólników, przy użyciu zaawansowanego elektronicznego urządzenia przypominającego konsolę do gier. 50-letni mieszkaniec Katowic został zatrzymany na gorącym uczynku w Rudzie Śląskiej. Jakie czekają go konsekwencje?

Spis treści:
Złodziej samochodów działał aktywnie od 2017 roku
Policjanci z Gliwic i Katowic zakończyli wieloletnie śledztwo dotyczące serii kradzieży samochodów. 50-letni mieszkaniec Katowic został zatrzymany w maju 2024 roku na gorącym uczynku, podczas próby kradzieży Hyundaia w Rudzie Śląskiej. Mężczyzna działał samodzielnie i - jak ustalili śledczy - ma na koncie blisko 70 kradzieży pojazdów dokonanych na terenie województw śląskiego i opolskiego. Kradzieże trwały nieprzerwanie od 2017 roku.
Sprawca wybierał głównie nowoczesne samochody znanych marek. Tylko 10 z nich udało się odzyskać - ich łączna wartość to ponad 720 tys. zł. Postępowanie nadzorowała Prokuratura Rejonowa Gliwice-Zachód. Mężczyźnie przedstawiono zarzuty kradzieży z włamaniem (art. 279 §1 KK).
"Gameboy" do kradzieży. Urządzenie rodem z Bułgarii
Podczas zatrzymania przy mężczyźnie znaleziono elektroniczne urządzenie przypominające konsolę przenośną. W rzeczywistości był to specjalistyczny sprzęt do przełamywania systemów bezkluczykowego dostępu w samochodach. Tego typu urządzenia, nazywane potocznie "gameboyami", są produkowane głównie w Bułgarii i trafiają do przestępców w całej Europie - także do Polski.
Jak działają? Wystarczy zbliżyć urządzenie do klamki auta i poczekać od 1 do 3 minut. System zostaje przełamany, a złodziej otrzymuje cyfrowy klucz - samochód otwiera się i uruchamia jak fabrycznie nowy. Sprzęt kosztuje ok. 20 tys. euro i trafia wyłącznie do osób powiązanych z przestępczym środowiskiem.
Duży wzrost kradzieży samochodów z system bezkluczykowym
Z danych policyjnych wynika, że kradzieże samochodów z systemem bezkluczykowym rosną. W samym 2024 roku w Polsce zginęło ponad tysiąc aut koreańskich i japońskich marek - głównie Hyundai, Kia, Toyota i Lexus.
Dziennikarskie śledztwo Polsat News ujawniło kulisy działania bułgarskiej grupy przestępczej produkującej i dystrybuującej te urządzenia. Spotkania odbywały się w warsztatach zamaskowanych jako punkty dorabiania kluczy. Producent nie ukrywał, że ich głównym rynkiem zbytu są złodzieje samochodów z Europy Środkowo-Wschodniej.
Jak wyjaśnia były oficer policji Marcin Taraszewski, urządzenia te umożliwiają kradzież w biały dzień, na oczach kamer i przechodniów.
Jaka kara za kradzieże aut na "gameboya"?
Obecnie 50-latek z Katowic przebywa na wolności pod dozorem policyjnym. Zastosowano wobec niego również poręczenie majątkowe. Działał w warunkach recydywy, grozi mu więc surowszy wymiar kary - nawet 15 lat pozbawienia wolności. Policja i prokuratura dysponują pełnym materiałem dowodowym, który obejmuje łącznie blisko 70 udokumentowanych kradzieży. Sprawa trafi do sądu w najbliższych miesiącach.
Dla właścicieli pojazdów z systemami bezkluczykowego dostępu to kolejny sygnał ostrzegawczy. Eksperci apelują o dodatkowe zabezpieczenia - m.in. blokady sygnału, etui antykradzieżowe i systemy GPS.