Jak obejść odcinkowy pomiar prędkości? Prosty sposób, nie będzie mandatu
Odcinkowy pomiar prędkości to rozwiązanie, które, z uwagi na swoją efektywność, jest systematycznie rozbudowywane. W efekcie kierowcy jadący np. na wakacje mogą nieświadomie jechać w obszarze objętym pomiarem szybciej niż dopuszcza to ograniczenie. Czy jest wówczas szansa, by uniknąć mandatu?

Spis treści:
Gdzie nowy odcinkowy pomiar prędkości w 2025 roku?
Odcinkowy pomiar prędkości to bez wątpienia rozwiązanie, które skutecznie może dyscyplinować kierowców. Tylko w 2024 r. 71 działających wówczas urządzeń zarejestrowało ponad 371 tys. wykroczeń. Efektywność tego systemu sprawia, że jest on systematycznie rozwijany. Od początku 2025 r. odcinkowy pomiar prędkości objął swoim działaniem następujące trasy:
- DK9 w Nowej Dębie: 1,8 km, ograniczenie prędkości 50 km/h dla samochodów osobowych i ciężarowych
- DW801 Matygi - Gołąb: 5,6 km, dozwolona prędkość 70 km/h dla osobówek i ciężarówek
- A2 węzeł Konin Wschód - MOP Kuny: 11,2 km, ograniczenie prędkości: 140 km/h dla samochodów osobowych, 80 km/h dla ciężarówek
- DK20 Borcz - Babi Dół: 2,7 km, dozwolona prędkość: 90 km/h dla aut osobowych, 70 km/h dla pojazdów ciężarowych
- S14 Petrykozy - Dobroń: długość odcinka 5,4 km, prędkość w kierunku Wrocławia: 110 km/h dla aut osobowych, 80 km/h dla samochodów ciężarówek, w kierunku Łodzi: 120 km/h dla osobówek i 80 km/h dla ciężarówek
Coraz większa liczba tych urządzeń na drogowej mapie Polski sprawia, że o mandat coraz łatwiej. Szczególnie nieprzyjemną niespodzianką jest on wtedy, gdy przekroczyliśmy prędkość nieświadomie, bo np. jedziemy na wakacje (wszak sezon wakacyjny za pasem) i nie do końca znamy trasę, którą podróżujemy. To niestety może się zdarzać. W związku z tym wielu kierowców zastanawia się zapewne, czy jest możliwość uniknięcia mandatu. Wielu ucieszy się zapewne na wieść, że to możliwe, ale trzeba wiedzieć, że znacząca większość rozwiązań jest kompletnie bez sensu.
Jak działa odcinkowy pomiar prędkości?
Zacznijmy od tego, że na odcinkowy pomiar prędkości składają się kamery ustawione na końcach danego odcinka drogi. Wykorzystuje również czujniki radarowe lub ultradźwiękowe. Dzięki temu system jest w stanie zidentyfikować pojazdy oraz zarejestrować czas ich przejazdu. Średnia prędkość jest obliczana właśnie na podstawie czasu, w jakim dany pojazd przejeżdża odcinek objęty pomiarem. Ta wiedza przyda nam się do tego, by wyjaśnić, w jaki sposób da się uniknąć mandatu z odcinkowego pomiaru prędkości.
Jak obejść odcinkowy pomiar prędkości?
I właśnie na działaniu systemu opiera się jedna z metod - wydłużenie swojego średniego czasu przejazdu. Część kierowców decyduje się, by zatrzymać się na danym odcinku lub zjazd z niego, jeśli oczywiście istnieje taka możliwość. Oczywiście trzeba w takiej sytuacji pamiętać o kwestiach bezpieczeństwa - nie można znacznie zwalniać na autostradzie, czy zatrzymać się na pasie awaryjnym. Takie zachowania mogą ponadto zakończyć się mandatem.
Jeżeli zorientowaliśmy się, że być może nasza średnia prędkość na danym odcinku mogła być zbyt wysoka, zwykle wystarczy zwolnić nieco poniżej ograniczenia, by nie martwić się mandatem. Oczywiście mowa tutaj o delikatnym przekroczeniu prędkości, co z uwagi na gapiostwo może się przecież zdarzyć. Należy jednak podkreślić, że rozpędzanie się znacznie powyżej ograniczenia tylko po to, by później mocno zwolnić lub kompletnie się zatrzymać nie dość, że jest niebezpieczne, to wręcz kompletnie bez sensu.
Inną metodą, choć trzeba zaznaczyć, że nielegalną, stosowaną przez część kierowców, jest nielegalne zakrywanie tablic rejestracyjnych. Kupują oni np. specjalne nakładki na tablice, które zmieniają ciąg liter i cyfr tak, by wprowadzić w błąd operatorów badających przypadki przekroczenia prędkości. To oczywiście zabronione, ponieważ uznawane jest za celowe działanie i karane mandatem w wysokości 500 zł. Co więcej, na koncie kierowcy pojawi się aż osiem punktów.
Jaki jest margines błędu na odcinkowym pomiarze prędkości?
Legalnym sposobem, i to będącym w pewnym sensie wyciągnięciem ręki przez system w stronę kierowców, którzy np. na moment się rozkojarzyli, jest "bufor", w ramach którego urządzenia nie wyłapują samochodów jadących szybciej niż dopuszczają to ograniczenia. Nie są rejestrowane pojazdy poruszające się do 10 km/h więcej niż obowiązujące na danym odcinku ograniczenie. Oczywiście chodzi o średnią prędkość na całym odcinku pomiarowym.
Ile wynosi mandat za odcinkowy pomiar prędkości?
Jeżeli przekroczymy prędkość na obszarze objętym działaniem odcinkowego pomiaru prędkości, możemy spodziewać się dokładnie takiego mandatu, jak w przypadku przekroczenia zmierzonego w inny sposób. Ci zmotoryzowani, którzy dopuścili się podobnego wykroczenia po raz kolejny w ciągu dwóch lat, muszą liczyć się z ryzykiem otrzymania dwa razy wyższego mandatu. Jest to tak zwana zasada recydywy i działa w przypadku kierowców, którzy jadą co najmniej o 31 km/h więcej niż dopuszcza to ograniczenie. Wówczas wzrasta tylko kwota mandatu - punkty karne nie ulegają zmianie.
Kary za przekroczenie prędkości prezentują się następująco:
- do 10 km/h - mandat 50 zł i 1 punkt karny
- 11-15 km/h - mandat 100 zł i 2 punkty karne
- 16-20 km/h - mandat 200 zł i 3 punkty karne
- 21-25 km/h - mandat 300 zł i 5 punktów karnych
- 26-30 km/h - mandat 400 zł i 7 punktów karnych
- 31-40 km/h - mandat 800 zł (w ramach recydywy 1,6 tys. zł) i 9 punktów karnych
- 41-50 km/h - mandat 1 tys. zł (recydywa 2 tys. zł) i 11 punktów karnych
- 51-60 km/h - mandat 1,5 tys. zł (recydywa 3 tys. zł) i 13 punktów karnych
- 61-70 km/h - mandat 2 tys. zł (recydywa 4 tys. zł) i 14 punktów karnych
- 71 km/h i więcej - mandat 2,5 tys. zł (recydywa 5 tys. zł) i 15 punktów karnych
W efekcie wziąwszy wszystko pod uwagę najlepszym sposobem na uniknięcie mandatu z odcinkowego pomiaru prędkości jest zwyczajnie jazda zgodna z ograniczeniami.