W Polsce będzie nowa sieć paliw. To konkurencja dla Orlenu
Aramco Fuels Poland, spółka należąca do Saudi Aramco, chce zbudować w naszym kraju własną sieć stacji paliw. Firma skierowała swoją ofertę do niezależnych stacji paliw działających w Polsce. Chętni operatorzy muszą jednak spełnić pewien warunek.
Spółka Aramco Fuels Poland (jej właścicielem jest koncern Saudi Aramco z Arabii Saudyjskiej) skierowało do niezależnych stacji paliw ofertę w postaci programu partnerskiego "Energia paliw". "Program Energia paliw to wyjątkowa inicjatywa stworzona w celu dostarczania wysokiej jakości paliw na stacje partnerskie. Celem jest sprzedaż wysokiej jakości paliw i budowanie partnerstwa biznesowego z uczestnikami Programu" - można przeczytać na stronie spółki.
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, firma zachęca do udziału w programie "kompleksową ofertą paliw silnikowych". W regulaminie można przeczytać również, że programem "może być objęta jedna lub więcej stacji paliw prowadzonych przez uczestnika".
W tym miejscu warto zaznaczyć, że grupa niezależnych operatorów jest dość duża. Według danych Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego mają oni najwięcej udziałów w polskim rynku stacji paliw - 29 proc. Na drugim miejscu znalazły się zbiorczo koncerny zagraniczne (25,6 proc.) i dopiero na ostatnim stopniu podium mamy Orlen. Warto tutaj dodać, że sieci operatorów niezależnych mają 18,5 proc. udziałów, a 2,5 proc. hipermarkety. Inicjatywa Aramco Fuels Poland potencjalnie mogłaby stanowić poważne zagrożenie dla największej stacji paliw w naszym kraju.
By zostać uczestnikiem programu, trzeba jednak spełnić pewien warunek. Kupować paliwo należy tylko od Aramco Fuels Poland. "Program jest adresowany do stacji paliw, dla których Aramco Fuels Poland będzie wyłącznym dostawcą wysokiej jakości paliw" - poinformowano i dodano, że "na stacji paliw nie mogą być wykorzystywane ani promowane paliwa innych marek". W zamian firma oferuje natomiast zewnętrzne elementy wizualizacji stacji z logo Aramco i logo programu.
Według analityka portalu e-petrol.pl, Jakuba Boguckiego, realizacja programu może być dla spółki trudna. "Toczy się walka o niezależne stacje paliw. Wszystkie duże sieci chcą mieć jak najwięcej swoich franczyzobiorców" - zwrócił uwagę Bogucki w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Zdaniem Boguckiego AFP będzie musiało złożyć stacjom paliw atrakcyjną ofertę, by osiągnąć sukces. "Rabaty, korzystne opłaty licencyjne - jeśli Aramco potraktowałoby to z rozmachem i zaoferowało jakieś szczególnie korzystne warunki - to myślę, że jego działania w jakimś zakresie mogą się powieść" - ocenił ekspert. Zwrócił jednak uwagę, że na efekty programu spółki trzeba będzie poczekać.
Bogucki wyraził jednak opinię, że program ten nie będzie miał "rewolucyjnego wpływu" na rynek i ceny pali. "Poruszamy się bowiem wszyscy w tym samym schemacie produkcyjno-zaopatrzeniowym i cenowym. Mniej więcej 10 lat temu jeden z dużych, zagranicznych graczy paliwowych wchodził do Polski z nadzieją podbicia rynku detalicznego. Liczyli na to, że uda mu się przejąć dużą pulę stacji. Skończyło się na około 30 stacjach" - zwrócił uwagę Bogucki. Według niego "wszystko rozbija się o warunki, jakie AFP zaproponuje stacjom paliw".
Saudi Aramco ma 100 proc. udziałów w Aramco Fuels Poland oraz 50 proc. udziałów w Air BP Aramco Poland. Koncern Aramco pojawił się na polskim rynku m.in. dzięki przejęciu 30 proc. udziałów w Rafinerii Gdańskiej. Transakcja ta była jednym z warunków, jakie Orlenowi postawiła Komisja Europejska zgadzając się na fuzję wówczas jeszcze PKN Orlen z Grupą Lotos.