W BMW dzieją się dziwne rzeczy. Co to jest Dee?

Profile bawarskiej marki w mediach społecznościowych przeszły dziwną metamorfozę. Zamiast samochodów pokazywane są zwierzaki i jakieś enigmatyczne grafiki. Co się dzieje?

BMW w mediach społecznościowych zmieniło nazwę na DEE
BMW w mediach społecznościowych zmieniło nazwę na DEE 

Zaczęło się wczoraj. Najpierw oficjalne konto BMW Group na Facebooku zaczęło wyglądać tak:

INTERIA.PL

Chwilę potem konto BMW na TikToku wyglądało tak:

INTERIA.PL

A na Instagramie marki pojawił się ten wpis:

Potem było już tylko gorzej. Na różnych platformach socjalmediowych zaczęły wypływać dziwne posty:

Fakt, że konta w tych serwisach wyglądają tak do dziś zdaje się potwierdzać, że to nie atak hakerów, a celowe działanie marki.

Co to jest Dee?

Czym prędzej zadałem to pytanie przedstawicielowi marki w Polsce. Odpowiedź? "Na razie nic nie mogę powiedzieć. Zapraszam do śledzenia" - nie spodziewałem się niczego więcej. Nie pozostaje nic innego jak pokombinować samemu. Widzę kilka opcji:

Dee to zapowiedź nowego asystenta kierowcy BMW

To pierwsze, co mi przyszło do głowy. "Jest tu kto?" "Jak to się prowadzi?" - to mogłyby być podpowiedzi, że firma chce popularyzować kolejne poziomy jazdy autonomicznej i przygotowała asystenta, który mógłby oswoić kierowcę z perspektywą oddania kierownicy sztucznej inteligencji np. na autostradzie. Być może Dee nie bez powodu mówi "Teraz ja przejmuję kontrolę".

Dee może być też zestawem usług w abonamencie

Sam tego nie wymyśliłem, ale takie przypuszczenie pojawiło się w sieci. Dee modyfikuje zdjęcia, na których pojawia się i7, model, który coraz odważniej wprowadza koncepcję wynajmowania elementów wyposażenia pozwalając np. na wykupienie na określony czas ogrzewania foteli, czy wzmocnionego dźwięku silnika. Czy Dee miałoby za zadanie oswoić klientów z taką koncepcją posiadania auta? Być może.

Niezależnie od tego, co wymyślili spece od marketingu w BMW, trzeba przyznać, że robią to dobrze, bo dziwna kampania przyciąga uwagę i polaryzuje odbiorców. Jedni chwalą, że pieski i memy są ciekawsze niż elektryczne modele marki. Inni twierdzą, że to infantylne i nieśmieszne, a oni nie po to śledzą kanały marki, żeby oglądać jakieś durnoty. Część komentatorów podziwia markę za niekonwencjonalne podejście do komunikacji.

Czym naprawdę jest Dee?

O tym przekonamy się w najbliższym czasie - obstawiam, że wszystko stanie się jasne najpóźniej na początku stycznia. Wtedy to w Las Vegas odbędzie się kolejna edycja Consumer Electronics Show - targów elektroniki użytkowej, na której od kilku lat marki motoryzacyjne coraz bardziej zaznaczają swoją obecność. Podpowiadają przy okazji, czym stają się ich produkty.

***

Moto Flesz - odcinek 68. O Toyocie GR Corolli i Tesli SemiINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas