Volkswagenowi kończy się czas

W poniedziałek mija termin, w którym Volkswagen musi poinformować sąd federalny, czy zawarł ugodę z amerykańskimi organami nadzoru oraz adwokatami reprezentującymi nabywców pozostałych 80 tys. aut z silnikami Diesla, których dotyczy skandal z fałszowaniem pomiarów toksyczności spalin - podała AP.

Sędzia okręgowego sądu federalnego w San Francisco Charles Breyer przesuwał dwukrotnie termin wyznaczonego na miniony piątek przesłuchania , by uzyskać jak najbardziej aktualne informacje na temat stanu negocjacji i potencjalnej ugody. Jak powiedział cytowany przez AP Breyer, strony "poczyniły znaczący postęp" i dodał, że jest optymistą w kwestii znalezienia wspólnego rozwiązania.

Według AP, rozmowy mają ostatecznie rozstrzygnąć, co zrobić z 80 tysiącami aut Volkswagena z silnikiem Diesla o pojemności 3 litrów, w którym zainstalowano oprogramowanie pomagające fałszować wyniki pomiarów zawartości tlenków azotu w spalinach.  Jak podaje AP, prawnik Volkswagena Robert Giuffra twierdzi, że niemiecki koncern może dokonać w tych pojazdach napraw, które "nie wpłyną na ich osiągi".

Reklama

W następstwie dochodzenia podległej rządowi USA Agencji Ochrony Środowiska (EPA) Volkswagen przyznał się we wrześniu ubiegłego roku do zainstalowania w łącznie około 11 mln sprzedanych na całym świecie samochodów oprogramowania pomagającego fałszować wyniki pomiarów zawartości tlenków azotu w spalinach silników Diesla. Oprogramowanie to, znane pod angielską nazwą "defeat device" (urządzenie udaremniające), w celach oszczędnościowych wyłączało system neutralizowania tlenków azotu podczas normalnej eksploatacji samochodu i włączało go po rozpoznaniu, że silnik poddawany jest testom.

Koncern z Wolfsburga znalazł się w ten sposób w centrum największego skandalu, jaki dotknął w ostatnich latach globalną branżę motoryzacyjną. W zawartej w czerwcu ugodzie z władzami USA i tamtejszymi właścicielami jego samochodów z silnikami Diesla zobowiązał się do wypłacenia im tytułem odszkodowań łącznie do 14,7 mld dolarów.

Kwota ta wzrosła do 16,5 mld dolarów w rezultacie dalszych porozumień z amerykańskimi adwokatami i poszkodowanymi dilerami samochodowymi. W lipcu Breyer wstępnie zatwierdził ugodę, która spotkała się z szeroką akceptacją osób i firm uczestniczących w sporze z koncernem. Zdecydowana większość z nich zarejestrowała się już jako akceptanci oferty Volkswagena, przewidującej wypłacenie właścicielom samochodów z silnikami Diesla odszkodowań w kwocie od 5100 do 10 tys. dolarów w zależności od typu i roku produkcji ich pojazdu.

Ugoda zobowiązuje ponadto koncern do zaoferowania możliwości wykupu samochodów bądź też dokonania w nich niezbędnych modyfikacji. W Niemczech i innych państwach podobne rozwiązania prawne są na razie tematem rokowań.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Volkswagen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy