Uwaga. Pasażer też może dostać mandat
W powszechnej świadomości utrwaliło się przekonanie, że "zdobywanie" mandatów jest domeną kierowców.
Owszem - to na kierowcy spoczywa odpowiedzialność za prowadzenie samochodu, więc to on musi liczyć się z karami za ewentualne wykroczenia. Jednak od każdej reguły jest wyjątek - bywają sytuacje, w których mandat może powędrować bezpośrednio do pasażera.
Choć kierowca odpowiada za bezpieczeństwo swoich pasażerów to jednak nie jest to odpowiedzialność bezgraniczna. Klasycznym przykładem jest tu kwestia zapinania pasów, która była przedmiotem niejednej dyskusji prowadzonej przez zmotoryzowanych. Kto płaci za niezapięte pasy? Kierowca czy pasażer, który postanowił ich nie używać?
Za niekorzystanie z pasów grozi mandat opiewający na sumę 100 zł. Nietrudno policzyć, że przy czwórce łamiących prawo pasażerów uzbiera się już 400 zł kary. Kierowcy mogą jednak odetchnąć z ulgą: za jazdę bez zapiętych pasów bezpieczeństwa mandat należy się osobie, która nie dopełniła tego obowiązku. Jeżeli z pasów nie korzysta kierowca - to płaci kierowca; jeżeli pasażer - to on otrzymuje karę. - Należy tu zaznaczyć, że prawo wskazuje osoby, które są zwolnione z obowiązku zapinania pasów. Należą do nich kobiety w widocznej ciąży, a także osoby, które posiadają odpowiednie orzeczenie lekarskie - mówi Katarzyna Florkowska z serwisu Korkowo.pl - Pełen katalog osób zwolnionych z tego obowiązku znajduje się w Kodeksie Drogowym w artykule 29 - dodaje Florkowska.
W tym miejscu trzeba wspomnieć o innej ważnej z punktu widzenia kierowcy kwestii. Może zdarzyć się tak, że w jakiejś mierze odpowiedzą oni za niesubordynację swoich pasażerów. Dlaczego? Bo funkcjonariusz policji może dodatkowo ukarać ich za kierowanie pojazdem przewożącym pasażerów niekorzystających z pasów bezpieczeństwa (art. 45 ust. 2 pkt 3 Ustawy z dnia 20 czerwca 1997r. Prawo o ruchu drogowym). Mandat za takie przewinienie wynosi 100 zł. Lepiej więc zawczasu wyegzekwować od pasażerów zapinanie pasów a potem spokojnie ruszyć w drogę. Po pierwsze podniesie to poziom bezpieczeństwa załogi, a po drugie uchroni portfele podróżnych przed dodatkowymi wydatkami.
Istnieje jeszcze inny, warty wspomnienia przypadek, w którym odpowiedzialność kierowcy idzie w parze z odpowiedzialnością innych osób. Ma to związek z sytuacją, w której pijany kierowca wsiada za kółko i rusza w trasę.
Kodeks wykroczeń w artykule 96 mówi, że karze grzywny za "dopuszczenie do prowadzenia pojazdu osoby znajdującej się w stanie po użyciu alkoholu" podlega także właściciel czy posiadacz pojazdu. Trzeba więc uważać, komu powierza się auto.
To jednak nie wszystko. Odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez pijanego kierowcę może stać się też udziałem pasażera - co widać w orzecznictwie. Osoba, która decyduje się na jazdę z kierowcą będącym pod wpływem alkoholu, przyczynia się do szkody, która może zaistnieć w razie wypadku - pod warunkiem, że szkoda ta pozostanie w związku z nietrzeźwością kierowcy.
Wykazanie odpowiedzialności pasażera może być długotrwałym i żmudnym procesem, ale jest możliwe i przykre w konsekwencjach. Lepiej zapobiegać takim ewentualnościom i stosować się do jednej zasady: osoba, która piła alkohol, nie prowadzi auta. Proste i skuteczne.