Ustawy na biurku Prezydenta. Ekspert grzmi: "Polska utraci swoje know-how"
Nowelizacje Prawa o ruchu drogowym, Ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ustawy o publicznym transporcie zbiorowym i Ustawy o Funduszu rozwoju przewozów autobusowych o charakterze użyteczności publicznej przeszły przez Senat bez poprawek. Są one o tyle istotne, że pozwalają na testy na drogach publicznych tzw. pojazdów zautomatyzowanych. Teraz wszystko w rękach prezydenta.

W skrócie
- Nowelizacje ustaw związanych z ruchem drogowym umożliwią testy pojazdów zautomatyzowanych na polskich drogach publicznych.
- Eksperci podkreślają, że brak regulacji prawnych grozi odpływem technologii i specjalistów za granicę.
- Nowe przepisy przewidują także uproszczoną rejestrację profesjonalną oraz cyfrowe uzyskiwanie zezwoleń EKMT dla firm transportowych.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
91 senatorów jednogłośnie przyjęło nowelizacje Prawa o ruchu drogowym i niektórych innych ustaw. Wcześniej, również bez sprzeciwu, przeszły one przez Sejm, a teraz trafią na biurko Prezydenta Karola Nawrockiego.
Dzięki nowym regulacjom będzie możliwe przeprowadzanie na drogach publicznych testów pojazdów zautomatyzowanych oraz w pełni zautomatyzowanych. Te pierwsze wyposażone są w systemy wspomagające kierowanie i kontrolujące niektóre funkcje jazdy (utrzymywanie pasa ruchu, automatyczne hamowanie), w pełni zautomatyzowane pojazdy potrafią natomiast jechać bez udziału kierowcy.
Ustawa definiuje również zasady uzyskiwania zezwoleń na prowadzenie badań. Uwzględniają one m.in. poziom zautomatyzowania auta, liczbę pojazdów i obszar prac badawczych.
Ekspert mówi jasno - regulacje dotyczące pojazdów zautomatyzowanych są konieczne
Zezwolenie będzie można uzyskać najwyżej na 1 rok, o ile zmianie nie ulegną warunki i zakres prac. Wysokość opłaty za przeprowadzenie procesu związanego z jego wydaniem na obszarze jednego województwa nie przekroczy 20 tys. zł, a w przypadku dwóch do pięciu województw - 40 tys zł.
Wprowadzenie rozwiązań prawnych dotyczących pojazdów zautomatyzowanych jest zdaniem ekspertów konieczne. Prezes Zarządu Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM) Tomasz Bęben twierdzi, że w przypadku ich braku firmy działające w tej branży uciekną za granicę, co oznaczać będzie niepowetowaną dla Polski utratę know-how.
Zdaniem cytowanego przez PAP eksperta niewprowadzenie nowych przepisów uderzy również w uczelnie:
Specjaliści zatrudnieni w motoryzacyjnych firmach technologicznych ściśle współpracują np. z Politechniką Krakowską i Akademią Górniczo-Hutniczą, a część z nich prowadzi tam nawet zajęcia. W ten sposób następuje przepływ najnowszej wiedzy technicznej z przemysłu do szkolnictwa wyższego, a absolwenci wchodzą na rynek pracy z poszukiwanymi przez pracodawców kompetencjami. Brak ustawy spowoduje ucieczkę szeroko pojętego know-how za granicę
Bęben wskazał także, które kraje mogą stać się celem "ucieczek" wspomnianych badaczy:
Okazało się, że [przepisy] są korzystniejsze nie tylko w Niemczech i Czechach, ale również na Słowacji i Węgrzech. Już teraz docierają do nas informacje, że firmy w Polsce dostają z tych krajów propozycje przeniesienia swoich centrów, a wszystko to jest poparte obietnicami udzielenia dodatkowej pomocy publicznej. Obawiam się, że jeśli firmy motoryzacyjne uznają, że Polsce nie zależy na rozwoju motoryzacji, skorzystają z tych propozycji
Nowelizacja Prawa o ruchu drogowym i Ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych dotyczy nie tylko pojazdów zautomatyzowanych
Nowelizacja obejmuje także tzw. rejestrację profesjonalną. Firmy, które produkują, testują, sprzedają bądź naprawiają pojazdy będą mogły wnioskować o ich czasowe dopuszczenie do ruchu drogowego bez konieczności standardowego zarejestrowania.
Przedsiębiorcy zajmujący się obrotem aut używanych otrzymają możliwość profesjonalnej rejestracji tego typu pojazdów. Będzie możliwe przeprowadzanie jazd testowych bez konieczności ich ponownego zarejestrowania.
W końcu, jeśli ustawa przejdzie, firmy transportowe będą mogły także poprzez drogę elektroniczną uzyskiwać zezwolenia EKMT, tj. dokumenty zezwalające im na wykonywanie nieograniczonej liczby kursów między państwami należącymi do UE i innymi, wybranymi państwami spoza wspólnoty.
Druga próba przekonania Prezydenta. Wcześniejszą ustawę Nawrocki zawetował
Wcześniej Prezydent zawetował nowelizację wprowadzającą podobne przepisy. Nawrocki nie przychylił się do poprawek dotyczących dopłat do przewozów autobusowych, które zwalniały ministra transportu z obowiązku przekazywania Rządowemu Funduszowi Rozwoju Dróg niewykorzystanych środków na dany rok budżetowy. Zakwestionowana ustawa skracała również maksymalny okres zawarcia umów na dofinansowanie przewozów z 10 do 3 lat.
Zdaniem głowy państwa owe zmiany, wprowadzone już po pierwszym czytaniu ustawy, naruszały Konstytucję, ponieważ nie poddano ich konsultacjom społecznym ani nie oceniono ich długofalowych skutków, które mogłyby być niekorzystne dla gospodarki oraz, tu cytat za oficjalną stroną Prezydenta, "uderzałyby w rozwój przewozów autobusowych na terenach słabiej zurbanizowanych".
Z przegłosowanej właśnie nowelizacji usunięto zapisy dotyczące skracania umów, pozostawiając zarazem te o zwolnieniu ministra transportu z jego dotychczasowego obowiązku.
Prezydent ma łącznie 21 dni na decyzję, co zrobić z przedstawioną mu nowelizacją. Już zdążył podpisać fragmenty mówiące o przedłużeniu możliwości korzystania z buspasów przez samochody zeroemisyjne do końca 2027 r., o czym pisaliśmy na łamach Interii.










