Ustawa o biopaliwach znów do kosza
Marszałek Sejmu Marek Borowski wstrzymał prace nad ustawą o biopaliwach. Powodem są niewyjaśnione okoliczności, w których - po zakończeniu prac nad projektem przez sejmową podkomisję - zginął z tekstu zapis, chroniący polskich producentów, a mówiący o zakazie importu biokomponentów.
-
Moja decyzja jest taka, że nie poddam tej ustawy pod głosowanie. Prace nad nią zostaną zatrzymane mówiąc krótko i jej bieg legislacyjny ulegnie zakończeniu
- mówi Borowski.
Wątpliwości dotyczące ustawy pojawiły się tuż przed wczorajszym głosowaniem, w którym ostatecznie miano ją przyjąć. Okazały się na tyle poważne, że głosowanie przesunięto, a marszałek Sejmu poprosił dwóch opozycyjnych posłów (Jana Rokitę i Kaziemierza Marcinkiewicza), by przyjrzeli się sprawie bliżej.
-
Przesłuchaliśmy taśmy z podkomisji i rzecz nie budzi wątpliwości - w ustawie zapisane jest co innego, niż to, co ustalono na podkomisji. Marszałek Borowski po konsultacjach zapowiedział, że będzie dążył do zakończenia prac nad tą ustawą, jako ustawą obciążoną co najmniej błędem, być może oszustwem
- uważa Jan Rokita.
-
Teraz prace nad ustawą zaczną się - już po raz trzeci - od początku. Prawdopodobnie posłowie międzyklubowo zgłoszą taką propozycję, wykorzystując oczywiście ten dorobek który już jest
- mówi marszałek Sejmu.
Jednocześnie Borowski zapewnia, że w tym przypadku prawdopodobnie nie doszło do oszustwa. Według niego był to błąd legislatorki, która źle zrozumiała poprawkę, źle ją zapisała i w efekcie doszło do tego przekłamania. Legislatorka poniesie konsekwencje służbowe.