Usain Bolt wygrałby z Fiatem 126p? Zdziwisz się...
Usain Bolt po raz kolejny został mistrzem świata w biegu na 100 metrów. I jak zwykle rozgorączkowani komentatorzy sportowi, rozpływając się nad jego wyczynem, obficie sięgnęli po porównania ze świata motoryzacji. I tak usłyszeliśmy, że fenomenalny sprinter z Jamajki pędzi do mety "jak wyścigowy samochód" i przyspiesza "niczym bolid Formuły 1". Rozumiemy poetykę dziennikarskiego przekazu, ale... bez przesady.
Triumfator czempionatu w Pekinie przebiegł stumetrówkę w 9,79 sekundy. Jego rekord świata na tym dystansie wynosi 9,58 s. Obliczono, że ustanawiając ten wynik w 2009 r. w Berlinie, Usain Bolt rozpędził się maksymalnie do 44,1 km/godz. Jak widać, prędkość ta nijak się ma nie tylko do samochodów sportowych, lecz trudno ją porównywać z możliwościami dowolnego pojazdu silnikowego. Naukowcy, biorąc pod uwagę różne czynniki, obliczyli, że człowiek może teoretycznie osiągnąć w biegu prędkość 56-64 km/godz., przy czym główną barierę stanowi tu nie, jak mogłoby się wydawać, moc mięśni naszych nóg, ale bardzo krótki czas kontaktu stóp z podłożem. Jeżeli chodzi o prędkość poruszania się przegrywamy zatem nie tylko z wytworami techniki, lecz również w z wieloma gatunkami żywych istot. Gepard, najszybsze zwierzę lądowe, potrafi rozpędzić się - niestety, na krótko - do 120 km/godz.
Obliczono, że w szczytowym momencie rozwija on moc 2,62 kW, czyli 3,56 KM. To, jak na ludzki organizm, wynik imponujący, z drugiej strony podobną moc wykazują silniki przeciętnych kosiarek spalinowych
Jeszcze więcej fantazji tkwi w porównaniach, dotyczących przyspieszenia. Ponownie sięgnijmy po wyliczenia speców od biomechaniki. Według ich pomiarów, Usain Bolt osiąga maksymalną prędkość (przypomnijmy: w rekordowym biegu na 100 m wynosiła ona 44,1 km/godz.) po przebiegnięciu 50-60 metrów. Zajmuje mu to około 6,3 sekundy. Bolid Formuły 1 przyspiesza od 0 do 100 km/godz. w ciągu 1,7 sekundy! Przeciętny samochód osiąga 50 km/godz. po 3-4 sekundach od startu, a zatem nie dałby szans jakiemukolwiek sprinterowi. Ale tu uwaga - wspomniany już gepard potrafi rozpędzić się od zera do setki w mniej więcej trzy sekundy, czyli mógłby w tej konkurencji mierzyć się nawet z takimi superwozami, jak choćby Porsche 911 Turbo.
A skoro już mówimy o przyspieszeniu... Jest to parametr uznawany za bardzo istotny, przy wyborze samochodu prawdopodobnie brany pod uwagę znacznie częściej niż prędkość maksymalna, której i tak, ze względu na stan dróg, obowiązujące przepisy, warunki ruchu, przeciętny kierowca nie ma nigdy okazji rozwinąć. Co, ciekawe, kiedyś było inaczej. Czy ktoś, kupując fiata 126p, zastanawiał się nad jego dynamiką? Informacji na ten temat nie zamieszczano w oficjalnych katalogach. Zresztą prawdę rzekłszy nie było się czym chwalić. Maluch, według dzisiaj dostępnych danych, rozpędzał się od 0 do 100 km/godz. w ciągu... 46,6 sekundy (silnik 600 ccm) lub 54,4 s (650 ccm). Produkowana w latach 1964-73 Warszawa z silnikiem 2120 ccm o mocy 70 KM, która służyła m.in. jako radiowóz Milicji Obywatelskiej, osiągała setkę w niespełna pół minuty. Moskwicz 412, uważany w Związku Radzieckim za samochód o wręcz sportowych osiągach, czynił to w około 19 sekund. Wartburg 1.3, w końcowym okresie produkcji zwany "półgolfem", bo wyposażany w pochodzący z VW Golfa II silnik o mocy 58 KM, rozpędzał się do 100 km/godz. w czasie 17,5 sekundy. Szatan nie auto!
Dzisiaj kompaktowy hatchback, którym nie da się osiągnąć 100 km/godz. w ciągu mniej niż 11 sekund, uznawany jest za ślamazarę. Za przyzwoity uznaje się wynik w granicach 8-9 sekund. Fani motoryzacji potrafią podniecać się informacją, że na liczniku Audi R8 II V10 Plus 610 KM z silnikiem o pojemności 5.2 litra prędkość 100 km/godz. ujrzymy po 3,2 sekundy, podczas gdy w Ferrari 458 Italia 4.5 V8 570 KM "dopiero" pół sekundy później...
Wartość przyspieszenia od 0 do 100 km/godz. daje jakiś obraz możliwości pojazdu jest jednak nadmiernie fetyszyzowana. Docenią ją jedynie miłośnicy szybkiego startu spod świateł na skrzyżowaniach. Na co dzień ważniejsza jest elastyczność, czas potrzebny na rozpędzenie się od, powiedzmy, 60 do 120 km/godz., do tego na wysokim biegu. A także przebieg momentu obrotowego, decydujący o tym, czy samochód dobrze "zbiera się od dołu", czy przeciwnie - lubi wysokie obroty. To bowiem te parametry wpływają na sprawność, a co za tym idzie bezpieczeństwo wyprzedzania, zużycie paliwa, hałas wewnątrz kabiny auta itp.
A wracając do Usaina Bolta... Obliczono, że w szczytowym momencie rozwija on moc 2,62 kW, czyli 3,56 KM. To, jak na ludzki organizm, wynik imponujący, z drugiej strony podobną moc wykazują silniki przeciętnych kosiarek spalinowych...