Urzędnik się pomylił, kierowca cierpi. 100 tys. aut nie przeszło tak przeglądu

W ubiegłym roku w stacjach kontroli pojazdów w całym kraju przeprowadzono 20,5 mln badań technicznych pojazdów. Liczba robi wrażenie, ale trzeba pamiętać, że samych tylko samochodów osobowych porusza się po naszych drogach ponad 20,2 mln. Co ciekawe, trzecim najczęstszym powodem "oblania" przeglądu technicznego były - uwaga - błędy urzędników.


Na koniec 2022 roku w Centralnej Ewidencji Pojazdów - jako "aktywne" - figurowało ponad 20,2 mln samochodów osobowych. Nie należy ich mylić z ogólną liczbą zarejestrowanych pojazdów, na którą składają się też "rekordy zarchiwizowane". To pojazdy mające więcej niż 10 lat (z wyłączeniem zabytkowych), które nie były aktualizowane w bazach CEP przez co najmniej sześć ostatnich lat. Pod słowem "aktualizowane" rozumiemy np.: Zmianę właściciela, wykonie badanie technicznego, zawarcie obowiązkowej polisy OC.

Mówiąc wprost - chodzi o tzw. martwe dusze, czyli samochody, które - w zdecydowanej większości - skończyły swój drogowy żywot w kategorii wkładu do hutniczego pieca, chociaż - formalnie - nigdy nie zostały "wyrejestrowane".  

Reklama

Ile badań technicznych przeprowadzono w 2022 roku w Polsce?

Jak dowiedziała się Interia.pl, ubiegły rok zamknął się wynikiem 20 549 696 przeprowadzonych badań technicznych. Aż 20 061 211 z nich zakończyło się wynikiem pozytywnym. Trzeba jednak pamiętać, że dane dotyczą wszystkich przeprowadzonych przez diagnostów kontroli, czyli: 

  • badań okresowych (w sumie wykonano 19 662 348 takie badania),
  • badań dodatkowych (w sumie wykonano 498 311 takich badań),
  • badań co do zgodności z warunkami technicznymi (przeprowadzono 9551 takich badań),
  • badań polegających na ponownym sprawdzeniu usterek (przeprowadzono 331 506 takich badań),
  • odczycie wskazań drogomierza po wymianie (wykonano 47 980 takich badań). 

Ile pojazdów nie zaliczyło przeglądu za pierwszym razem?

Określenie dokładnej liczby pojazdów, które zaliczyły obowiązkowy przegląd za pierwszym podejściem nie jest wcale takie proste. Przykładowo - jak czytamy w rozporządzeniu ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej z 26 czerwca 2012 r. w sprawie zakresu i sposobu przeprowadzania badań technicznych pojazdów oraz wzorów dokumentów stosowanych przy tych badaniach:

Oznacza to, że jeśli kierowca nie upora się z usunięciem usterek w terminie 14 dni od ich stwierdzenia, kolejne badanie techniczne zakwalifikowane zostanie jako "normalna" kontrola okresowa. Ustalenie dokładnych liczb wymaga więc przebadania CEP pod kątem konkretnych numerów rejestracyjnych, co przerasta możliwości naszej redakcji. 

Z całą pewnością możemy jedynie stwierdzić, że - jak wynika z danych udostępnionych nam przez Ministerstwo Cyfryzacji - wynikiem negatywnym zakończyło się

  • 483 437 badań okresowych,
  • 3 416 badań dodatkowych,
  • 1 618 badań polegających na ponownym sprawdzeniu usterek,
  • 14 badań technicznych po wymianie drogomierza.

Polskie auta osiem razy lepsze niż niemieckie

Oznacza to, że na ogół 20 549 696 przeprowadzonych badań, wynikiem negatywnym zakończyło się zaledwie 488 485. Wyniki nie świadczą zbyt dobrze o jakości przeprowadzanych badań. Oznaczają bowiem, że przeglądu nie przeszedł jeden na - uwaga - 42 skontrolowane pojazdy! 

Dla porównania, z danych Niemieckiego Związku Inspekcji Technicznej TUV wynika, że w ubiegłym roku (dane dla raportu TUV 2023) "istotne usterki", które zaowocowały negatywnym wynikiem przeglądu, wykazywał jeden na pięć skontrolowanych pojazdów (20,2 proc.). Przewrotnie można więc powiedzieć, że samochody poruszające się po polskich drogach legitymują się nawet ośmiokrotnie lepszym stanem technicznym niż ich odpowiedniki. 

Badania techniczne to fikcja? Problemów jest kilka

Nie trzeba chyba tłumaczyć, że różnica wynika ze zdecydowanie mniej rygorystycznego podejścia polskich diagnostów do badań technicznych pojazdów i - utrzymującej się latami - patologicznej sytuacji, w której stacje kontroli pojazdów muszą rywalizować o klientów, by utrzymać się na rynku. Taka zależność wprost prowadzi do obniżenia poziomu świadczonych usług, co nie pozostaje bez wpływu na poziom bezpieczeństwa.

Z drugiej strony nie można jednak zapominać, że - przynajmniej jeśli wierzyć oficjalnym policyjnym raportom - stan techniczny pojazdu to jedna z najrzadziej odnotowywanych w policyjnych raportach przyczyn wypadków drogowych w naszym kraju. Przykładowo - w 2021 roku odnotowano zaledwie 41 wypadków, których bezpośrednią przyczyną była "niesprawność techniczna pojazdu". Ich efektem było 7 ofiar śmiertelnych i 40 rannych. Oznacza to, że według oficjalnych danych, tylko 1 na 556 wypadków w Polsce jest efektem ewidentnych zaniedbań właściciela pojazdu.  

Z tych powodów polskie auta oblewają badania techniczne. Polacy nie potrafią wymieniać żarówek?

Z uzyskanych przez nas danych wynika, że najczęściej stwierdzaną usterką w czasie obowiązkowych badań technicznych było uszkodzenie źródła światła, czyli - mówiąc wprost - przepalenie się żarówki. W 2022 roku diagności odnotowali aż 707 218 takich sytuacji. Kolejne na liście jest "uszkodzenie układu projektorowego", przez co rozumie się uszkodzone klosze lub odbłyśniki (111 880 stwierdzonych w 2022 roku).  

Oblany przegląd przez bałagan w cepiku?

Najciekawiej prezentuje się jednak trzeci co do popularności powód odsyłania kierowców "z kwitkiem" przez diagnostów. Dotyczy on - uwaga - "oczywistych omyłek, niezgodności w dowodzie rejestracyjnym związanych z danymi technicznymi pojazdu". W ubiegłym roku zanotowano aż 104 319 takich sytuacji. Uściślijmy - trzecią najczęściej stwierdzaną w Polsce przez diagnostów "usterką" pojazdu jest bałagan w dokumentacji. Ten często wynika po prostu z pomyłki urzędnika lub usterki/błędu Centralnej Ewidencji Pojazdów. 

Co najczęściej psuje się w polskich autach?

W pierwszej dziesiątce najczęściej stwierdzanych w czasie badań technicznych usterek polskich samochodów znajdziemy jeszcze kolejno: 

  • brak światła, źródła światła lub jego uszkodzenie - 81 563 przypadki,
  • uszkodzone źródło światła (złożone źródło światła) - 79 299 przypadków,
  • nieprawidłowa zbieżność - 68 847 przypadków, 
  • brak lub znaczące uszkodzenie osłon gumowych - 66 013 przypadków,
  • nadmierne uszkodzenie sworzni wahaczy - 62 496 przypadków,
  • brak, obluzowanie lub nadmierne skorodowanie części - 57 690 przypadków,
  • zbyt mała siła hamowania na jednym kole - 54 095 przypadków. 

***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy