Unia zmienia przepisy o CO2 dla samochodów. Zapadły ważne decyzje
Rada UE oficjalnie zatwierdziła zmianę sposobu naliczania kar za emisję CO2 od nowych samochodów. Przyjęte przepisy zapewniają producentom większą elastyczność w dostosowaniu oferty do obowiązujących od 1 stycznia 2025 roku limitów. Nie jest to jednak krok w tył na drodze do elektromobilności, a raczej forma kredytowania przemysłu motoryzacyjnego. Zmiana zakłada, że pierwsze kary za przekroczenie obecnych limitów naliczone zostaną dopiero w 2028 roku.

Spis treści:
27 maja Rada Unii Europejskiej przyjęła zmiany w rozporządzeniu dotyczącym sposobu naliczania kar za przekroczenie poziomu emisji CO2 przez nowe pojazdy. To ostatni etap prac legislacyjnych w tym zakresie. Znowelizowane przepisy wejdą w życie w 20 dni od ich opublikowania w Dzienniku Urzędowym UE.
UE nie wycofuje się z elektryków. Kary naliczane od 1 stycznia
Chociaż w powszechnym odczuciu chodzi o krok w tył na drodze do dekarbonizacji transportu i upowszechnienia samochodów elektrycznych, w rzeczywistości przyjęte zmiany nie zmieniają ani celów emisyjnych, ani poziomu kar. Oznacza to, że w dalszym ciągu za każdy gram CO2 wyemitowany ponad obowiązujący od 1 stycznia 2025 roku limit - 93,6 grama CO2/km - producent pojazdu musi zapłacić karę w wysokości 95 euro od każdego samochodu. Nowe przepisy zmieniają jedynie sposób rozliczania się z naliczonych kar.
W odniesieniu do lat 2025–2027 producenci powinni zapewnić, aby średni indywidualny poziom emisji CO2 związanych z ich pojazdami nie przekraczał docelowego poziomu emisji, obliczonego jako średnia ich rocznych docelowych indywidualnych poziomów emisji w tym okresie. Zgodność z docelowymi poziomami emisji powinna zostać oceniona pod koniec trzyletniego okresu w odniesieniu do poszczególnych producentów
Oznacza to, że zamiast rozliczać się z naliczonych kar w ujęciu rocznym, jak miało to miejsce od 2020 roku, "w drodze wyjątku" kary naliczone zostaną jednorazowo, za cały okres od 1 stycznia 2025 do 31 grudnia 2027.
Trzy lata na osiągnięcie limitu CO2. Kary lecą do 1 stycznia
Przyjęte właśnie rozwiązanie zapewnia producentom większą elastyczność, bo przy obecnym miksie sprzedażowym, rozliczenie się z kary za 2025 rok mogłoby poważnie nadszarpnąć budżety wielu motoryzacyjnych gigantów.
Przykładowo - z najnowszych danych niemieckiego Federalnego Urzędu ds. Ruchu Drogowego (KBA) wynika, że średnia emisja CO2 z nowych pojazdów w kwietniu 2025 roku wynosiła 109,3 grama CO2/km. To o 15,7 grama powyżej wyznaczonego limitu - 93,6 CO2/km.
Średnio daje to kwotę 1491,5 euro (6 386 zł) kary za każdy sprzedany w Niemczech w kwietniu samochód osobowy.
Producenci mają trzy lata. W tym czasie zniknie wiele samochodów spalinowych
Naliczenie kar za emisję w perspektywie średniej z trzech lat nie oznacza wcale, że producenci mogą dłużej utrzymywać w ofercie samochody spalinowe. Nawet jeśli w kolejnych miesiącach - bez narażania się na karę na koniec roku - będą mogli sprzedać ich więcej niż planowali, w latach 2026-2027 udział w rynku aut spalinowych będzie musiał być odpowiednio mniejszy.
Oznacza to, że w kolejnych miesiącach można spodziewać się, że z cenników systematycznie znikać będą kolejne auta spalinowe, jak w tym roku stało się to już np. z Fiatem Tipo czy benzynową Toyotą Corollą.
Którzy producenci nie zapłacą kar za emisję CO2? Zdecydują elektryki i hybrydy plug-in
Warto przypomnieć, ze zdaniem ekspertów za "bezpieczny" - chroniący przed naliczeniem kar udział samochodów elektrycznych w ogóle sprzedaży przyjmuje się około 20 proc. Ten może się jednak sporo różnić w zależności od producenta, bo duży wpływ ma na niego m.in. obecność w ofercie hybryd i hybryd plug-in.
Obecnie takim "bezpiecznym" wynikiem pochwalić się mogą w Europie głównie Grupa BMW (23 proc. udziału w miksie sprzedanych nowych aut samochodów elektrycznych) i Grupa Volkswagena (20 proc. udziału elektryków w rejestracjach w Europie w kwietniu br.).
Dla porównania, w przypadku drugiego pod względem sprzedaży w Europie koncernu Stellantis udział elektryków w ogóle sprzedaży wynosi obecnie 11 proc. a trzeciej w rankingach sprzedaży Grupie Renault - 4 proc.