Ukradł, policji tłumaczył, że kupił. Przypadek złodzieja Hondy z Warszawy

Oprac.: Maciej Flis-Flisiński

Policjanci z warszawskiej Woli zatrzymali 31-latka podejrzanego o kradzież samochodu. Tłumacząc się mężczyzna kilkukrotnie zmieniał wersję, jak wszedł w posiadanie auta. Okazało się, że było to "dawno i nieprawda" - kradzież Hondy zgłoszono trzy miesiące temu.

KIerowcy grozi teraz pięcioletnia kara więzienia.
KIerowcy grozi teraz pięcioletnia kara więzienia.Wojciech Stróżyk /Reporter Informacja prasowa (moto)

Policjanci zatrzymali do rutynowej kontroli 31-letniego kierowcę Hondy. W jej trakcie ich uwagę przykuły przewody swobodnie zwisające spod kolumny kierowniczej. Co więcej, kierowca nie posiadał również dokumentów, tłumacząc, że samochód kupił niedawno, ale nie pamięta od kogo. Później z ręką na sercu dodał, że samochód kupił, ale nie ma potwierdzającej tego umowy, ani też żadnych dokumentów związanych z pojazdem.

Policjanci nie dając się nabrać na bajki 31-latka, sprawdzili pojazd w bazie danych - okazało się, że samochód został skradziony we wrześniu z terenu warszawskiej dzielnicy Włochy. Pechowy złodziej został zatrzymany i trafił do aresztu.

To niejedyna kradzież w wykonaniu mężczyzny - był już wcześniej skazywany za podobne przestępstwa. W związku z tym odpowie teraz przed sądem w warunkach recydywy. Grozi mu pięć lat więzienia.

***

Od 10 lat jeździł bez przeglądu. Wpadł, gdy sam wezwał policjęCzwórkaCzwórka
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas